oneirydia I
słońce co jakiś czas wkłada długie palce przez uchylone okno
pyta czy od dawna mieszkam w tej jaskini sama
wtedy unoszę powieki z warstwami tanich reprodukcji
czuję jak wyrywa się ze mnie obcy krzyk
jak drapie w gardle
dzwoni w uszach dzwonnicami zburzonych kościołów
aż z cieni wyłaniają się kształty
i widzę mężczyznę powoli wchodzi w morze
porusza ustami jakby mówił
jednak nie rozpoznaję słów słyszę tylko równe uderzenia fal
czuję pulsowanie rozgrzanej ziemi własnych skroni
po chwili wstaję i zapisuję na odwrocie kartki
mandale układa się po to by nakarmić nimi wiatr
oneirydia II
nie ogarniam horyzontu nieładu siły wiatru
śnię coraz częściej głębiej wchodząc w siebie
szybciej tracę ciepło dłużej zbieram się do pracy
do tego nieznośne prawa grawitacji termodynamiki
trakty których nie znam a na nich zwierzęta
co potrafią rozszarpać ze strachu
wiem że ćmy lecą do ognia by spłonąć
ludzie przychodzą po to by objąć lub zabić
dla świętego spokoju można splunąć przez lewe ramię
wyłączyć telefon pójść okrężną drogą
dla świętego spokoju można umrzeć
i wstawać z łóżka jakby się nic nie stało
oneirydia III
śniłam że miasto ożywa
dotykają nas światła lamp pada deszcz
śniłam że wchodzisz we mnie głęboko
gdy niebo łapczywie pije granatowy tusz
wszystko obok staje się bezkształtne
mapy tracą rozeznanie przewodniki głupieją
zostaje tylko smak krwi
a później puste miejsce gdzie błąkają się jeszcze
echa słów którymi karmiliśmy obcych
ślady myśli z przemilczanych rozstań
zadrapania pod skórą przebicia na falach
zostaje odcisk powietrza w miejscu imienia
film zatrzymany w śmiesznym ujęciu aktora
czas potrzebny by zrozumieć
kawałek miłości schowany jak piętka chleba
cykl trzech
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości