ale jesteś
Moderator: Gacek
ale jesteś
ucztę mieliśmy wyśmienitą
były pieczarki i boczek
z cebulą cieszyłem się chwilą
aż w nosie mnie coś zakręciło
parsknąłem więc jak koń
oplułem pół stołu i dłoń
gdy oprzytomniałem
natychmiast to wylizałem
takie pyszne było
no mówię ci
szkoda się zrobiło
dziewczyna zarżała
i tak powiedziała
obrzydliwy jesteś!
ale fajny!
a ja soliłem i pieprzyłem
później długo piłem
jak wielbłąd dwugarbny
co przez pustynię maszerował
a w głowie suchy piasek
piosenkę mu świdrował
wielbłąd to zwierze
nietoperz też ssak
a w moim bukłaku
wody wciąż brak
były pieczarki i boczek
z cebulą cieszyłem się chwilą
aż w nosie mnie coś zakręciło
parsknąłem więc jak koń
oplułem pół stołu i dłoń
gdy oprzytomniałem
natychmiast to wylizałem
takie pyszne było
no mówię ci
szkoda się zrobiło
dziewczyna zarżała
i tak powiedziała
obrzydliwy jesteś!
ale fajny!
a ja soliłem i pieprzyłem
później długo piłem
jak wielbłąd dwugarbny
co przez pustynię maszerował
a w głowie suchy piasek
piosenkę mu świdrował
wielbłąd to zwierze
nietoperz też ssak
a w moim bukłaku
wody wciąż brak
Fobiak, nie chcę, po co mi? Wystarczy, że moja leje mnie patelnią po łbie. Leje są różne. Jest lej po bombie, jest też lejek do butelek, leje się po mordzie, no i w Australii leje. Uciekam więc na strych.
na strychu wiejskiej chaty
siedzę w dębowej kadzi
klepki mają kształt leja
a ja dzięki tej maszynie
z wolna się przemieniam
zassany zmielony skapuję
do nieznanego pomieszczenia
w którym to co stabilne
jak rtęć stało się płynne
i wije się jak wąż
i nie wiem wciąż
czy to robak?
czy też ksiądz?
na strychu wiejskiej chaty
siedzę w dębowej kadzi
klepki mają kształt leja
a ja dzięki tej maszynie
z wolna się przemieniam
zassany zmielony skapuję
do nieznanego pomieszczenia
w którym to co stabilne
jak rtęć stało się płynne
i wije się jak wąż
i nie wiem wciąż
czy to robak?
czy też ksiądz?
O! Właśnie! Gdzie nasz atleta?
[ Dodano: 2011-01-13, 12:42 ]
prawdziwy poeta
na śniadanie
zamiast kotleta
je peta
pije kawę z prądem
no i myśli
jakim dziś pobawić się narządem?
(gimnastycznym, żeby nie było)
bez poduszki
trzaska brzuszki
robi salta przewroty
w głowie ma już kołowroty
później goni dzika
a ten kwiczy
i po chwili
w garnku znika
zmęczony okrutnie
kładzie się na podłodze
i widzi że rośnie na niej kurz
a nóż w zlewie brudny leży tuż
kurwa mać!
dlaczego metafora
do słońca nie zabiera już?
[ Dodano: 2011-01-13, 12:42 ]
prawdziwy poeta
na śniadanie
zamiast kotleta
je peta
pije kawę z prądem
no i myśli
jakim dziś pobawić się narządem?
(gimnastycznym, żeby nie było)
bez poduszki
trzaska brzuszki
robi salta przewroty
w głowie ma już kołowroty
później goni dzika
a ten kwiczy
i po chwili
w garnku znika
zmęczony okrutnie
kładzie się na podłodze
i widzi że rośnie na niej kurz
a nóż w zlewie brudny leży tuż
kurwa mać!
dlaczego metafora
do słońca nie zabiera już?
elka mialem w planie napisac nastepna ode do pizdy ale nie mam jeszcze wszystkich informacji, nie chce korzystac z obcego doswiadczenia i naukowych teorii wiec to jeszcze troche potrwa zanim cos splodze. moze sie ktos znajdzie na szybko i mnie doswiadczy w tym temacie, jestem nawet gotow za to zaplacic bo dzisiaj nic nie ma za darmo.
[ Dodano: 2011-01-13, 17:22 ]
elka ja w weny nie wierze, nie mialem nigdy problemow z walnieciem gniota czy badziewia gorzej jest z erekcjato
[ Dodano: 2011-01-13, 17:22 ]
elka ja w weny nie wierze, nie mialem nigdy problemow z walnieciem gniota czy badziewia gorzej jest z erekcjato
dajcie zyc grabarzom
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości