list do b.
: 2008-05-25, 21:31
Kochany boże,
Datę znasz, miejsce też.
Pogubiłam się, znowu. Siedzę na podłodze, tysiące myśli, wspomnień w głowie, zero marzeń, zero planów. Nawet palić mi się nie chce. Co pięć minut patrzę na telefon. W głośnikach Nosowska śpiewa, że ’’znów mi do głowy przyjdziesz ty…” . Zastanawiam się co ona teraz robi, teraz, kiedy słucham jej głosu i wtapiam się w jej muzykę…
I pustka.
Może kiedyś podamy sobie ręce, nie plunę ci wtedy w twarz, obiecuję.
Tyle razy cię prosiłam o skrzydła życia.
Z jakim skutkiem sam zresztą wiesz.
Ale szanuję cię.
A wiara w to, że istniejesz, pozwala mi potykać się trochę rzadziej.
Teraz słyszysz, gdy nikt nie słyszy.
I starasz się zrozumieć, choć sama nie rozumiem.
Mam jeszcze jedną prośbę, małą, przysięgam – nie nadwyręży zbytnio twojej mocy.
Zamroź moje myśli, bo osaczyły mnie jak wrogowie, śmieją się ze mnie, szydzą w twarz.
Upadam wstaję upadam wstaję upadam
Datę znasz, miejsce też.
Pogubiłam się, znowu. Siedzę na podłodze, tysiące myśli, wspomnień w głowie, zero marzeń, zero planów. Nawet palić mi się nie chce. Co pięć minut patrzę na telefon. W głośnikach Nosowska śpiewa, że ’’znów mi do głowy przyjdziesz ty…” . Zastanawiam się co ona teraz robi, teraz, kiedy słucham jej głosu i wtapiam się w jej muzykę…
I pustka.
Może kiedyś podamy sobie ręce, nie plunę ci wtedy w twarz, obiecuję.
Tyle razy cię prosiłam o skrzydła życia.
Z jakim skutkiem sam zresztą wiesz.
Ale szanuję cię.
A wiara w to, że istniejesz, pozwala mi potykać się trochę rzadziej.
Teraz słyszysz, gdy nikt nie słyszy.
I starasz się zrozumieć, choć sama nie rozumiem.
Mam jeszcze jedną prośbę, małą, przysięgam – nie nadwyręży zbytnio twojej mocy.
Zamroź moje myśli, bo osaczyły mnie jak wrogowie, śmieją się ze mnie, szydzą w twarz.
Upadam wstaję upadam wstaję upadam