jak dobrze Cię znowu zobaczyć
po dniach, miesiącach, latach
jednak potrafię wybaczyć
sądziłam że już Cię nie ujrzę...

wysoki brunecie wieczorową porą
w tle światło księżyca na sylwetkę pada

zaniemówiłam

i widok Twój chłonę, tęsknotą zraniona
widzę Twe dłonie
te silne ramiona
zaczęłam już marzyć
chcę być w Twych objęciach

dotykam Twej twarzy
































na zdjęciach

to jak nic być musi o mnie! ćwiczę pompki, jako żywo...
a gdybyś madame dotykała jego resztek wierszem w kostnicy? Ciekawym był smak poczuć warg jej. może wtedy?

co to jest tęsknota zraniona ?

witam tnje. tekst moim zdaniem to rebustoto.pozdro.

nieee, żadne rebusoto, tym bardziej, że nawet jabłka w zakończeniu nie ma na potwierdzenie oględnego opisu ogryzka, tylko to, czy ten, co miał być, co wychodził górą i został w dolinie, a właściwie, co poszedł na zawsze paść owce w spódnicy w kratkę, ale wrócił, i będzie już pewnie do końca świata, albo o jeden dzień dłużej, tylko inaczej,
na półce, czy w szufladzie, bardziej śliski ;)
więc tje, takie delikatne, bo nie ma go z krwi i kości, aby wino się polało, pod prysznicem;)

Â?asiczko! (coż za wymowny nick)
Nawet jeśli to, co spłodziłaś jest erekcjato, nie oznacza, że jesto ono erekcjatem / erekcjato (odmienia się czy nie?) dobrym.
Olga (ze dwa lata może wstecz) napisała świetne ere z "sephia" a potem "sekcją zwłok" w awrsacji.
A u Ciebie, Â?asiczko, nic nowego...