jak juz będziesz gotowy na moje kulinarne wyzwania
powiewajac w otwartym oknie fartuszkiem bez bielizny
pokaże ci zestawy żaroodpornych rondli
i teflonowych patelni od cygana
wróżacego z krocza w czasie wolnym
od śpiącej na waleta kierowej damy

a kiedy usiadziesz na najwyższym stołku w kuchni
przy zawieszonym czosnku popatrzysz
na parującą po węgiersku gulaszową
z czerwoną fasolą i mielonym mięsem































z twojego małego

heheheheh...
Ty nie pisz takich rzeczy w czasie pracy, bo mnie wywalą za salwy śmiechu i chichranie gupkowate

haha, dean, no ja własnie jestem po spotkaniu roboczym ;), to musiałam jakos odreagowac

listonosz przyjdzie dopiero koło 12 , a dzisiaj mam luzy okrutne, wiec musze cos ze soba porobic

niekoniecznie pozytecznie wiekopomnego :)

wyajasnij mi to zakonczenie prosze

nie wiedziałam jak je zgrabnie ujac , no, moze mi poprawisz, bo jest niezłe, ale zle napisane

no mieso się przez maszynke mieli, najczesciej w higienicznych warunkach, a mi chodziło o to, ze ktos niekoniecznie pani z mięsnego, je przerzuł we własnej jamie ustnej, wypluł, i ona teraz z tego gotuje, hahhahah , no:)

ciezko mi to idzie

moze: z twojego malego

haha, no fajnie i takie prostsze w obsłudze , ale to juz drugie moje jakies kanibalistyczne, w dodatku pod rzad , nie za duzo tego rzucania ludzkim miesem , przed nosem?

ann moze lepiej mielonym bo to taka handlowa nazwa
smieszne to ;)

lilka, no, masz racje, napierw miałam
zebami sprzedawczyni , więc to zmielone chyba bardziej pasowało, no ale do tego małego, to "z" usune, dzieki :)

Ann, no uśmiałąm się niesamowicie (mimo grypy)

ela, ech, ale TY masz fajowo.... no,
ja własnie wyszłam :), i stwierdziłam, ze mogę chorować co miesiac, bo tak miło polezec z pilotem, pod kocykiem i poogladac zległe filmy

wcale nie pornograficzne
ani nie z wakacji :)

Ann, a ja nie mogę leżeć, bo mimo grypy muszę być w pracy i nie ma zmiłuj.
Tak wyjszło...