za burtą

poezja rymowana, wolny wiersz, nierymowana, oda, sonety, treny hymny itp.

Moderator: Gacek

elutka

za burtą

Post autor: elutka »

Co się stało z naszym światem?
Co się z naszym życiem dzieje?!
Z przyjacielem, obcym, bratem...?
Gdzie podziały się idee?

Gdzie jest człowiek, który znaczy
więcej, niźli etos tłumu?
Ktoś nam wszystko przeinaczył
w teatralny krój kostiumów,

albo w ciasne uniformy
tego, co się dziś opłaca.
Zdefasonowane normy.
Kto odstaje, ten przeszkadza!

Niewygodne do lamusa,
nierentowne niech upada!
Kogo dzisiaj dziwak wzrusza,
który wierszem co dnia gada?

Zapalony naukowiec,
wolontariusz zagorzały?
Taki, który prawdę powie,
choćby przeczył jej świat cały?

Niepokorny publicysta,
zbuntowany ideowiec?
Pod prąd – dzisiaj oczywiste -
nie jest tym, co by na zdrowie

szło. Więc trzeba z prądem, z nurtem...!
Nie przystajesz, więc za burtę!

.
elutka

Post autor: elutka »

o sorry! zapomniałam... :D
elutka

Post autor: elutka »

no tom co innego wkleiła w to miejsce :)))
Awatar użytkownika
Boob
Posty: 1810
Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
Lokalizacja: opolszczyzna
Has thanked: 5 times
Been thanked: 15 times
Kontakt:

Post autor: Boob »

Witaj elutka!
Mam wrażenie, że w pierwszym wersie postawiałaś pytanie retoryczne, dobro i zło jako idea jest niezmienne na tym świecie. „etos tłumu” to zbiór praw i obowiązków na które dobrowolnie wyrażamy zgodę chcąc przynależeć do określonej społeczności. jako jednostka w tłumie niewiele znaczymy. peunta wiersza jest oczywistą oczywistością, pozdrawiam
ps. poza tym jak zawsze miło jest Ciebie poczytać ;-)
a tergo.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15412
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

Julian Tuwim
Modlitwa

(Kwiaty Polskie I/II/VIII fr.)

My ludzie skromni, ludzie prości,
Żadni nadludzie ni olbrzymy,
Boga o inną moc prosimy,
O inną drogę do wielkości:

Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Otwórz nam Polskę, jak piorunem
Otwierasz niebo zachmurzone.
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych
Jak z grzechów naszych, win przeklętych.
Niech będzie biedny, ale czysty
Nasz dom z cmentarza podźwignięty.
Ziemi, gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci.
A kiedy lud na nogi stanie,
Niechaj podniesie pięść żylastą:
Daj pracującym we władanie
Plon pracy ich we wsi i miastach,
Bankierstwo rozpędź - i spraw, Panie,
By pieniądz w pieniądz nie porastał.
Pysznych pokora niech uzbroi,
Pokornym gniewnej dumy przydaj,
Poucz nas, że pod słońcem Twoim
"Nie mas Greczyna ani Żyda".
Puszącym się, nadymającym
Strąć z głowy ich koronę głupią,
A warczącemu wielkorządcy
Na biurku postaw czaszkę trupią.
(. . . . . . . . . . .)
Piorunem ruń, gdy w imię sławy
Pyszałek chwyci broń do ręki,
Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść krzyż Twej męki.
Niech się wypełni dobra wola
Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły,
Przywróć nam chleb z polskiego pola,
Przywróć nam trumny z polskiej sosny.
Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość.
Niech więcej Twego brzmi imienia
W uczynkach ludzi niż w ich pieśni,
Głupcom odejmij dar marzenia,
A sny szlachetnych ucieleśnij.
Spraw, byśmy błogosławić mogli
Pożar, co zniszczył nas dobytek,
Jeśli oczyszczającym ogniem
Będzie dla naszych dusz nadgnitych.
Każda niech Polska będzie wielka:
Synom jej ducha czy jej ciała
Daj wielkość serc, gdy będzie wielka,
I wielkość serc, gdy będzie małą.
Wtłoczonym między dzicz niemiecką
I nowy naród stu narodów -
Na wschód granicę daj sąsiedzką,
A wieczną przepaść od zachodu.
Dłonie Twe, z których krew się toczy,
Razem z gwoździami wyrwij z krzyża
I zakryj, zakryj nimi oczy,
Gdy się czas zemsty będzie zbliżał.
Przyzwól nam złamać Zakon Pański,
Gdy brnąć będziemy do Warszawy
Przez Tatry martwych ciał germańskich,
Przez Bałtyk wrażej krwi szubrawej.
...A gdy będziemy, w Nekropolu,
Przybliżać się do Twych przedmieści,
Klękniemy kwarantanną w polu,
Nadziei pełni i boleści:
Nadzieją - że nam przyjaciele
Naprzeciw wyjdą z Miasta Krzyżów,
Niosący w oczach przebaczenie
I łzy radości a nie wyrzut.
Boleści - że nam nie pomogą
Te łzy ni łaska, ni witanie...
MILCZĄCE między nami stanie
Zjawą złowrogą.
dajcie zyc grabarzom
Wojciech Graca
Posty: 3473
Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
Kontakt:

Post autor: Wojciech Graca »

Z prywatnego punktu widzenia rzecz ujmując, uważam, że człowiek, mając odgórnie (vide: Władza) zapewniony wikt & opierunek, jest bezlitosnym egoistą, który sporadycznie próbuje udławić sumienie kroplami tzw. dobrych uczynków.
Światowa Elita polityczna jest esencją bezlitosnych egoistów a jej legitymizacja jest możliwa, ponieważ ---> dobry niewolnik to najedzony niewolnik.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości