• Ostatnie utwory

    Bolesław Leśmian - Zołnierz


    Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy,
    Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy.


    Kula go tak schłostała po nogach i bokach,
    Â?e nie mógł iść inaczej, jak tylko w poskokach.


    Stał się smutku wesołkiem, skoczkiem swej niedoli,
    ÂŚmieszył ludzi tym bólem, co tak skacząc, boli.


    ÂŚmieszył skargi hołubcem i żalu wyrwasem
    I żmudnego cierpienia nagłym wywijasem.


    Zwlókł się do swej chałupy : "Idź precz popod płoty,
    Niepotrzebny nam skoczek w polu do roboty!"


    Pobiegł do swego kuma, co w kościele dzwonił,
    Lecz ten nie chciał go poznać i kijem postronił.


    Podreptał do kochanki, a ta się zaśmiała
    Ramionami, biodrami, wszystką mocą ciała !


    "Z takim w łożu drygałą mam tańczyć do śmierci?
    Ciała ledwo ćwierć miary, a skoków - trzy ćwierci!


    Ani myślę ci dotrwać w takim niedopląsie!
    Ani myślę wargami sypiać na twym wąsie!


    Zanadtoś mi wyskoczny do nieba na przełaj !
    Idźże sobie gdziekolwiek i nie klnij i nie łaj !"


    Więc poszedł do figury, co stała przy drodze:
    "Chryste, na wskroś sosnowy, a zamyśl się srodze!


    Nie wiem, czyja cię ręka ciosała wyśmiewna,
    Lecz to wiem, że skąpiła urody i drewna.


    Masz kalekie kolana i kalekie nogi,
    Pewno skaczesz, miast chodzić, unikając drogi?


    Taki z ciebie chudzina, takie nic z obłoków,
    Â?e mi będziesz dobranym towarzyszem skoków."


    Chrystus, słysząc te słowa, zsunął się na ziemię,
    ?�, co Boga wyciosał, bity bywał w ciemię!


    Obie ręce miał lewe, obie nogi - prawe,
    Sosnowymi stopami podziurawił trawę.


    "Marna ze mnie sośnina, lecz piechur nie marny,
    Przejdę wieczność piechtami, chociażem niezdarny.


    Pójdziemy nierozłącznie, bo wspólna nam droga,
    Będzie nieco człowieka, będzie nieco Boga.


    Podzielimy się męką - podzielnać jest męka! -
    Wszak ta sama nas ludzka skoślawiła ręka.


    Tobie trocha śmieszności, mnie śmieszności trocha,
    Kto się pierwszy - zaśmieje - ten pierwszy pokocha.


    Ty podeprzesz mię ciałem, ja ciebie sośniną;
    A co ma się nam zdarzyć, niech się zdarzy ino!"


    I wzięli się za ręce i poszli niezwłocznie,
    Wadząc nogą o nogę śmiesznie i poskocznie.


    I szli godzin wieczystych nie wiadomo ile,
    Gdzież bo owe zegary, co wybrzmią te chwile?


    Mijały dnie i noce, którym mijać chce się,
    I mijało bezpole, bezkrzewie, bezlesie.


    I nastała wichura i ciemność bez końca
    I straszna nieobecność wszelakiego słońca.


    Kto tam z nocy na północ w burzę i zawieję
    Tak bardzo człowieczeje i tak bożyścieje?


    To dwa boże kulawce, dwa rzewne cudaki
    Kuleją byle jako w świat nie byle jaki!


    Jeden idzie w weselu, drugi w bezżałobie,
    A obydwaj nawzajem zakochani w sobie.


    Kulał Bóg, kulał człowiek, a żaden - za mało,
    Nikt się nigdy nie dowie, co w nich tak kulało?


    Skakali jako trzeba i jako nie trzeba,
    Aż wreszcie doskoczyli do samego nieba!

    Wyświetlenia: 3010  •  Komentarze: 0  •  Napisz komentarz [ Wstecz ]




  •  Wyszukiwarka
  • Zaawansowane




  •  Link do nas
  • Podziel się linkiem do naszej strony . Użyj poniższego kodu HTML:




  •  Najnowsi użytkownicy


  • Jest 110 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 110 gości

    Zarejestrowani użytkownicy: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


  •  Statystyki
  • Podsumowanie
    Liczba postów: 111984
    Liczba tematów: 12890
    Liczba ogłoszenń 4
    Liczba przyklejonych: 139
    Liczba załączników 90

    Tematów dziennie: 2
    Postów dziennie: 17
    Użytkownicy dziennie: 0
    Tematów na usera: 91
    Postów na usera: 789
    Postów na wątek: 9

    Liczba użytkowników: 142
    Ostatnio zarejestrowany użytkownik: cadeniano

  •  Ankiety
  • którą stronę erekcjato.eu wolisz?

    Czas głosowania minął 2021-06-06, 12:50

    poprzednią

    33%
    aktualną

    33%
    obie są do bani

    33%

    Liczba głosów : 3

    Wyświetl temat


  •  Clock