Mieszkaliśmy na wsi.
Raz kolega Mariusz ukradł swojemu ojcu narzędzia święte
i bawiliśmy się nimi w budowę traktora.
A mój stary to był Wiesław Wieczny
wieczny kurwik w oczach na sąsiadów amen
bo brama wjazdowa wspólna z tymicholernymipacanami
Janem Stoborem i Bogdanem Ławronkiem.
A moja mama modliła się do samej siebie na obrazku
bo to przecież ona tam była narysowana
moja Matka Boska, tylko kto to jest ten Bosek?
Może brat o którym nie wiem?
Mama uczyła mnie modlitwy, więc co wieczór powtarzałem:
„Co masz Mariusz, płaski pełzak,
Pan Stobor, Boguś Ławronek
ten między podjazdami
i Boguś Sławomir obrok
którego jesz już.
Święta w marcu, masz tu bosak,
bij się nim z nimi grzecznymi
teraz bo w godzinę śmierdzi pasza sianem.”
Mijały lata, Boguś Ławronek umarł w pokoju,
(czy tam w wychodku, ale Pan Stobor człowieku!)
Wreszcie Wiesław Wieczny odpoczynek miał od sąsiada
ale też w trumnie, bo bez kurwików żyć nie umiał.
Bez męża Matka Boska zestarzała się
przestała wyglądać jak ta z obrazka.
Bosek, brat zaginiony nie wrócił nigdy do domu,
a Mariusz co zakosił ojcu płaski pełzak, siedzi w poprawczaku.
Wyschła modlitwa. Mój Bóg umarł
pogrzebałem kolesia pod monopolowym
I choć nie jestem stary, mogę go tylko wspominać
gdy patrzę w lustro
i widzę oczy ojca
z kurwikami rodzącymi się w głębi.
CHUJOWO 4 (?) ALBO SAM JUŻ NIE WIEM ILE
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości