Ptasie osiedla zawisły nad głowami ludzi
odmieniły monotonny błękit
w rozedrgany nerwowy elementarz
przerzucony kartkami chmur
W braku symetrii odnalazł się spokój
osiadł na popiele piór
znikł pomiędzy
Nagle
misternie ułożony bezład
prysł
bez godności pazury dzioby rozleciały się
jak płatki śniegu na wietrze
Jeszcze oczy śledzą niknące ślady
a już niebo i cisza w pajęczynie słońca
Tyle nieba ile spokoju
Tyle skrzydeł ile krzyku na niebie
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości