właśnie jadłem czekoladki
kiedy to sobie uświadomiłem...
przecież były tylko twoje

jak zwykle - za późno
zobaczyłem Zabrze, Londyn, Paryż, Siewierz, parę Gwiazd
zrobiło się zimno i ciemno
tyle razy mówiłem trzeba wszystko mówić wprost!

co w duszy grało robiłem do końca
choć śmieszne, grzeszne, niezrozumiałe
to zawsze były razy ostatnie
...teraz wszystko jest - takie małe

ty na dole ja na górze
tyle czekaliśmy, by wszystkim było wspaniale
teraz ja na górze a ty na dole

"... na górze róże, na dole fiołki..."

nigdzie nie chciałem być sam
tym bardziej nim
pamiętam, że z tobą już tu byłem i to wiele razy
teraz wiem, ze to był przypadek
nie - czyjś wzrok wbity

bywasz tu z innym, jednak
gdy czujesz zmęczenie, dziwny ciężar na ramionach
to tylko ja
moje myśli, ciebie uczepione
w końcu masz mnie zawsze przy sobie


























































































































































... (...) ...

chyba bardziej mi sie podoba jako wiersz, bez awersacji

hahha, jaskier, chyba juz mnie przyzwyczaiłeś, bo spodziewałam sie pomnika syrenki








oczywiście 105

Elu... bo to nie było ere od początku i na końcu też ere nie jest.
Dlaczego tak ?...
myślę, że dla paru osób sam tekst - okaże się ... po dotarciu do jego sedna - ere


Aniu... :)
srenka 105... hehe.. jak ja bym wolał.....

[ Dodano: 2008-03-05, 08:56 ]
Ania.. a właściwie... dlaczego - "pomnik" ?

bo to jakoś nie daje mi spokoju :P