dni upływają
jestem szczęśliwa
zwiedzam świat na gapę
mogę wszystko
zatopić kontynenty wodą z oceanów
strącić planety z orbit
zamknąć całe swoje życie w jednym oddechu
ciepłem osiąść na szybie
z tobą …


dni upływają
moje szczęście nie znika...
kocham ludzi
kocham siebie
i ciebie …

z uśmiechem witam poranki
pełna wdzięczności chodzę spać



w twoich zielonych oczach
zatracam się
bez reszty
płyniemy lekko
przez życie
w łódce szczęścia


dni upływają
a ja wciąż jestem szczęśliwa
słoneczko biedroneczki
kwiatki drzewka
chmurki
nadajesz wszystkiemu sens


nawet zwykłość mnie cieszy,


mój drogi







































































































































































































prozaku

wlasnie
pow

widzisz fobiak, ja jestem glupia rozpieszona nieinteligentna gowniara i nie rozumiem co zanaczy Twoje "pow" ... bylbys laskaw wyjasnic ?

przerwany ostatni wers

staralam sie jak nigdy
wyszlo jak zawsze

przecież możesz pozamieniać jedną zwrotkę z drugą, i jako ostatnią dać np.

dni upływają
a ja wciąż jestem szczęśliwa
słoneczko biedroneczki
kwiatki drzewka
chmurki
nadajesz wszystkiemu sens

i będzie gites majonez

czy można go dostać w aptece bez recepty?

dziekuje Aniu, masz racje :)


zazwyczaj przepisuje go psychoterapeuta...

ale lizodupka, woli to niz sobie poprawic

spadaj fobiak, ktos mnie zagadal po prostu

juz ci... akuratnie ciebie, nie mialby kogo

no akurat nie mial...
wariaci sie przyciagaja :)