Góra, dół. Góra, dół.
Dzikość myśli. Bez kontroli.
Najpierw krzesło, potem stół.
(Tu uwaga- pupa boli.)

Skok do przodu, wektor w tył.
Obrót ciała w makroskali.
Geometria wielkich brył.
Szybciej, mocniej, więcej, dalej.

Big i Boom. I wielki plusk.
Kamień w wodę. Na dno studni.
Potem cisza, bezwład słów.
Tylko serce dudni.
Dudni.

Co ja mam napisać..., no co ja mam tu napisać..., no co ja...

Ech życie.

tnje

witaj
zdzichu
Piwa litrami wlewane do gardła.
Po co to wszystko? Teraz wciąż mnie mdli.
po grliowaniu z taką ilością piwa kolejny utwór pisany na kacu ma nie najlepszą formę. Zdecydowanie w tytule poprawiłbym numeracje na 9997.
Wszyscy autorzy na tej stronie mają ... poczucie humoru
Pozdrawiam serdecznie.

Jak to jest? Najpierw ruchasz a później sprawdzasz czy to koza, baba, lub też chłop, czy jak to się u ciebie odbywa, zdzichu?

Wieeesz - czasami człowiek musi - inaczej się udusi.

czyli serwujesz nam tutaj pierdy

Bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba (chociaż nie jest to erekcjato).

nie ere, ale znowu powiem, że fajnie piszesz :)