krótka historia o szafie
krótka historia o szafie
W szafie wzięlismy ślub. Wermut gin nam błogoslawil - ze wszystkich kłamstw świata, to było najprawdziwsze. Gwiazdy, księżyc pod stopami, kurwy, nic nie powiedziały, że nie wychodzi się za maz po nocy. Tym bardziej bolało rozdzielanie dwóch serc szkłem z rozbitej butelki, tępym jak skurwysyn. Mówią serce, delikatna rzecz, nie wiem jak twoje - moje od urazów jest już twarde jak kamień. Ale to dobrze, wiesz? Bo nie boli i generalnie nie można nic w nie już wbić. Pamięć natomiast, dziwka, wciąż zapuszcza się w ciemne uliczki wspomnień. I po co, pytam, po co?
I ♥️ gacek
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości