Michał Piotrowski
Moderator: andreas43
Michał Piotrowski
Luna
Czemu wychodzisz właśnie teraz,
gdy przecież było nam tak dobrze?
Odbita w lustrze się ubierasz
w kuse sukienki moich spojrzeń.
Okiem sterczące sutki drażnię
(mój wzrok jest mistrzem szybkich pieszczot),
kąsam zębami wyobraźni
skórę pachnącą świeżym deszczem.
Myli mnie zimna okien nicość
i nie potrafię znaleźć drogi –
na odrapanych kamienicach
księżyc rozlepia nekrologi.
Odkąd cię nie ma – coraz szczelniej
nocy okrywa mnie firanka:
jak ćma się tłukę o latarnie,
na kość przemarzam na przystankach.
Jeszcze przed chwilą tutaj byłaś,
jeszcze pamiętam smak twych pleców,
jeszcze z ciemności mi przysyłasz
miłosne haiku SMS–ów,
Jeszcze tak łatwo mi się miesza
północ, południe, wschód i zachód,
gdy jeżdżę tam, gdzie teraz mieszkasz –
– pod ziemią, w kraju dla robaków.
[ Dodano: 2009-03-23, 17:14 ]
Dirty Danzig
miasto zamarło za oknami
pustą ulicą księżyc kroczy
niczym konduktor nocnej zmiany
w długim pociągu twych warkoczy
ciężko zapomnieć o warkoczach
trudno księżycom się wykręcić
w tym miejscu w którym nawet stocznia
nie służy statkom lecz pamięci
[ Dodano: 2009-03-23, 17:15 ]
***
Jest między nami jakaś więź milcząca
co nie pozwala minąć się wzajemnie
ale w spotkaniu słowa z ust wytrąca
i oczom każe błądzić nadaremnie
Jest jakaś siła która każe dłoniom
szukać w dotyku mocy upojenia
i która sprawia że się nasze gonią
oddechy pragnąc ust dwóch połączenia
Lecz kiedy boli kiedy się obłokom
zanoszę w złotej karecie z milczenia
i ponad pustką zawisam wysoko
Przebity Gwiazdy promieniami trzema
darmo spogląda w dal gasnące oko:
i ciebie nie ma i nikogo nie ma
[ Dodano: 2009-03-23, 17:27 ]
Rimbaud
Podarował jej ostowy wianek
z czarnej ziemi wilgotny kochanek
i przytulił ją potem bez słowa
i ustami zimnymi całował
Podarował jej nocny głos sowy
na cmentarzu pod niebem lipcowym
i darował pierścionek z kryształem
i swe serce w mogile zmurszałe
Aż objęła go blada i drżąca
jak on zimny taka gorąca
księżyc zmilkłe oświetlał mogiły
wiatr się w liściach szamotał bez siły
[ Dodano: 2009-03-23, 17:35 ]
Zima
Bielą się kartki pustka przędzie
Nad tamtym szarym smutkiem stopni,
W obraz z którego drwiła będziesz
Zapadłem zwykły i pochopny.
Spójrz - na uśpionych zwisły drzewach
Podarte słowa którem trwonił
I tylko cisza w ciszy śpiewa
A wiatr? cóż wiatr - o szyby dzwoni ...
[ Dodano: 2009-03-23, 18:01 ]
Do snu
W kamiennym sadzie łza czerwona
muszlę ospale senną broczy
z łez nienawiści zanim skonam
oczyść mnie matko ziemio oczyść
W pękniętym lustrze sennych rojeń
gdzie stopę głaz kaleczy twardy
zły opuszczony Boży Tronie
pozwól mi zasnąć od pogardy
W otchłań się nieba dwa gołębie
jak kandelabry złote biją
a ty mnie czasie opuść głębiej
niźli powieki złe odkryją
Zaś ta co słuchasz słów tych blada
osierocona w złote święta
kwiatem mi na gałęzi siadaj
i nie mów nic i nie pamiętaj
I zbierz mi z czoła włos omdlały
na chwilę ogrzej dłoni bezdeń
i niech odpłynę jasny cały
w dno oczu twoich i w poezję
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość