Mój krakowski kolega jeździł do Gdyni i przywiózł wprost z wędzarni w Orłowie tak pysznego wędzonego pstrąga, że wprost brak mi słów.
Dawaj namiary.

na lewo od mola, w stronę klifu, tuż za rzeczką Kaczą, teraz wybudowali tam taką dużą restaurację, obok jest punkt sprzedaży tego co złowią rybacy, większość idzie na zamówienie do tej i innych restauracji, ale co zostanie, wędzą i sprzedają detalicznie

To teraz już nie będziesz chodził do McDonalda?

o dziwo nigdy nic od rybaków nie kupowałem, raz czy dwa tylko z nimi piłem
do McDonalda nie chodzę, bo nie po drodze
ogólnie mało jadam

Marcin Rajski pisze:o dziwo nigdy nic od rybaków nie kupowałem

Może nie lubisz ryb? Bo widzisz, ja, gdybym była tak blisko morza, rybaków i ryb jak Ty, robiłabym to regularnie.

to co masz pod nosem, nie robi wrażenia
jeśli się kiedyś stąd wyprowadzę, to dopiero wtedy będę żałował

To zacznij od zaraz. Nie masz pojęcia, jak cierpię w Krakowie, że nie mogę kupić świeżutkich zwykłych śledzi i usmażyć ich natychmiast.