mydlenie oczu bucofotacja
: 2008-09-28, 20:04
a to co znowu? moglby sie ktos zapytac, ale nikt nie pyta, bo i po co wzbudzac podejrzenia, ze sie nie wie, nawet gdyby sie wiedzialo to i tak brak pewnosci zniecheca do zgloszenia sie z odpowiedzia, mozna by przewertowac jeszcze wikipedie po francusku w celu potwierdzenia slusznych przypuszczen, ale zajmuje to dosc duzo czasu, wiec lepiej doczytac do konca i sie nie blaznic jesli juz sie ma za soba grupe podziwiajacych i wzdychajacych fanek i fanow. user, ktory sie nie spieszy z odpowiedzia uchodzi za medrca zgodnie z przekazywanymi tajnikami wiedzy ludowej i w mysl motto "madrego poznac po milczeniu". gdyby wiekszosc medrcow odstapila od tej zasady w internecie z pewnoscia zaden glupek nie mialby nic do powiedzenia, bo nie zostalby dopuszczony do glosu. uwzgledniajac wyjatki czy tez ogolnie znane przypadki losowe, mozna teoretycznie przyjac taka sytuacje, ze udaloby sie jakiemus glupkowi zabrac glos na dany temat, ale jakie by to mialo znaczenie, jesli sie nie ma swoich czytelnikow, tylko wysylanych przez medrcow obcych, w celu sprawdzenia poziomu, po nie swoich fanach nie ma sie czego dobrego spodziewac, z tego powodu, ze fan naslany nasladuje swojego mistrza i przewaznie tez milczy, tylko po to, zeby niezorientowani brali go rowniez za medrca.
mozna polemizowac do woli o tym, czy trzeba wszystko wiedziec, ten ktory jeszcze nic nie wie z zawisci bedzie robil wszystko, aby ta wiedze nabyc nie zdajac sobie z tego sprawy, ze wiedza jest bolesna, jesli ja juz posiadzie to z bolu bedzie jeczal, az zamilknie, "polak madry po szkodzie" czyli napierw cierpienie pozniej milczenie. "rozne drogi prowadza do rzymu" i podobnie jest z nabywaniem informacji przestarzalymi metodami. najbardziej zacofanym sposobem jest szkolnictwo. metody edukacyjne praktykowane od wiekow nigdy nie stworza medrcow, w glowe mlodego czlowieka wkuwa sie rozne smieci, jesli nie wchodza dobrowolnie, mozna uzyc ksiazki lub innych przyborow podrecznych a nawet otwartej dloni. cialo pedagogiczne wykonuje swoj plan zajec i nie mozna miec do nich o to pretensji, "aby do wakacji" a pozniej niech sie inni mecza z tymi debilami. czy tak faktycznie jest mozna sie klocic, ale kazdy wie po sobie, ze w szkole uczyl sie wszystkiego tylko nie tego co mu jest pozniej przydatne w zyciu. mozna rowniez zadac sobie pytanie, ilu rolnikow rozwiazuje w pracy równania, lub czy ksiegowej jest potrzebny pan tadeusz, naszpikowany nauka mlody czlowiek, nie ma pojecia po co mu to wszystko? co mu z tej wiedzy jesli silny lukasz i tak mu po szkole spusci manto za to, ze sie uczy lepiej od niego. czy ludzie bez szkoly byli zacofani? otoz nie, bo jakby nie bylo to oni stwierdzili, ze "madrego poznaje sie po milczeniu", uprawiali jajeczny handel i nie potrzebowali slupkow do zycia tak samo jak i my. co nam daje wiedza? wielu od niej glupieje, nabawia sie depresji, fobii i innych zmyslanych specjalnie do tego celu chorob. gdyby nas nauczono tylko spiewu, kazdy wystepowalby w jakims zespole hip-hopowym i wszyscy byliby szczesliwi, ze nie musza opowiadac glupot albo udawac medrcow nie znajac odpowiedzi.foto:fobiak
na zdjeciu jest przedstawione niebo a przed nim zielone listki z klosami, kilka listkow ma zlotawy kolor co moze oznaczac, ze juz czas, ze przyszla pora i dlugo to nie potrwa jak przyjdzie wyciagnac korzenie. wszystko zzolknie a tylko niebo zostanie niebieskie od czasu do czasu. lsniace klosy maja jeszcze sile sie kolysac na wietrze, ale i ich brazowy kolor wyblaknie z nadejsciem pierwszych przymrozkow.
o trawie pamparowej przypomni tylko szelest listkow w zimie, jesli czlowiek posiadajacy wiedze jej nie wytnie przed sniegami. dlaczego klosy na zdjeciu stoja powyzej lisci i stoja na prostych lodygach nie ma tutaj znaczenia bo kogo to interesuje? nikogo, wazne, ze sa, byc moze ziarna trawy nie sa takie ciezkie i ich nie przyginaja do dolu jak w przypadku pszenicy manipulowanej genetycznie.
mozna polemizowac do woli o tym, czy trzeba wszystko wiedziec, ten ktory jeszcze nic nie wie z zawisci bedzie robil wszystko, aby ta wiedze nabyc nie zdajac sobie z tego sprawy, ze wiedza jest bolesna, jesli ja juz posiadzie to z bolu bedzie jeczal, az zamilknie, "polak madry po szkodzie" czyli napierw cierpienie pozniej milczenie. "rozne drogi prowadza do rzymu" i podobnie jest z nabywaniem informacji przestarzalymi metodami. najbardziej zacofanym sposobem jest szkolnictwo. metody edukacyjne praktykowane od wiekow nigdy nie stworza medrcow, w glowe mlodego czlowieka wkuwa sie rozne smieci, jesli nie wchodza dobrowolnie, mozna uzyc ksiazki lub innych przyborow podrecznych a nawet otwartej dloni. cialo pedagogiczne wykonuje swoj plan zajec i nie mozna miec do nich o to pretensji, "aby do wakacji" a pozniej niech sie inni mecza z tymi debilami. czy tak faktycznie jest mozna sie klocic, ale kazdy wie po sobie, ze w szkole uczyl sie wszystkiego tylko nie tego co mu jest pozniej przydatne w zyciu. mozna rowniez zadac sobie pytanie, ilu rolnikow rozwiazuje w pracy równania, lub czy ksiegowej jest potrzebny pan tadeusz, naszpikowany nauka mlody czlowiek, nie ma pojecia po co mu to wszystko? co mu z tej wiedzy jesli silny lukasz i tak mu po szkole spusci manto za to, ze sie uczy lepiej od niego. czy ludzie bez szkoly byli zacofani? otoz nie, bo jakby nie bylo to oni stwierdzili, ze "madrego poznaje sie po milczeniu", uprawiali jajeczny handel i nie potrzebowali slupkow do zycia tak samo jak i my. co nam daje wiedza? wielu od niej glupieje, nabawia sie depresji, fobii i innych zmyslanych specjalnie do tego celu chorob. gdyby nas nauczono tylko spiewu, kazdy wystepowalby w jakims zespole hip-hopowym i wszyscy byliby szczesliwi, ze nie musza opowiadac glupot albo udawac medrcow nie znajac odpowiedzi.foto:fobiak
na zdjeciu jest przedstawione niebo a przed nim zielone listki z klosami, kilka listkow ma zlotawy kolor co moze oznaczac, ze juz czas, ze przyszla pora i dlugo to nie potrwa jak przyjdzie wyciagnac korzenie. wszystko zzolknie a tylko niebo zostanie niebieskie od czasu do czasu. lsniace klosy maja jeszcze sile sie kolysac na wietrze, ale i ich brazowy kolor wyblaknie z nadejsciem pierwszych przymrozkow.
o trawie pamparowej przypomni tylko szelest listkow w zimie, jesli czlowiek posiadajacy wiedze jej nie wytnie przed sniegami. dlaczego klosy na zdjeciu stoja powyzej lisci i stoja na prostych lodygach nie ma tutaj znaczenia bo kogo to interesuje? nikogo, wazne, ze sa, byc moze ziarna trawy nie sa takie ciezkie i ich nie przyginaja do dolu jak w przypadku pszenicy manipulowanej genetycznie.