dzień w którym ciotka Teresa nie umarła + dowód

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
remik
Posty: 1040
Rejestracja: 2008-04-18, 23:25
Lokalizacja: Stankowice
Kontakt:

dzień w którym ciotka Teresa nie umarła + dowód

Post autor: remik »

pewnego dnia pojechałem odwiedzić umierającą ciotkę Teresę
ten dzień był pewny jak 4 czerwca 2011 roku
mam na to bilet w dowodzie
u zgrozy umierania nabrałem pewności bez pokwitowania że kobiety są silniejsze
a wiedzą co robić gdy ciało gnije i nie ma nadziei że przestanie
a znajdują proste słowa które nie brzmią banalnie
ten dzień zamienił się na dwa lub przeszedł nocą na drugi
miał wymowę radosno śmiertelną
biegunową jak zabawka
piwo bananowe - ciotka umiera
bandy jerzyków na niebie - ciotka umiera
brodzący bobas i morze - ciotka umiera
piasek między palcami - ciotka
ciotka nie chce mówić o śmierci - ciotka umiera

odkąd zdałem sobie sprawę z istnienia słońca tęskniłem za takim tanecznym oswojeniem kostuchy lecz zagubiona artykulacja uczuć nie pozwalały na krystalizację postawy stabilnej w ruchu
stało się to mimochodem z okazji agonii i podróży
tam i wtedy
duża w tym zasługa Piotra, Patrycji i roczniaka Staszka oraz miasta w delcie rzeki choć tego mogłoby nie być a było Szczecinem
wymienieni zasłużyli na odpoczynek po wpatrywaniu się w rozwleczony dystans smutku
nie dostali co prawda oficjalnego przydziału według kursu 1:1 ale jedną rację
podzielili i zbliżyli
w tym czasie ciotka cały czas umierała
spędzała czas na umieraniu nie traciła czasu tylko życie nie mając nic złego oprócz bólu
do walki ze złem najlepsza okazała się morfina
do złapania oddechu między kroplami z worka służyły słowa i milczenie
spojrzenia i ucieczki oczami w głębinę taką

parę dni później jej siostra zadzwoniła z wiadomością:
ciocia jest już w niebie
skąd wiedziała? i znała
dowód na istnienie nieba
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

gdzieś tak pod koniec pierwszej części stanął mi przed oczami niejaki Mersault z "Obcego" Camusa... może to przez ten piasek na plaży, a może przez absurd istnienia... zdecydowanie bardziej przekonują mnie Twoje bardziej jasne przekazy, a ten do takich zaliczam, ale to wiesz - może być projekcja mej stęchłej istoty szarej, która pragnie zrzucić z siebie odpowiedzialność za swe ewidentne słabości - więc się nie sugeruj...
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1291
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

powiem jeszcze trochę dalej niż dean: remiku, pisz częściej podobnie jak tu, proszę
nawet chciało Ci się zrobić klamrę z "dowodów"
niestety, zwykle potykam się o Twoje lingwistyczne kombinacje
remik
Posty: 1040
Rejestracja: 2008-04-18, 23:25
Lokalizacja: Stankowice
Kontakt:

Post autor: remik »

och din, miło, że trafiło do ciebie
z kami pozostało mi poczucie egzystencji :) wiem że to gupie ale nie potrafiłem się oprzeć
inaczej jego dwie czy książki spowodowały żem dostrzegać mógł wymiar albo bezmiar raczej tej e
chciałem kiedyś przeczytać zbiór jego esejów przełożony na polski ale udało mi się tylko okładkę przez brudną szybę witryny biblioteki na krakowskim w Warszawie
studiowałem wtedy na ulicy
miło też że odpuszczasz
masz klasę
tylko nie wiem którą
chyba S albo T boś wyważony


och och Margo milej mi jeszcze
obiecuję że tak
pod warunkiem oczywiście
że zaprosisz mnie na umieranie wujka, ojca, dziecka
no i jest jeszcze kilka warunków pokrewnych do: upału, siły krajobrazu, pomocnych i potrzebujących dłoni ciał oraz obecność kobiet - bo bez tej nie ośmieliłbym się
ostatni - musiałbym przejść na zawodowstwo (ktoś miałby za te jazdy zapłacić bo gdy jadę nie pracuję zarobkowo a jak wiesz wszystko drożeje nawet umieranie) a właśnie straciłem licencję i ciężko będzie
a teraz bez wycieczek: ja tam zabrudzając swoje przekazy bawię się
może za dziesięć lat wytworzę nowy jęzor bo ten co mam zużywa się i kiedyś będzie martwy
zupełnie poważnie to tak, że chciałem by ta powiastka była zrozumiała a to taka skondensowana gadka z ciotką
ciotka była jeszcze obecna na planecie i zapewne połamanego neolingwi by nie pojęła
w innych przypadkach tak się nie staram i gmeram sam do siebie
czy powinienem? zdaje mi się że coś bym zabił deskami gdyby nie

może zachowanie pewnych proporcji ratuje przekaz?
tu skreślić, tam wygładzić a na koniec zmienić tytuł
nie wiem co na to muza
i nie będę pytał bo sama się odezwie a jak nie w porę to wyłączę ją
jak widać z rozmiarów bardzo mnie to ruszyło i dźwięczy
wobec tego jeszcze raz zapraszam Was na koncert Boban & Marko Orkiestra w Bolesławcu w najbliższą sobotę
kot ka

Post autor: kot ka »

"w tym czasie ciotka cały czas umierała
spędzała czas na umieraniu nie traciła czasu tylko życie "

spójny kawałek
nie brzmi jak paralela
może w tym jego urok
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości