Rozmowy z Nickim (dramat)
- malo istotne
- Posty: 45
- Rejestracja: 2008-04-01, 12:58
- Kontakt:
Rozmowy z Nickim (dramat)
Rozmowy z Nickim (dramat)
przed rozmowami
kroki wybijają szczeliny pustych korytarzy
ruszają obrazy, wibrują na oknach
kroki bez twarzy pełne marzeń i jutra
dopadają nikogo bo celebruje je nickt
wśród sennych miraży, wrażenia że można
dotknąć wszystkiego, nie posiadając nic
tak.
senne odbicia z pustych kałamarzy
żywych pamięcią spadających łez
Rozmowy z Nickim
zaklej mi usta
zaklej mi uszy
zabierz mi wolność
ale nie wymagaj
bym przestał myśleć
SCENA1
( pokój, z lewej szafa, na środku stół, na stole krzesło, na krześle siedzi Nickt )
Nickt:( zakłada prawą nogę na lewą, prawą ręką łapie lewy bark )
zdawałoby się proste pojęcie-
czas-
tylko jedna samogłoska, krótki często omijany świadomością wyraz
takie nic, a od zawsze trwa
niszczy -tworzy-trwoży
zachwyca i skłania do poszukiwania sposobów
na wydłużenie go
Baron: ( wychodzi zza szafy, podchodzi do stołu, patrzy na Nickogo
okrąża stół i wchodzi do szafy )
czas czasem od czasu do czasu tym czasem zawczasu
krótkosłowie oznaczające wieczne przed -po-teraz
drażniące swą nieosiągalnością
znam takich zabijających czas-syzyfowy wysiłek
nim umrze rodzi się znowu
Nickt:( schodzi ze stołu i zamyka Barona w szafie, zdejmuje krzesło i siada na nim okrakiem )
znałem wiele czasów. dobrych, złych i nie pamiętanych
był dzień którego nie było
jest kilka które jeszcze będą
myślę
( odsuwa się od szafy i szeptem )
że ten tam Baron jest inny niż dozwala tolerancja inności
ale cóż!
czas go nie dyskwalifikuje
daje mu siebie i pozwala się trwonić
rozmyślania dotykają rozpływających się lodów waniliowych
rozpaćkane przez ciepło i czas
stają się obiektem mniej pożądanym
( wstaje z krzesła i opiera rękę o szafę )
podobnie bywa z ludźmi
izolowani od przydatności popadają w paćkowatość mózgu
Baron: ( z szafy )
czas na stanie, czas przez stanie, czas stanie
czas stał minutę temu przez godzinę
i nikt nie zauważył różnicy
czas staje między literami wypowiadanymi twymi plugawymi ustami
a ty nawet nie wiesz że jesteś...
Nickt:( uderza pięścią w szafę )
milcz! głupcze! błaźnie!
( wychodzi za szafę zdenerwowany )
Baron: ( wychodzi z szafy )
tak
błaznem jestem ale to i tak więcej
niż być nikim
( stawia krzesło na stół i wychodzi za szafę )
SCENA2
( z lewej szafa, na środku krzesło, z prawej stół, na stole po turecku siedzi Nickt
pod stołem na brzuchu leży Baron )
Nickt:
czasami zastanawia mnie
czemu
Baron:
bardzo ciekawe, wręcz nudystyczne rozmyślania
wywlekają wiele zagadnień, przykładowo
czemu to krzesło stoi
Nickt:
a czemu miałoby nie stać?
to trochę tak jak ze wszystkim.
czemu jest bardzo dobrym początkiem
Baron:
tak
czemu
czemu się nad tym zastanawiasz
Nickt:
czemu
czemu nie?
to wręcz smutne ile rzeczy ludzie biorą za oczywistość.
kto wymyślił czemu?
bo czemu wymyślił to oczywiste
Baron:
tak
po prostu chciał zapytać czemu
Nickt:( zeskakuje ze stołu i wyciąga Barona za nogi spod niego )
prawdę mówiąc, chciałem cię o coś zapytać
Baron: ( wstaje i staje za Nickim )
wiem
wiedziałem o tym już zanim o tym wiedziałem
to chyba podświadome
Nickt:
tak. to tak jak z tym, że szafa jest, a gdyby szafy nie było
to wiedzielibyśmy, że szafa być powinna
Baron:
tak
to oczywiste
domyślam się że chciałeś mnie o coś zapytać
ale boisz się poznać odpowiedzi
czemu
Nickt:
bo nie zawsze odpowiedź jest lepsza od niewiedzy
czemu
Baron:
bo odpowiedź nie zawsze jest tą
która nas satysfakcjonuje
czemu
Nickt:
bo pytając znamy odpowiedź
ale nie wiemy czy jest ona właściwa
czemu
Baron:
bo odpowiedzi są bardzo różne
wszystko jest względne a względność najbardziej
czemu
Nickt:
tego nie wie nikt, choć każdy rozumie, że każdy ma swoją odpowiedź
czemu
Baron:
bo każdy jest różnie różnie
i inny inaczej od innych
podobieństwo jest tylko podobieństwem
zazwyczaj jego brakiem wykluczamy te nudne wady
jakimi są idealność i brak indywidualności
czemu
Nickt:
bo to co jest takie same jak coś innego jest nudne
tak jak oglądanie w kółko jednej czystej kartki
czemu
Baron:
bo jedna czysta kartka jest całym zeszytem czystych kartek
a cały zeszyt czystych kartek jest nudny
czemu
Nickt:
bo nie zaskakuje, jest nijaki
Baron:
tak
a twoje pytanie
( siada na krześle )
Nickt:( staje za baronem odwrócony do niego plecami )
moje pytanie jest proste, a odpowiedź już nie
Baron:
zazwyczaj tak jest z pytaniami
a czemu to oczywiste
Nickt:( podchodzi do szafy i opiera się o nią plecami )
tak. więc chciałem zapytać
Baron:
czemu nasz świat składa się z niesamowitej przestrzeni
pełnej luster które zwiększają jeszcze bardziej
tą niesamowitą przestrzeń
Nickt:
tak. chciałem się zapytać
Baron:
czemu w tym świecie jest miejsce tylko dla jednego Ja
mimo wielu jego odbić
Nickt:
tak. i gdzie jest to właściwe Ja
i jak je rozpoznać wśród tak wielu idealnych odbić
Baron: ( wstaje, otwiera szafę i wpycha Nickogo do środka
zamyka szafę i po chwili otwiera ją )
Nickt:
(wybiega z szafy i siada na krześle)
Baron:
co widziałeś
Nickt:
nic, było ciemno
Baron:
co słyszałeś
Nickt:
nic, było cicho
Baron:
a co czułeś
Nickt:
samotność, byłem sam
Baron:
czemu
Nickt:
bo zamknąłeś mnie w szafie samego
Baron:
tak
(wychodzi za szafę)
Nickt:
(wstaje z krzesła)
tak
(wychodzi za szafę)
SCENA3
( pokój, z lewej szafa,
na środku stół do góry nogami
w stole po turecku siedzi Nickt )
Nickt:
płynę rzeką sekund
zespolonych przemijaniem
mijam wieczne góry i jednodniowe kwiaty
jednoczę się z nimi świadomością końca
Prawda jest pojęciem odczasowionym
nie mówię tu o prawdach małych -moich-twoich
Prawda jest jedna, a przez swe niepoznanie jest trwała
i niezmienna
jedna trwała i niezmienna odmiennie niż czas
Baron: ( wychodzi zza szafy niosąc na plecach krzesło
stawia krzesło przy szafie, sam staje przy krześle )
Prawda-zaklęcie braku argumentów
Prawda-tak kłamstwo jest Prawdą
bo mieści się w niej jako fundament
Prawda-nie do udowodnienia bo nie potrzebuje go
Prawda-niewinna czysta a skarlała
Nickt:( nie odwracając się )
Prawda skarlała? nie!
mówisz o jej odbiciu w zwierciadle niedowierzania
pokarz mi twarz prawdziwego człowieka-nie ma
skoro jeden prawdziwy to reszta jego cieniem?
nie, więc każdy jest prawdziwy mimo, że Prawdą jest
że nie każdy na to zasłużył
to jest Prawda?
Prawda jest kłamstwem!?
nie wiem, a ty tym bardziej
Baron: ( otwiera szafę i wstawia do niej krzesło )
Prawdy nie znamy
nie wiemy co jest uniwersalnym tym w co wierzyć mamy
Nickt:( wstaje i zamyka krzesło w szafie, chwyta Barona za głowę )
tu jest Prawda!
Baron:
tak
tu jest kłamstwo
grzech i świętość
zwierze i pierwiastek boga
Prawda
Tak
Jedna
poza nią nie ma nic
prawdą jest kłamstwo?
Nickt:
tak. kłamstwo jest Prawdą przez jej zaprzeczenie
( biorą stół i wychodzą z nim za szafę )
SCENA4
( z lewej szafa, na środku stół
Baron stoi na stole )
Baron:
płaczmy za dziećmi zatracanymi co dzień w świecie dorosłych
( zeskakuje ze stołu )
módlmy się o świat
jest on na wskroś dziurawy
a przez jego wnętrze przelewa się szaleństwo
( przestawia stół na prawo )
spójrzmy na samych siebie
( wchodzi na stół )
spójrzmy na innych
( schodzi ze stołu i przenosi go na lewo )
płaczmy za własną znieczulicą
( wchodzi na stół )
która pozwala nam obserwować znieczulicę innych
( wynosi stół za szafę i staje na środku )
tak
szaleństwem jest myślenie
zastanawia mnie czasem to że każdy jest inny
zadziwia mnie że różnie ludzie reagują
( podskakuje dwa razy )
jestem
to wcale nie oznacza że jestem lepszy czy gorszy
jestem
tak jak jest drzewo kamień czy chmura
zmienność jest normalna
inność jest normalna
świat jest normalny
( staje na jednej nodze )
szaleństwo jest jedynie wymysłem szaleńców
( staje na baczność )
proca w rękach dziecka to zabawka
proca w rękach zabójcy to broń
proca w rękach to narzędzie
proca leżąca w kącie to przedmiot
( odwraca się plecami )
dziwne
( kładzie się na plecach )
dziwią mnie ludzie dziwiący się
zadziwi mnie to że świat może znieść się sam
choć może...kto wie czy może
( wstaje )
zatrważa mnie brak odczucia strachu
tak
szalony ja
wiem że umrę i boję się
wiem że jeszcze żyję i boję się
w każdej sekundzie mogę uczynić niewiarygodne w skutkach zło
ale w czasie tej samej sekundy mogę uczynić tyle samo dobra
( wychodzi za szafę )
Nickt:( wychodzi z szafy i staje na środku )
co będzie gdy umrę
czy istnieje raj?
byłoby cudownie gdyby był
czy istnieje piekło?
mało kto tego pragnie
( rozkłada ręce i przeciąga się )
wszystko jest upojone szaleństwem trwania
tak bardzo chcemy żyć, że umieramy
tak bardzo chcemy żyć, to chyba normalne
jeśli ktoś nie chce żyć to się umiera
ja bym się bał
boję się jak cholera
życie jest pełne śmierci
pijani kierowcy-łamiące się drzewa –pioruny -rak-skórki od banana
( spluwa )
szalony ja, bo żyje, a życie jest szaleństwem
tyle poświęcamy by trwało
nie mamy czasu na szczęście i uczucia
bo musimy walczyć o życie i to z samym życiem
( spluwa )
czy warto?
( spluwa )
zasmuca mnie fakt własnej śmierci
mieć pewność co po
( wchodzi do szafy )
Baron: ( wychodzi zza szafy i zamyka ją )
chyba każdy pamięta kiedy zaczął mieć te myśli
kiedy zaczęły zaklejać czas przeznaczony na myślenie
o miłych i radosnych sprawach beztroski
tak
dzieciństwo jest wspaniałe
a jego koniec szokiem z którego nie każdy wychodzi
podświadomie nienawidzi dzieci wiele osób
jeszcze więcej czyni to świadomie
podchodzą do łóżeczka i stroją miny
a potem te same dzieci podchodzą do łóżeczka i stroją miny
(staje lewym profilem do szafy)
smuci ten brak odpowiedzialności
(staje prawym profilem do szafy)
czasami śmierć jest końcem
czasami życie jest końcem
ale nie ma tak by końca nie było
(chowa twarz w dłoniach)
nie umiem nie rozumiem
nie umarłem ale nie wiem jak żyć ze świadomością śmierci
to trudne pogodzić się z tym że umrę
to trudne
Nickt: (wychodzi z szafy)
chyba szkoda życia na ciągłe rozmyślania o śmierci
(obejmuje ramieniem Barona)
ale nie myśleć w ogóle to bezsens
zaprzeczenie byciu człowiekiem
płaczę za ludźmi ale niech ludzie nie płaczą za mną
Baron:
tak
kochajmy kochajmy ludzi życie
miłość jest esencją
nie myślmy o tych którym pozwolimy się kochać
nie myślmy o tym co będą czuli gdy nas zabraknie
Nickt:
masz rację myślmy co czują gdy żyjemy i pozwalamy się kochać
serca z kamienia nie biją nigdy
(wychodzą za szafę)
SCENA5
(z lewej szafa na środku stół
na stole Nickt i Baron siedzą odwróceni do siebie plecami
ręce trzymają z tyłu skrzyżowane w nadgarstkach)
Baron i Nickt: (razem)
życie życie życie
Nickt:
wolność niewola
Baron:
trumna deska tartak sosna las
Nickt:
wycięty las na trumny
biedny ekosystem skazany na zagładę
Baron i Nickt:(razem)
życie śmierć śmierć
Baron:
życie życie
płaski horyzont płaskie perspektywy
płaskość stołu z zabitych drzew
pokora wyśmiana
konieczne dla sukcesu jest byśmy byli
Nickt:
a
Baron:
agresywni asertywni
Nickt:
s
Baron:
silni szybcy
Nickt:
c
Baron:
całodobowi czołowi
Nickt:
e
Baron:
ekskluzywni ekonomiczni
Nickt:
z
Baron:
zawistni zwycięzcy
Nickt:
a
Baron:
aroganccy antyczuciowi
Nickt:
bycie człowiekiem rozmija się z człowieczeństwem
Baron:
humanitaryzm to blef
prostota jest kamuflażem
Nickt:
socjaliści komuniści demokraci
republikanie kapitaliści biurokraci
Baron:
masa tłum brud
Nickt:
lud slumsy lody na patyku
Baron:
pałace wieżowce kolacja
(schodzą ze stołu i siadają na ziemi
ręce nie zmieniają pozycji)
Nickt:
toczy się koło
w koło się toczy
Baron:
kłamstw utopia
utopiony kłam
Nickt:
odpowiedzialność za brak odpowiedzialności
przerasta nas machina
machina przerasta nas
Baron:
płacz nic nie da
danie główne zwrócone
wraz z milionem innych dań
Nickt:
biedni bogatym
boga w tym nie ma jest mamona
Baron:
mamona mantra ma
(wstają i odwracają się twarzą do szafy)
Nickt:
chwila
Baron:
chwila
Nickt:
poczekam do jutra
Baron:
jutro tak powiem
Nickt:
ale co mogę
Baron:
sam nic i nigdy
Nickt:
padają miliony
Baron:
niewinnych drzew
(wychodzą za szafę)
SCENA6
( z lewej szafa, na środku krzesło, z prawej stół )
Baron: ( wychodzi zza szafy i siada na krześle )
jeżeli celem życia jest poszukiwanie prawdy
często jest ono puste
bez dotarcia do celu nie osiąga się szczęścia
jeżeli celem życia jest trwanie w prawdzie
często jest ono puste
prawda nie przekazywana wyjaławia się i traci znaczenie
Nickt: ( wychodzi zza szafy i siada na stole )
ale jeżeli poznaliśmy prawdę i głosimy ją
nasze życie jest pełne prawdy żywej
przelewanej w puste konwie dusz
Baron:
niestety
nie każdy ma prawdę i nie każdy ma ją komu przekazać
Nickt:
pozostaje wiara
Baron: ( strzepuje paproch z koszuli )
wiara w co
wiara jest abstrakcją
wiara jest darem
trudno wyobrazić sobie wierzącemu niewiarę
Nickt: ( wstaje, jedna ręka w kieszeni, drugą wskazuje szafę )
prawda i wiara
światło i źródło
Baron:
tak ciężko pojąć
ja-ty- szafa-stół -krzesło-ja
wszystko opiera się na wierze w to że jest
czy krzesło przestanie istnieć gdy nie będzie miał kto w nie wierzyć
nie możliwe
krzesło ma twórcę
twórca przy tworzeniu wierzył że materia jest krzesłem
Nickt: ( staje za Baronem i kładzie mu dłonie na barki )
nie taka prosta sprawa
przestać wierzyć
oszukać się jedynie można
z niewiarą trzeba się urodzić
o przeklęci przeklęci brakiem sensu jutra
dziś-ja -potem-teraz
światło cudowne światło
dotyka nas
człowiek żyjący w mroku wchodząc w czyjś cień
mruży oczy
Baron: ( zsuwa się z krzesła i siada na piętach )
światło jest cudowne
widzisz
widzisz
czasem boję się spojrzeć wprost na prawdę
boję się ślepoty i ślepnę brakiem odwagi
(chyli twarz ku ziemi i chowa ją w dłoniach)
Nickt:
w poszukiwaniu szczęścia tak usilnym
że wszystko inne pozostawiamy na potem jest sens
Baron: ( wstaje wyraźnie rozbawiony i daje pstryczka w nos Nickomu )
szczęścia się oczekuje
szukanie go to tak jakbyś uciekał od niego
Nickt:
więc mam tu usiąść i zgnić
Baron:
trzeba żyć bracie
trzeba żyć
( wychodzi za szafę )
Nickt: ( podchodzi do szafy )
prawda
( wchodzi do szafy )
prawda!?
( zamyka drzwi )
SCENA7
( na środku szafa )
( Nickt wychodzi z szafy i idzie za szafę
Baron wychodzi zza szafy i wychodzi za szafę
Nickt wychodzi zza szafy i wchodzi do szafy, zamyka drzwi
Baron wychodzi zza szafy podchodzi do szafy i otwiera ją
ze środka wybiega Nickt )
Nickt:
jest sens myśleć o jutro
przyszłość kończy się na nie poznanej chwili śmierci
dziś-jutro -za rok-ale nie nigdy
Baron:
zabij się
Nickt:( odwraca się gwałtownie,
jak gdyby dopiero zdał sobie sprawę z obecności Barona )
i co potem
odpowiedzi nie oczekuję
chcę pewności
ha
świat jest warty zapomnienia ale ja
płaczę czystym spojrzeniem
bo widziałem przeszłość
Baron:
każdy jakąś widział a przyszłość
plany
Nickt: ( prawą ręką ciągnie głowę w dół )
przyszłość jest nieosiągalna
plany muszą się kończyć na zaraz
a i tak nas rozczarowują
Baron: ( serdeczny śmiech )
nie planuj sekund minut dni
nie oczekuj że możesz spełnić choć promil tego o czym marzysz
kim jesteś
gdzie byłeś
Nickt:
jestem nickim
rozumiesz!
podwładnym jednej z setek instytucji
rozdających życie
gdy zabrakło bułeczek na śniadanie
Baron:
a... człowiek
( gładzi się po policzku )
Nickt:( wbiega do szafy )
nic nie rozumiesz
oszukali NAS
Baron:
pragniesz śmierci ale brak ci wiary że przyniesie ona ukojenie
smutne
( zamyka szafę )
płacić czasem za czas
Prawdą za Prawdę
( ogląda paznokcie )
wszyscy to umiemy
nieliczni mają o tym wiedzę
życie to nie wszystko
trzeba umieć żyć
mieć dla kogo-z kim-po co-kiedy
najważniejszy z darów i najbardziej przeklinany
żal śmierdzi zmęczonym ciałem głupców goniących życie
nie potrafiących pojąć że już je mają
( otwiera szafę, w środku siedzi Nickt obejmując kolana )
jeszcze nie czas
może on nie nadejdzie-ten jedyny właściwy
( wchodzi do szafy )
kiedyś będziemy gotowi by wyjść
kiedyś będziemy gotowi by zostać
( podaje rękę Nickomu i wyprowadza go za szafę )
( zza szafy )
pozostaje mieć nadzieję
dopiero potem być
( szafa pozostaje otwarta )
przed rozmowami
kroki wybijają szczeliny pustych korytarzy
ruszają obrazy, wibrują na oknach
kroki bez twarzy pełne marzeń i jutra
dopadają nikogo bo celebruje je nickt
wśród sennych miraży, wrażenia że można
dotknąć wszystkiego, nie posiadając nic
tak.
senne odbicia z pustych kałamarzy
żywych pamięcią spadających łez
Rozmowy z Nickim
zaklej mi usta
zaklej mi uszy
zabierz mi wolność
ale nie wymagaj
bym przestał myśleć
SCENA1
( pokój, z lewej szafa, na środku stół, na stole krzesło, na krześle siedzi Nickt )
Nickt:( zakłada prawą nogę na lewą, prawą ręką łapie lewy bark )
zdawałoby się proste pojęcie-
czas-
tylko jedna samogłoska, krótki często omijany świadomością wyraz
takie nic, a od zawsze trwa
niszczy -tworzy-trwoży
zachwyca i skłania do poszukiwania sposobów
na wydłużenie go
Baron: ( wychodzi zza szafy, podchodzi do stołu, patrzy na Nickogo
okrąża stół i wchodzi do szafy )
czas czasem od czasu do czasu tym czasem zawczasu
krótkosłowie oznaczające wieczne przed -po-teraz
drażniące swą nieosiągalnością
znam takich zabijających czas-syzyfowy wysiłek
nim umrze rodzi się znowu
Nickt:( schodzi ze stołu i zamyka Barona w szafie, zdejmuje krzesło i siada na nim okrakiem )
znałem wiele czasów. dobrych, złych i nie pamiętanych
był dzień którego nie było
jest kilka które jeszcze będą
myślę
( odsuwa się od szafy i szeptem )
że ten tam Baron jest inny niż dozwala tolerancja inności
ale cóż!
czas go nie dyskwalifikuje
daje mu siebie i pozwala się trwonić
rozmyślania dotykają rozpływających się lodów waniliowych
rozpaćkane przez ciepło i czas
stają się obiektem mniej pożądanym
( wstaje z krzesła i opiera rękę o szafę )
podobnie bywa z ludźmi
izolowani od przydatności popadają w paćkowatość mózgu
Baron: ( z szafy )
czas na stanie, czas przez stanie, czas stanie
czas stał minutę temu przez godzinę
i nikt nie zauważył różnicy
czas staje między literami wypowiadanymi twymi plugawymi ustami
a ty nawet nie wiesz że jesteś...
Nickt:( uderza pięścią w szafę )
milcz! głupcze! błaźnie!
( wychodzi za szafę zdenerwowany )
Baron: ( wychodzi z szafy )
tak
błaznem jestem ale to i tak więcej
niż być nikim
( stawia krzesło na stół i wychodzi za szafę )
SCENA2
( z lewej szafa, na środku krzesło, z prawej stół, na stole po turecku siedzi Nickt
pod stołem na brzuchu leży Baron )
Nickt:
czasami zastanawia mnie
czemu
Baron:
bardzo ciekawe, wręcz nudystyczne rozmyślania
wywlekają wiele zagadnień, przykładowo
czemu to krzesło stoi
Nickt:
a czemu miałoby nie stać?
to trochę tak jak ze wszystkim.
czemu jest bardzo dobrym początkiem
Baron:
tak
czemu
czemu się nad tym zastanawiasz
Nickt:
czemu
czemu nie?
to wręcz smutne ile rzeczy ludzie biorą za oczywistość.
kto wymyślił czemu?
bo czemu wymyślił to oczywiste
Baron:
tak
po prostu chciał zapytać czemu
Nickt:( zeskakuje ze stołu i wyciąga Barona za nogi spod niego )
prawdę mówiąc, chciałem cię o coś zapytać
Baron: ( wstaje i staje za Nickim )
wiem
wiedziałem o tym już zanim o tym wiedziałem
to chyba podświadome
Nickt:
tak. to tak jak z tym, że szafa jest, a gdyby szafy nie było
to wiedzielibyśmy, że szafa być powinna
Baron:
tak
to oczywiste
domyślam się że chciałeś mnie o coś zapytać
ale boisz się poznać odpowiedzi
czemu
Nickt:
bo nie zawsze odpowiedź jest lepsza od niewiedzy
czemu
Baron:
bo odpowiedź nie zawsze jest tą
która nas satysfakcjonuje
czemu
Nickt:
bo pytając znamy odpowiedź
ale nie wiemy czy jest ona właściwa
czemu
Baron:
bo odpowiedzi są bardzo różne
wszystko jest względne a względność najbardziej
czemu
Nickt:
tego nie wie nikt, choć każdy rozumie, że każdy ma swoją odpowiedź
czemu
Baron:
bo każdy jest różnie różnie
i inny inaczej od innych
podobieństwo jest tylko podobieństwem
zazwyczaj jego brakiem wykluczamy te nudne wady
jakimi są idealność i brak indywidualności
czemu
Nickt:
bo to co jest takie same jak coś innego jest nudne
tak jak oglądanie w kółko jednej czystej kartki
czemu
Baron:
bo jedna czysta kartka jest całym zeszytem czystych kartek
a cały zeszyt czystych kartek jest nudny
czemu
Nickt:
bo nie zaskakuje, jest nijaki
Baron:
tak
a twoje pytanie
( siada na krześle )
Nickt:( staje za baronem odwrócony do niego plecami )
moje pytanie jest proste, a odpowiedź już nie
Baron:
zazwyczaj tak jest z pytaniami
a czemu to oczywiste
Nickt:( podchodzi do szafy i opiera się o nią plecami )
tak. więc chciałem zapytać
Baron:
czemu nasz świat składa się z niesamowitej przestrzeni
pełnej luster które zwiększają jeszcze bardziej
tą niesamowitą przestrzeń
Nickt:
tak. chciałem się zapytać
Baron:
czemu w tym świecie jest miejsce tylko dla jednego Ja
mimo wielu jego odbić
Nickt:
tak. i gdzie jest to właściwe Ja
i jak je rozpoznać wśród tak wielu idealnych odbić
Baron: ( wstaje, otwiera szafę i wpycha Nickogo do środka
zamyka szafę i po chwili otwiera ją )
Nickt:
(wybiega z szafy i siada na krześle)
Baron:
co widziałeś
Nickt:
nic, było ciemno
Baron:
co słyszałeś
Nickt:
nic, było cicho
Baron:
a co czułeś
Nickt:
samotność, byłem sam
Baron:
czemu
Nickt:
bo zamknąłeś mnie w szafie samego
Baron:
tak
(wychodzi za szafę)
Nickt:
(wstaje z krzesła)
tak
(wychodzi za szafę)
SCENA3
( pokój, z lewej szafa,
na środku stół do góry nogami
w stole po turecku siedzi Nickt )
Nickt:
płynę rzeką sekund
zespolonych przemijaniem
mijam wieczne góry i jednodniowe kwiaty
jednoczę się z nimi świadomością końca
Prawda jest pojęciem odczasowionym
nie mówię tu o prawdach małych -moich-twoich
Prawda jest jedna, a przez swe niepoznanie jest trwała
i niezmienna
jedna trwała i niezmienna odmiennie niż czas
Baron: ( wychodzi zza szafy niosąc na plecach krzesło
stawia krzesło przy szafie, sam staje przy krześle )
Prawda-zaklęcie braku argumentów
Prawda-tak kłamstwo jest Prawdą
bo mieści się w niej jako fundament
Prawda-nie do udowodnienia bo nie potrzebuje go
Prawda-niewinna czysta a skarlała
Nickt:( nie odwracając się )
Prawda skarlała? nie!
mówisz o jej odbiciu w zwierciadle niedowierzania
pokarz mi twarz prawdziwego człowieka-nie ma
skoro jeden prawdziwy to reszta jego cieniem?
nie, więc każdy jest prawdziwy mimo, że Prawdą jest
że nie każdy na to zasłużył
to jest Prawda?
Prawda jest kłamstwem!?
nie wiem, a ty tym bardziej
Baron: ( otwiera szafę i wstawia do niej krzesło )
Prawdy nie znamy
nie wiemy co jest uniwersalnym tym w co wierzyć mamy
Nickt:( wstaje i zamyka krzesło w szafie, chwyta Barona za głowę )
tu jest Prawda!
Baron:
tak
tu jest kłamstwo
grzech i świętość
zwierze i pierwiastek boga
Prawda
Tak
Jedna
poza nią nie ma nic
prawdą jest kłamstwo?
Nickt:
tak. kłamstwo jest Prawdą przez jej zaprzeczenie
( biorą stół i wychodzą z nim za szafę )
SCENA4
( z lewej szafa, na środku stół
Baron stoi na stole )
Baron:
płaczmy za dziećmi zatracanymi co dzień w świecie dorosłych
( zeskakuje ze stołu )
módlmy się o świat
jest on na wskroś dziurawy
a przez jego wnętrze przelewa się szaleństwo
( przestawia stół na prawo )
spójrzmy na samych siebie
( wchodzi na stół )
spójrzmy na innych
( schodzi ze stołu i przenosi go na lewo )
płaczmy za własną znieczulicą
( wchodzi na stół )
która pozwala nam obserwować znieczulicę innych
( wynosi stół za szafę i staje na środku )
tak
szaleństwem jest myślenie
zastanawia mnie czasem to że każdy jest inny
zadziwia mnie że różnie ludzie reagują
( podskakuje dwa razy )
jestem
to wcale nie oznacza że jestem lepszy czy gorszy
jestem
tak jak jest drzewo kamień czy chmura
zmienność jest normalna
inność jest normalna
świat jest normalny
( staje na jednej nodze )
szaleństwo jest jedynie wymysłem szaleńców
( staje na baczność )
proca w rękach dziecka to zabawka
proca w rękach zabójcy to broń
proca w rękach to narzędzie
proca leżąca w kącie to przedmiot
( odwraca się plecami )
dziwne
( kładzie się na plecach )
dziwią mnie ludzie dziwiący się
zadziwi mnie to że świat może znieść się sam
choć może...kto wie czy może
( wstaje )
zatrważa mnie brak odczucia strachu
tak
szalony ja
wiem że umrę i boję się
wiem że jeszcze żyję i boję się
w każdej sekundzie mogę uczynić niewiarygodne w skutkach zło
ale w czasie tej samej sekundy mogę uczynić tyle samo dobra
( wychodzi za szafę )
Nickt:( wychodzi z szafy i staje na środku )
co będzie gdy umrę
czy istnieje raj?
byłoby cudownie gdyby był
czy istnieje piekło?
mało kto tego pragnie
( rozkłada ręce i przeciąga się )
wszystko jest upojone szaleństwem trwania
tak bardzo chcemy żyć, że umieramy
tak bardzo chcemy żyć, to chyba normalne
jeśli ktoś nie chce żyć to się umiera
ja bym się bał
boję się jak cholera
życie jest pełne śmierci
pijani kierowcy-łamiące się drzewa –pioruny -rak-skórki od banana
( spluwa )
szalony ja, bo żyje, a życie jest szaleństwem
tyle poświęcamy by trwało
nie mamy czasu na szczęście i uczucia
bo musimy walczyć o życie i to z samym życiem
( spluwa )
czy warto?
( spluwa )
zasmuca mnie fakt własnej śmierci
mieć pewność co po
( wchodzi do szafy )
Baron: ( wychodzi zza szafy i zamyka ją )
chyba każdy pamięta kiedy zaczął mieć te myśli
kiedy zaczęły zaklejać czas przeznaczony na myślenie
o miłych i radosnych sprawach beztroski
tak
dzieciństwo jest wspaniałe
a jego koniec szokiem z którego nie każdy wychodzi
podświadomie nienawidzi dzieci wiele osób
jeszcze więcej czyni to świadomie
podchodzą do łóżeczka i stroją miny
a potem te same dzieci podchodzą do łóżeczka i stroją miny
(staje lewym profilem do szafy)
smuci ten brak odpowiedzialności
(staje prawym profilem do szafy)
czasami śmierć jest końcem
czasami życie jest końcem
ale nie ma tak by końca nie było
(chowa twarz w dłoniach)
nie umiem nie rozumiem
nie umarłem ale nie wiem jak żyć ze świadomością śmierci
to trudne pogodzić się z tym że umrę
to trudne
Nickt: (wychodzi z szafy)
chyba szkoda życia na ciągłe rozmyślania o śmierci
(obejmuje ramieniem Barona)
ale nie myśleć w ogóle to bezsens
zaprzeczenie byciu człowiekiem
płaczę za ludźmi ale niech ludzie nie płaczą za mną
Baron:
tak
kochajmy kochajmy ludzi życie
miłość jest esencją
nie myślmy o tych którym pozwolimy się kochać
nie myślmy o tym co będą czuli gdy nas zabraknie
Nickt:
masz rację myślmy co czują gdy żyjemy i pozwalamy się kochać
serca z kamienia nie biją nigdy
(wychodzą za szafę)
SCENA5
(z lewej szafa na środku stół
na stole Nickt i Baron siedzą odwróceni do siebie plecami
ręce trzymają z tyłu skrzyżowane w nadgarstkach)
Baron i Nickt: (razem)
życie życie życie
Nickt:
wolność niewola
Baron:
trumna deska tartak sosna las
Nickt:
wycięty las na trumny
biedny ekosystem skazany na zagładę
Baron i Nickt:(razem)
życie śmierć śmierć
Baron:
życie życie
płaski horyzont płaskie perspektywy
płaskość stołu z zabitych drzew
pokora wyśmiana
konieczne dla sukcesu jest byśmy byli
Nickt:
a
Baron:
agresywni asertywni
Nickt:
s
Baron:
silni szybcy
Nickt:
c
Baron:
całodobowi czołowi
Nickt:
e
Baron:
ekskluzywni ekonomiczni
Nickt:
z
Baron:
zawistni zwycięzcy
Nickt:
a
Baron:
aroganccy antyczuciowi
Nickt:
bycie człowiekiem rozmija się z człowieczeństwem
Baron:
humanitaryzm to blef
prostota jest kamuflażem
Nickt:
socjaliści komuniści demokraci
republikanie kapitaliści biurokraci
Baron:
masa tłum brud
Nickt:
lud slumsy lody na patyku
Baron:
pałace wieżowce kolacja
(schodzą ze stołu i siadają na ziemi
ręce nie zmieniają pozycji)
Nickt:
toczy się koło
w koło się toczy
Baron:
kłamstw utopia
utopiony kłam
Nickt:
odpowiedzialność za brak odpowiedzialności
przerasta nas machina
machina przerasta nas
Baron:
płacz nic nie da
danie główne zwrócone
wraz z milionem innych dań
Nickt:
biedni bogatym
boga w tym nie ma jest mamona
Baron:
mamona mantra ma
(wstają i odwracają się twarzą do szafy)
Nickt:
chwila
Baron:
chwila
Nickt:
poczekam do jutra
Baron:
jutro tak powiem
Nickt:
ale co mogę
Baron:
sam nic i nigdy
Nickt:
padają miliony
Baron:
niewinnych drzew
(wychodzą za szafę)
SCENA6
( z lewej szafa, na środku krzesło, z prawej stół )
Baron: ( wychodzi zza szafy i siada na krześle )
jeżeli celem życia jest poszukiwanie prawdy
często jest ono puste
bez dotarcia do celu nie osiąga się szczęścia
jeżeli celem życia jest trwanie w prawdzie
często jest ono puste
prawda nie przekazywana wyjaławia się i traci znaczenie
Nickt: ( wychodzi zza szafy i siada na stole )
ale jeżeli poznaliśmy prawdę i głosimy ją
nasze życie jest pełne prawdy żywej
przelewanej w puste konwie dusz
Baron:
niestety
nie każdy ma prawdę i nie każdy ma ją komu przekazać
Nickt:
pozostaje wiara
Baron: ( strzepuje paproch z koszuli )
wiara w co
wiara jest abstrakcją
wiara jest darem
trudno wyobrazić sobie wierzącemu niewiarę
Nickt: ( wstaje, jedna ręka w kieszeni, drugą wskazuje szafę )
prawda i wiara
światło i źródło
Baron:
tak ciężko pojąć
ja-ty- szafa-stół -krzesło-ja
wszystko opiera się na wierze w to że jest
czy krzesło przestanie istnieć gdy nie będzie miał kto w nie wierzyć
nie możliwe
krzesło ma twórcę
twórca przy tworzeniu wierzył że materia jest krzesłem
Nickt: ( staje za Baronem i kładzie mu dłonie na barki )
nie taka prosta sprawa
przestać wierzyć
oszukać się jedynie można
z niewiarą trzeba się urodzić
o przeklęci przeklęci brakiem sensu jutra
dziś-ja -potem-teraz
światło cudowne światło
dotyka nas
człowiek żyjący w mroku wchodząc w czyjś cień
mruży oczy
Baron: ( zsuwa się z krzesła i siada na piętach )
światło jest cudowne
widzisz
widzisz
czasem boję się spojrzeć wprost na prawdę
boję się ślepoty i ślepnę brakiem odwagi
(chyli twarz ku ziemi i chowa ją w dłoniach)
Nickt:
w poszukiwaniu szczęścia tak usilnym
że wszystko inne pozostawiamy na potem jest sens
Baron: ( wstaje wyraźnie rozbawiony i daje pstryczka w nos Nickomu )
szczęścia się oczekuje
szukanie go to tak jakbyś uciekał od niego
Nickt:
więc mam tu usiąść i zgnić
Baron:
trzeba żyć bracie
trzeba żyć
( wychodzi za szafę )
Nickt: ( podchodzi do szafy )
prawda
( wchodzi do szafy )
prawda!?
( zamyka drzwi )
SCENA7
( na środku szafa )
( Nickt wychodzi z szafy i idzie za szafę
Baron wychodzi zza szafy i wychodzi za szafę
Nickt wychodzi zza szafy i wchodzi do szafy, zamyka drzwi
Baron wychodzi zza szafy podchodzi do szafy i otwiera ją
ze środka wybiega Nickt )
Nickt:
jest sens myśleć o jutro
przyszłość kończy się na nie poznanej chwili śmierci
dziś-jutro -za rok-ale nie nigdy
Baron:
zabij się
Nickt:( odwraca się gwałtownie,
jak gdyby dopiero zdał sobie sprawę z obecności Barona )
i co potem
odpowiedzi nie oczekuję
chcę pewności
ha
świat jest warty zapomnienia ale ja
płaczę czystym spojrzeniem
bo widziałem przeszłość
Baron:
każdy jakąś widział a przyszłość
plany
Nickt: ( prawą ręką ciągnie głowę w dół )
przyszłość jest nieosiągalna
plany muszą się kończyć na zaraz
a i tak nas rozczarowują
Baron: ( serdeczny śmiech )
nie planuj sekund minut dni
nie oczekuj że możesz spełnić choć promil tego o czym marzysz
kim jesteś
gdzie byłeś
Nickt:
jestem nickim
rozumiesz!
podwładnym jednej z setek instytucji
rozdających życie
gdy zabrakło bułeczek na śniadanie
Baron:
a... człowiek
( gładzi się po policzku )
Nickt:( wbiega do szafy )
nic nie rozumiesz
oszukali NAS
Baron:
pragniesz śmierci ale brak ci wiary że przyniesie ona ukojenie
smutne
( zamyka szafę )
płacić czasem za czas
Prawdą za Prawdę
( ogląda paznokcie )
wszyscy to umiemy
nieliczni mają o tym wiedzę
życie to nie wszystko
trzeba umieć żyć
mieć dla kogo-z kim-po co-kiedy
najważniejszy z darów i najbardziej przeklinany
żal śmierdzi zmęczonym ciałem głupców goniących życie
nie potrafiących pojąć że już je mają
( otwiera szafę, w środku siedzi Nickt obejmując kolana )
jeszcze nie czas
może on nie nadejdzie-ten jedyny właściwy
( wchodzi do szafy )
kiedyś będziemy gotowi by wyjść
kiedyś będziemy gotowi by zostać
( podaje rękę Nickomu i wyprowadza go za szafę )
( zza szafy )
pozostaje mieć nadzieję
dopiero potem być
( szafa pozostaje otwarta )
"Niewolnicy zawsze i wszędzie niewolnikami będą,
daj im skrzydła u ramion,
a pójdą zamiatać ulice skrzydłami" Cyprian Kamil Norwid
daj im skrzydła u ramion,
a pójdą zamiatać ulice skrzydłami" Cyprian Kamil Norwid
proca w rękach dziecka to zabawka
jaka proca?, proca to relikt dwidziestolecia międzywojennego, chyba nie wiesz co teraz dzieci robią, chociaż mam wątpliwość czy zarosnietych czternastolatków można tam zaliczyc, umysłowścią na pewno tak, chociaż to dryblasy co sięgają reką do sufitu, bez wspinania się na palce
teraz np uwiebiaja zbierac się na klatkach, gdzie rosną kwiatki i zrzucać wielką dracenę w kamiennej doniczce uważając to za doskonały żart jesli wpadnie do wózka z niemowleciem, a najlepiej jesli trafi jeszcze w jakąś babcię,obuchem, potracając jej drewnianą laskę
[ Dodano: 2008-04-05, 15:23 ]
tak i tym się bawią teraz dzieci
[ Dodano: 2008-04-05, 15:26 ]
nie ma tu edycji, a nie dodałam najwazniejszego,
z dziesiatego pietra
jaka proca?, proca to relikt dwidziestolecia międzywojennego, chyba nie wiesz co teraz dzieci robią, chociaż mam wątpliwość czy zarosnietych czternastolatków można tam zaliczyc, umysłowścią na pewno tak, chociaż to dryblasy co sięgają reką do sufitu, bez wspinania się na palce
teraz np uwiebiaja zbierac się na klatkach, gdzie rosną kwiatki i zrzucać wielką dracenę w kamiennej doniczce uważając to za doskonały żart jesli wpadnie do wózka z niemowleciem, a najlepiej jesli trafi jeszcze w jakąś babcię,obuchem, potracając jej drewnianą laskę
[ Dodano: 2008-04-05, 15:23 ]
tak i tym się bawią teraz dzieci
[ Dodano: 2008-04-05, 15:26 ]
nie ma tu edycji, a nie dodałam najwazniejszego,
z dziesiatego pietra
- malo istotne
- Posty: 45
- Rejestracja: 2008-04-01, 12:58
- Kontakt:
przepraszam, mam pytanie
czy to tylko moje wrazenie czy czytasz tylko po to zeby przyczepic sie do czegokolwiek i to tak troche bez sensu zreszta, bo akurat ta proca jest tu wykorzystana nie po to zeby przedstawic aspoleczny aspekt zachowania dzisiejszej mlodziezy ani tez nie jest dla potrzeb marketingowych zeby pokazac najlepiej sprzedajace sie zabawki
jesli chcesz pisac takie komentarze to zastanow sie po co, jesli czytasz txt i masz tyle do powiedzenia to po co sie meczyc, choc z drugiej strony po co ja to tu wstawiam? przeciez takie osoby jak Ty nie chca mi pomoc w tym zeby txt byl lepszy ani nawet wyrazic wlasnej opinii apropo tekstu tylko potrzebuja jalowej dyskusji na tematy odbiegajace od txt, albo po prostu masz potrzebe dowartosciowania sie lub wlasnego nicku na forum kolejnym postem.
powodzenia, lepszy jest brak komentarza pod txt niz komentarz ktory w moich oczach po raz dyskredytuje komentujacego jako czytelnika ktory rozumie i analizuje co czyta, a po dwa wprowadza element zarzenowania tym ze czytam tego typu komentarze pod txt o ktorym smiem powiedziec ze moze nie jest genialny ale ma jakis przekaz chocby plytki i na pewno nie jest nim zastanawianie sie co robia dzisiejsze dzieci zamiast strzelac z procy
powodzenia
przepraszam ze zmarnowalas czas na czytanie tego dramatu i tego komentarza
czy to tylko moje wrazenie czy czytasz tylko po to zeby przyczepic sie do czegokolwiek i to tak troche bez sensu zreszta, bo akurat ta proca jest tu wykorzystana nie po to zeby przedstawic aspoleczny aspekt zachowania dzisiejszej mlodziezy ani tez nie jest dla potrzeb marketingowych zeby pokazac najlepiej sprzedajace sie zabawki
jesli chcesz pisac takie komentarze to zastanow sie po co, jesli czytasz txt i masz tyle do powiedzenia to po co sie meczyc, choc z drugiej strony po co ja to tu wstawiam? przeciez takie osoby jak Ty nie chca mi pomoc w tym zeby txt byl lepszy ani nawet wyrazic wlasnej opinii apropo tekstu tylko potrzebuja jalowej dyskusji na tematy odbiegajace od txt, albo po prostu masz potrzebe dowartosciowania sie lub wlasnego nicku na forum kolejnym postem.
powodzenia, lepszy jest brak komentarza pod txt niz komentarz ktory w moich oczach po raz dyskredytuje komentujacego jako czytelnika ktory rozumie i analizuje co czyta, a po dwa wprowadza element zarzenowania tym ze czytam tego typu komentarze pod txt o ktorym smiem powiedziec ze moze nie jest genialny ale ma jakis przekaz chocby plytki i na pewno nie jest nim zastanawianie sie co robia dzisiejsze dzieci zamiast strzelac z procy
powodzenia
przepraszam ze zmarnowalas czas na czytanie tego dramatu i tego komentarza
"Niewolnicy zawsze i wszędzie niewolnikami będą,
daj im skrzydła u ramion,
a pójdą zamiatać ulice skrzydłami" Cyprian Kamil Norwid
daj im skrzydła u ramion,
a pójdą zamiatać ulice skrzydłami" Cyprian Kamil Norwid
możesz sobie przepraszać narzeczoną jak zapomnisz o jej imieninach i nie wręczysz jej tulipana na dzień kobiet, ale mnie, ani sądzę nickogo tutaj nie musisz
chyba róznimy się w odbiorze poezji, co przyjmuję do wiadomości, bo dla mnie to są obrazy i ważne jest to, jeśli jakiś utwór je wywoła, kiedy zostaną w głowie i zaczynam się zastanawiać, także własne skojarzenia, bo poezja, wtrażając się brzydko, to taka maszynka , która powinna również nakręcać do myślenia, ale masz rację
nastepnym razem walnę
spierdoliłeś czwartą zwrotkę i popraw sobie byka w ósmym rzadku, oczywiście nie omieszkając dopisać 'powaliłeś mnie na kolana', 'jestem zdruzgotana' , 'zajebiaszcze', albo 'totalne dno' , skoro nie przymujesz amatorsko kreatywnych komentarzy
to zmień portal
na periodyk literacki, tam Cię z pewnością zaspokoją, trzymając od wschodu do zachodu słońca w szufladzie.
a tekściki typu
"po prostu masz potrzebe dowartosciowania sie lub wlasnego nicku na forum kolejnym postem"
to zostaw sobie dla pana od wufeu, bo może odwrócisz jego uwagę od zapomnianych gaci na gimnastykę artystyczną, podobnymi złosliwościami
chyba róznimy się w odbiorze poezji, co przyjmuję do wiadomości, bo dla mnie to są obrazy i ważne jest to, jeśli jakiś utwór je wywoła, kiedy zostaną w głowie i zaczynam się zastanawiać, także własne skojarzenia, bo poezja, wtrażając się brzydko, to taka maszynka , która powinna również nakręcać do myślenia, ale masz rację
nastepnym razem walnę
spierdoliłeś czwartą zwrotkę i popraw sobie byka w ósmym rzadku, oczywiście nie omieszkając dopisać 'powaliłeś mnie na kolana', 'jestem zdruzgotana' , 'zajebiaszcze', albo 'totalne dno' , skoro nie przymujesz amatorsko kreatywnych komentarzy
to zmień portal
na periodyk literacki, tam Cię z pewnością zaspokoją, trzymając od wschodu do zachodu słońca w szufladzie.
a tekściki typu
"po prostu masz potrzebe dowartosciowania sie lub wlasnego nicku na forum kolejnym postem"
to zostaw sobie dla pana od wufeu, bo może odwrócisz jego uwagę od zapomnianych gaci na gimnastykę artystyczną, podobnymi złosliwościami
- malo istotne
- Posty: 45
- Rejestracja: 2008-04-01, 12:58
- Kontakt:
ale ten Twoj "autorsko kreatywny komentarz" tyczyl sie Twojego "autorsko kreatywnego komentarza" bardziej niz mojego txt
i tak, przepraszam ze sie pojawilem
moja pomylka, po prostu ktos mi polecil ten portal w momencie kiedy stwierdzilem ze potrzeba mi swiezej i konstruktywnej krytyki/opinii o tym co robie
a otrzymalem (w tym miejscu od Ciebie) zwykly spam
nastepnym razem zignoruje to i bedzie spokoj, tez fakt, ale chcialem po prostu zasugerowac ze nie jest mi to do niczego potrzebne zeby prowadzic dyskusje ktora zaczynalas swoim komentarzem pod txt, troche nie to miejsce jak dla mnie i nie ten temat rozmowy
fobiak,
txt byl pisany na konkurs, wymagania to jeden akt, dwie postacie i trzy rekwizyty
i tak, przepraszam ze sie pojawilem
moja pomylka, po prostu ktos mi polecil ten portal w momencie kiedy stwierdzilem ze potrzeba mi swiezej i konstruktywnej krytyki/opinii o tym co robie
a otrzymalem (w tym miejscu od Ciebie) zwykly spam
nastepnym razem zignoruje to i bedzie spokoj, tez fakt, ale chcialem po prostu zasugerowac ze nie jest mi to do niczego potrzebne zeby prowadzic dyskusje ktora zaczynalas swoim komentarzem pod txt, troche nie to miejsce jak dla mnie i nie ten temat rozmowy
fobiak,
txt byl pisany na konkurs, wymagania to jeden akt, dwie postacie i trzy rekwizyty
"Niewolnicy zawsze i wszędzie niewolnikami będą,
daj im skrzydła u ramion,
a pójdą zamiatać ulice skrzydłami" Cyprian Kamil Norwid
daj im skrzydła u ramion,
a pójdą zamiatać ulice skrzydłami" Cyprian Kamil Norwid
a ja to widze juz na scenie :) czytalam to wczoraj pare razy, tylko ze tak, szafe trzeba by zastapic parawanem i zrobic drobne poprawki ( te wychodzenie i wchodzenie do szafy i za szafe ) no i jakby to mialo zagrac np cztery osoby ? tekst jest dobry, chyba sie do ciebie usmiechne, na pewno chcialbys zeby byl kiedys wykorzystany :)
mam taka znajoma amatorska grupe teatralna, graly pchle szachrajke potem rzecz o czarownicach teraz graja przedstawienie mieszkasz za swoja twarza, a ten tekst moglby byc kolejny, ewentualnie.
mam taka znajoma amatorska grupe teatralna, graly pchle szachrajke potem rzecz o czarownicach teraz graja przedstawienie mieszkasz za swoja twarza, a ten tekst moglby byc kolejny, ewentualnie.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: 2015-01-07, 09:03
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości