potok świadomości pijanego czatowicza
: 2006-08-18, 10:10
dawno dawno temu był sobie czat istnieje do dziś nie martwcie się przeszłość ani teraźniejszość nie nadszarpnęły jego walorów chociaż jak to zwykle bywa z życiem czatu i nicków zapełniajacych takie miejsca jest to byt skazany na tymczasowość a o przyszlości nikt wspominać nie chce albowiem nie ma sensu jej malowanie ktore nie jest ksztaltowaniem najpewniej będąc tak samo tymczasową jak postacie zapelniajace kolejne metry apletu swymi uczuciami wymiocinami kompleksami kochaniem i samotnoscia swoja niezrozumieniem potrzebą wolnosci wulgarnosci pisania naciskania na klawisze wyrażania siebie w konfiguracjach niepojetych badz calkowicie zrozumialych dla czasami wtajemniczonych i z założenia niewtajemniczonych najcześciej zaś chodzić mogłoby o rozmowę której namiatki wyłapuję sie z dialogów didaskaliów prowadzonych w świecie w ktorym można sie dotknąć ale sie nie dotyka bo po co naskórek fatygować poczuć zapach ale nie chce sie wąchac bo nawet kwiaty pachnieć przestały w zatraceniu informacyjnych przekazów nie potrafiących zaspokoić potrzeby wiedzy o niczym ale wypowiedzianej ciepłym znajomym głosem oznaczającym brak napastliwej melodii muezinowskich pokrzykiwań czy bezwzględnej retoryki dzwonów gdzie można schować twarze w dłonie i szeptać krzyczeć wyrywać słowa niewypowiedzialne miedzy wersami codziennych relacji odartych ze znaczeń uczuć chęci do zmiany stanu tak zwanych rzeczy na lepsze które i tak dość dobre być nie powinno co zrozumiałe biorąc pod uwagę ogrom zagubienia nieszczęść zagubionych sensów braków wyborów nieusprawiedliwionych jakimkolwiek mniejszym złem lub niewykonalnym dobrem gdzie wszystko wolno tylko po co czynić wszystko skoro nawet na trochę wysiłku trzeba niemalże ponadludzkiego....................................