Błahiku z cyklu wróżebnego (podróżnego)

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
remik
Posty: 1040
Rejestracja: 2008-04-18, 23:25
Lokalizacja: Stankowice
Kontakt:

Błahiku z cyklu wróżebnego (podróżnego)

Post autor: remik »

Zaczęło się jakby niechcący bo wcale nie chciało mi się sikać a przechowalnia bagażu na dworcu autobusowym w Jeleniej Górze jest właśnie w kiblu, pod umywalką. Tam zostawiłem swoją torbę torbacza podróżnego. Pani klozetowa bardzo była skłonna do żartów na siedząco. Pogodna twarz mimo dwunastej godziny dyżuru. Światło wylewało się z zagięć jej twarzy i szpar. To zauważyłem. Jakby wróżka energetyczna. Dowcipy jej nie docierały do mnie bo byłem wybujały już przez autobus. Chociaż jeden o pierogach ogłaszanych na odrywanych z glazury karteczkach tuż nad jej głową że nie trujące i poleca zapamiętałem.
Gdy wróciłem po godzinie po moją czerwoną pierwszy raz w życiu torbę miejsce jej córki (siedziała naprzeciw na starym stoliku ale nie odegrała roli oprócz tej) zajmował krótko ostrzyżony goprowiec, młodsza wersja, uwaga - w czystoczerwonej kurtce przybrudzonej.
Wróżka śmiała się oczami a i ustami trochę. Teraz dostrzegłem, że ma na sobie czerwony fartuszek bez rękawów kamizelkę. Materia jej krzesła miała tegoż koloru kubraczek. Ileż tu czerwieni - zwróciłem uwagę obecnych werbalnie - na co pani wróżka zareagowała spostrzegawczością niezwykłą wskazując iż spod zielonej barwy mego płaszcza też czerwień magiczna się przebija. Zaznaczyła, że to żart.
Do autobusu jadącego przez ciemne góry (to ci dopiero ciemność) wsiadła w Karpaczu, może w Kowarach (reklama) kobietka. Zauważyłem bo usiadła niedaleko mnie i chwilę potem zdała z tego sprawę głośno przez telefon swojemu misiowi. Zazdrościłem jej bo mimo obfitych kształtów potrafiła tak się złożyć, podwinąć i podłożyć by kończyny znalazły się w całości na małym łożu dwóch foteli. I tyle.
Więcej zobaczyłem po przesiadce o północy we Wrocławiu do jadącego na północ pociągu. Ta pani misia usiadła naprzeciw mnie w przedziale zdejmując wierzchnie okrycie i podsuwając do przeczytania srebrny napis na podkoszulku kryjącym jakby wodne łóżko falujące dla - New Love.
Ciekawe czy będzie jeszcze jakiś znak? Bomyślałem tak nastawiony już na tory przedmiłosnego podniecenia. Będzie i to w niebycie się okazało gdy sięgnąłem do plecaka po książkę zaproponowaną mi przez domową wypożyczalnię książek jednorazowych. Aleksandra Marynina "Śmierć i trochę miłości". O w mordę! Prosto w twarz taka wróżba się pcha i pcha. Co za szlag, dokąd jadę, po co i co mnie prowadzi? Będzie z tego jakiś seks?
W książce sytuacja (trupy) rozwijała się powoli i nie natrafiłem na dalsze korespondujące z barwną intensywnością uczucia oczekiwane znaki drogowe. Zabujało mnie w majaki. Budziłem się i łapałem okiem za oknem zmian w otoczeniu. Nic. Tak w Poznaniu przerwałem sen by czytać napisy na zapyziałych peronach szukając wskazówki czy nadal jestem na szlaku. Może nr 3? Brak skojarzeń a oświadczenia w megafonach skromne były by nie pobudzić śpiących kolejarzy zapewne.
Oczekiwanie nie dawało mi spokojnie zasnąć i na ostatnim odcinku do Bydgoszczy wgapiałem się w niebo wypatrując neonowego napisu? Szukałem odpowiedniej gwiazdy o szczupłych ramionach? Wgapiałem w strużki wody na szybie lubiące się przecież układać w litery i strumyki wyrazów przy odrobinie dobrej wyobraźni patrzącego. Czekałem na kolejne potwierdzenie metapsychiczne.
Wjeżdżając na stację wraz z pociągiem nieco już wyblakły głód poczułem nienormalny o tej porze i z zadowoleniem wymieniłem skąpe i twarde złotówki na miękkie drożdżówki oraz herbatę ciepłą. Ciepłość uśpiła moją uwagę a czas popłynął szybciej. Wybiegając na peron w sprawie przesiadki zaskoczył mnie napis zupełnie świeży bo ociekający farbą i choć na stałe związany z kolejowym mieniem ja wiedziałem że to do mnie w ramach wróżby: fuck off.



epilog (bez związku)
Podróż powrotna ponura i skuteczna tylko częściowo a więc nie. Trasę zmieniono w ostatniej chwili by przypadek który miał nastąpić nie miał tego miejsca. Pociąg puszczono objazdem za Ozimkiem przez Przywary lub Przywory (odkąd instalują migotliwe tablice mam kłopot z zapamiętywaniem szczególnie płci) przez którą to wioskę lepką o tej porze przetarł się z trudem i przez krzaki. W tej jeździe po równej nie miał szans pobity przez szybkość maszyny wielokrotnie. W dodatku ekstra to przesunięcie czasowe i trzy krótkie drzemki spowodowały, że nie obudził się w porze obiadowej tylko na deser a słodkie bzy mdlą jak zażygałki szybko i skutecznie.
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

zmien sobie tytuł , bo to nie jest błahaiku , mimo że treścią nawet blisko zamysłu.
remik
Posty: 1040
Rejestracja: 2008-04-18, 23:25
Lokalizacja: Stankowice
Kontakt:

Post autor: remik »

pewnie nie jest to błahaiku
bo jest błahiku :P
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

albo pijesz albo piszesz bo na raz chyba nie każdemu wychodzi ; ) w każdym razie ja nie kumam twojej fazy jeśli jakaś jest.
remik
Posty: 1040
Rejestracja: 2008-04-18, 23:25
Lokalizacja: Stankowice
Kontakt:

Post autor: remik »

rzeczywiscie albo albo
to wyjaśnie ci to na piechotę (bardzo lubię chodzić):
błahiku nie jest pomyłką tylko jest wyborem świadomym a wiec jeśli już wybrałem tytuł taki to nie może być inny (błahaiku) czy mam wyjaśnic dlaczego błahiku? bo błahiku takie błahe,
w dodatku miało tam być wplecione haiku, ale się nie udało i tak już zostało (bez a) lilko
ann13

Post autor: ann13 »

no dobra, plusy, masz wartki styl prosto z wisły kraków i nie musiałam 3 razy zapalić domowego ogniska,
żeby się przebijać przez dylematy peela na peronie, kiedy drapał trawę przy korzeniu i myslał, czy aby nie utopić rybki w akwarium, no nie wiem, moze podziałało tak na mnie przedmiłosne podniecenie, ale teraz minusy, czyli cel, jakiś malusieńki wnioseczuniek, puetna, że np. w podróży to trzeba nosić niebieskie majtki na głowie, albo robić skarpetki na pięciu drutach, bo wtedy nie da sie zasnąć na pagonie pana, który jedzie odprawic warte przy grobie nieznanego zołnierza, cokolwiek, to gdzie jest?
remik
Posty: 1040
Rejestracja: 2008-04-18, 23:25
Lokalizacja: Stankowice
Kontakt:

Post autor: remik »

no nie wiem Annka nie wiem gdzie on
może leży i się opala w Egipcie?
a może go nie ma po prostu
brakuje ci go - dopisz
ann13

Post autor: ann13 »

nie mogę, mam wkład na wyczerpaniu (własny) i krechę w wyretuszowanej fabryce
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości