Zawsze kochałem piękne widoki,
strumyki wodne, narciarskie stoki,
doliny, tudzież strzeliste góry
wprawiały w zachwyt! Ten cud natury
wciąż towarzyszył mi od kołyski.
Miałem obrazy, lecz szczęścia bliski
nigdy nie byłem. No bo faktycznie
chciałem powiesić obraz fizycznie,
który, swym kształtem jest niebanalny
taki jak żywy – wprost naturalny!
Choć ściana pełna, to czego chciałem,
nigdy naprawdę jednak nie miałem.
Wciąż mnie besztano, że szkoda ściany
na te obrazy, żem porypany.
Po całym świecie, wszędzie węszyłem,
wiele obrazów cudnych zdobyłem,
aż mnie olśniło! Skróć swoje męki.
przecież masz obraz w zasięgu ręki!
Swoje marzenie w końcu ziściłem
realistyczny cud powiesiłem
i on się ruszał przez sekund kilka,
lecz mi starczała ta cudna chwilka































































































wieszając teściową

Gacek ! „Czarny humor” to Twoja wizytówka. Tekst czyta się lekko. Zastanawiałem się nad awersacją. Odnoszę wrażenie, że jest kontynuacja. Praktyka wskazuje jednak, że w tym temacie „szkoła” jest różna. Ja bym zaproponował:
dynda teściowa
pozdrawiam
ps.
też lubię swoją teściową... ha ha ha

Bob, ja swojej nie oddam nikomu! Będę ją przykrywał kocykiem, aby mi się czasami biedaczka nie przeziębiła i bronił jak niepodległości ......
ze względu na jej wysoką emeryturę

Jakie to nieprzewidywalne.

z tłumu
Aluzju poniał
Dzięki za przeczytanie

aere

Panie Wojciechu Graca
niech pan doopy nie zawraca
idź pan w cholerę
ze swoim aere

Ojtam ojtam Panie Gacek
przejdźmy na semantykę odżywkową
ja jestem steryd a tyś placek
za kurtyną zerojedynkową.