żeby nie
Moderator: Gacek
żeby nie
stwórzmy niezwykłą scenerię
góry piękniejsze od gór
obleczemy w łąki
masz tu diabła
głów niezliczenie
idą czasy nazwane
ucieczką od siebie
na krągłych piersiach
oczy obracasz bielmem
same przez się plamy
inskrypty na ścierwie
ty jesteś brak
braku pragnienie
pozostają na palcach
asfaltowe słowa
góry piękniejsze od gór
obleczemy w łąki
masz tu diabła
głów niezliczenie
idą czasy nazwane
ucieczką od siebie
na krągłych piersiach
oczy obracasz bielmem
same przez się plamy
inskrypty na ścierwie
ty jesteś brak
braku pragnienie
pozostają na palcach
asfaltowe słowa
pierwsza zwrotka brzmi jakbym czytał naszego wieszcza sprzed (prawie) dokładnie dwustu lat (1812 r.), jak pisał:
"Tymczasem przenoś moją duszę ustęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem"
tylko w gorszym stylu - jaka tu niezwykła sceneria?
Twój wiersz lepiej wyglądałby w jakiś taki sposób:
góry rozkopmy buldożerami
zalejmy asfaltem (tu będziesz też miał przy okazji swój asfalt z końcówki)
stwórzmy niezwykłą scenerię
idą czasy nazwane
ucieczką od siebie
masz tu diabła-kobietę
o twarzach niezliczonych
krągłych piersiach
pośladach soczystych
lecz ty oczy obracasz
zostają same plamy
inskrypty na bielmie
ty jesteś brak
braku pragnienie
pozostają na palcach
brukowane słowa (już lepiej brukowane bo wskazują podobieństwo do robienia inskrypcji, niż asfaltowe)
"Tymczasem przenoś moją duszę ustęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem"
tylko w gorszym stylu - jaka tu niezwykła sceneria?
Twój wiersz lepiej wyglądałby w jakiś taki sposób:
góry rozkopmy buldożerami
zalejmy asfaltem (tu będziesz też miał przy okazji swój asfalt z końcówki)
stwórzmy niezwykłą scenerię
idą czasy nazwane
ucieczką od siebie
masz tu diabła-kobietę
o twarzach niezliczonych
krągłych piersiach
pośladach soczystych
lecz ty oczy obracasz
zostają same plamy
inskrypty na bielmie
ty jesteś brak
braku pragnienie
pozostają na palcach
brukowane słowa (już lepiej brukowane bo wskazują podobieństwo do robienia inskrypcji, niż asfaltowe)
ja rozumiem poprawianie rytmiki , gramatyki, częstochowszczyzny, nadmiaru , pustosłowia, nawet parafrazowanie tekstu na własną modłę/użytek , ale żeby środki poetyckie kazać autorowi zmieniać to tak jakby szwedowi wytykać jego język , tego tu jeszcze nie było ...
samego wiersza nie rozumiem , ale jak dean już rzekł, chuj mu w dupę
samego wiersza nie rozumiem , ale jak dean już rzekł, chuj mu w dupę
lila rozumiem, że bronisz dean, bo też lubisz zgnilizną polecieć, jak choćby tym rzeźbionym Apollinem; tu u deana chodziło mi mniej o styl językowy, a bardziej sposób obrazowania łąkowo-motylkowy
jak ktoś daje w dziale Lab, to jak sądzę:
nie jest pewny swego lub
nie wie, czy dobrze napisał lub
nie ma wyczucia poetyckiego lub
przynajmniej czuje, że nie jest to jeszcze dobre
itp.
wobec oczekuje na sugestie / poprawki / zmiany - co też uczyniłem;
jednocześnie szanuję twórcę, jak mu się moje sugestie i starania nie podobają - to jego brożka;
może to lepiej, jak się nie zgadza, bo pokazuje, że ma trochę swoich jaj
ugotowanych na twardo
jak ktoś daje w dziale Lab, to jak sądzę:
nie jest pewny swego lub
nie wie, czy dobrze napisał lub
nie ma wyczucia poetyckiego lub
przynajmniej czuje, że nie jest to jeszcze dobre
itp.
wobec oczekuje na sugestie / poprawki / zmiany - co też uczyniłem;
jednocześnie szanuję twórcę, jak mu się moje sugestie i starania nie podobają - to jego brożka;
może to lepiej, jak się nie zgadza, bo pokazuje, że ma trochę swoich jaj
ugotowanych na twardo
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości