Zwątpienie
: 2009-07-16, 15:41
"Niewiast zaklętych w umarłe formuły,
Spotkałem tysiąc - i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem - nieczuły! -
Źrenicą na nie patrząc bez-namiętną
Tej, tamtej rękę tknąwszy marmurowę,
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne,
A motyl nocny wzleciał jej nad głowę,
Zadrżał i upadł... i odeszły, senne..."
C.K. Norwid
Wiadro zimnej wody, wylała mi na głowę "wielka poetka"
Powolne otrzeźwienie, dochodzenie do strasznej prawdy.
Realność jest tak nieprzyjemna.
Chyba lepiej w świecie idealnych cieni żyć.
Każdy idealista jest skazany na porażkę...
Wszyscy wielcy tego świata, estetyczne duszyczki,
kończyli we wspólnej mogile dla żebraków...
Każdy prostak, zdający sobie sprawę z tego jakim świat
tak naprawdę jest, lepiej radził sobie niż szlachetny poeta...
Kosztem życia dostatniego, uzyskiwał wzrok widzący sfery
niedostrzegalne. Niewielu jest nas.
Czyż znajdzie się odważny który zastąpi mnie w tej wędrówce życia?
Nie wierzę w to.
Obrzydliwa tendencja, do zatracania wrodzonego zamiłowania do piękna, spaczona przez pęd do pieniądza. Iść po najmniejszej linii oporu. O tak.
Dziękuję ci Leo. Dziękuje ci Bartoszu. Dziękuję wam wszystkim, którzy rozpuścili się w szarej masie rzeczywistości. Składam hołd. Amen.
Spotkałem tysiąc - i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem - nieczuły! -
Źrenicą na nie patrząc bez-namiętną
Tej, tamtej rękę tknąwszy marmurowę,
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne,
A motyl nocny wzleciał jej nad głowę,
Zadrżał i upadł... i odeszły, senne..."
C.K. Norwid
Wiadro zimnej wody, wylała mi na głowę "wielka poetka"
Powolne otrzeźwienie, dochodzenie do strasznej prawdy.
Realność jest tak nieprzyjemna.
Chyba lepiej w świecie idealnych cieni żyć.
Każdy idealista jest skazany na porażkę...
Wszyscy wielcy tego świata, estetyczne duszyczki,
kończyli we wspólnej mogile dla żebraków...
Każdy prostak, zdający sobie sprawę z tego jakim świat
tak naprawdę jest, lepiej radził sobie niż szlachetny poeta...
Kosztem życia dostatniego, uzyskiwał wzrok widzący sfery
niedostrzegalne. Niewielu jest nas.
Czyż znajdzie się odważny który zastąpi mnie w tej wędrówce życia?
Nie wierzę w to.
Obrzydliwa tendencja, do zatracania wrodzonego zamiłowania do piękna, spaczona przez pęd do pieniądza. Iść po najmniejszej linii oporu. O tak.
Dziękuję ci Leo. Dziękuje ci Bartoszu. Dziękuję wam wszystkim, którzy rozpuścili się w szarej masie rzeczywistości. Składam hołd. Amen.