Pamiętam tylko
Oddalające się kroki
I ledwie słyszalny szmer wiatru za oknami
…
Przykuty do łoża
Rozpadam się z każdą sekundą
Przeraźliwa cisza
Samotności
Pętlę na szyi zaciska coraz mocniej
...
Tracę zmysły
Dni cieniami licząc
Patrząc jak z wolna zamykają
Swe kruche istnienie w starym zegarze
Bez początku i bez końca
…
Trwam
Zamknięty pokój
Ktoś klucz zabrał


















































































































do sali straceń

pow tnje

mogłeś się bardziej postarac nad zaskoczeniem:)

Co mnie tu przeszkadza:

cichy szmer- szmer jest zawsze cichy

łoża swych pragnień - dopełniaczowato- patosiaste

Skowytem samotności - jw i takie ciut oklepane

poprawione

znacznie lepiej

elutka pisze:znacznie lepiej

znaczy sie nad czym jeszcze pomyslec?:)

jeszcze łoże nienasycenia :)

elutka pisze:jeszcze łoże nienasycenia :)

zrobione;)

I ta przeraźliwa cisza
Samotności
Pętlę na szyi zaciska coraz mocniej

i z tym bym coś zrobiła, np.:

przeraźliwie cicho
samotność
coraz mocniej zaciska
pętlę

(bo I TA- to tylko taki wypełniach
cisza samotności- dopełn.
zaciskanie pętli kojarzy się z szyją, więc nie ma potrzeby dopowiadania)

:)

done;)

ja to bym przerobiła na miłośnika słodkości


Pamiętam tylko
Oddalające się kroki
I szmer wiatru za oknami
…
Przykuty do łoża
Rozpadam się z każdą sekundą
Przeraźliwa cisza
Samotności
Pętlę na szyi zaciska coraz mocniej
...
Tracę zmysły
Dni cieniami licząc
Patrząc jak z wolna zamykają
Swe kruche istnienie w starym zegarze
Bez początku i bez końca
Nie mogę trafić




do cukierni
:P)
jak wsadzisz w treść trochę lepkiego cukru i zaszeleścisz papierkiem, zamiast robić szmery wiatrem, to będzie gites majonez

nie lubie zmieniac AZ tak mojego zamyslu;)