Przyszedł puchacz do kukułki: Kocham!- rzucił krótko,
przystąp do małżeńskiej spółki (głupstwo, żeś rozwódką).
Kukułeczka osłupiała piórka dzióbkiem skubie-
Hola! Hola! Chłystku hardy! Nie mówmy o ślubie!
W dziupli życie? Już przeżytek! Hordy żółtodziobów?!
Uczulonam na kurz...próchno...brzydzę się odchodów!
Hałas, chaos, brud, choróbska... Niedorzeczne żarty!
Próżne żądze i uczucia puchaczu uparty!
Zawróć hyżo sprzed drzwi tychże, nie przynudzaj dłużej,
przychylności- krótko mówiąc- życzliwie nie wróżę.
Przecież, szczerze- gdzież profitów szukać z tejże spółki?
Chcesz przychówku? Żonki schludnej? ...Fruńże do jaskółki!
a kuku dyktando
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości