Kolejny...


I nawet gdy tysiąc aniołów
już odwodzi cię od tego czynu,
tyś nie wzruszona, on poruszony,
zatruty miłośią, a ducha zabija ołów
w nim, zlizany z warg pod tytułem "giń skurwysynu".

I nawet gdy łzy Amora,
zamazują twoje ślady, to pęknięcie płynie w eterze,
dzwięk łamanego serca,
jak audycja, jak przestroga, jak zmora,
jeży włos na skórze.

I nawet gdy myślę teraz o tobie, ja-morderca,
o tym jak na mnie wtedy patrzyłaś,
gdy świat nie słyszał jeszcze o naszej miłości
i nie wiedziałaś, że życie ci dokopie,to... e tam
nie żal mi ciebie, choć wiem, że wierzyłaś.

A teraz dusza twa jak cmentarz, bez liku kości




...leży. Złamał ci serce szatan.

























































Cywilizacjo!

nie rozumiem Twoich zapewne bardzo głębokich przemyśleń, ale

miłośią---------- no żeby w miłości walnąć byka, to już naprawdę
















trzeba nie kochać :P)

Ann, bo w miłości to o błędy nietrudno!
Poza tym Twój komć dowodzi słuszności tezy, że
"miłość oślepia mężczyznę, a wyostrza wzrok kobiety". :))
(a ja mam dioptrii, że hohohoho!)

ann13 pisze:nie rozumiem Twoich zapewne bardzo głębokich przemyśleń, ale

miłośią---------- no żeby w miłości walnąć byka, to już naprawdę
















trzeba nie kochać :P)

naprawde nie widzisz spolgloski "c" w tym wyrazie?

wez ic się chłopie przebierz już co?
ile można w tej samej czapeczce chodzic;)

chyba czytałem to w innej wersji... nagromadzenie wątków nie pozwoliło dotrwać do awersacji... chociaż w trakcie... ta cywilizacja się przypomniała... tymczasem zwalę to na nadmiar konotacji monoteistycznych