proszę przestań mówić
wiem że nie istniejesz
to kłamstwo że są ludzie
i trzeba ich ratować bo jeśli
ciebie nie ma to w jaki sposób
oni mogą być
nie chowaj się i tak wszystko widzę
cicho próbuję zasnąć tylko tętno
sto sto dwadzieścia sto czterdzieści
wiatr mnie zabija drzewa urosły
wyciągają łodygi cienie kłują źrenice
niech skończę widzieć
będę mówił gdy zechcę tylko język
odkleję od podniebienia i wyćwiczę
w wydawaniu sylab co kosztują tyle
ile zapłacisz bo nie stać mnie
na grawerowanie słów ani przekład
zdań bez znaczeń