blisko deszczu

[Margot]

okryj mnie swoim
dźwiękiem i wodą
nie odchodź

[willy_the_lost]

moze sie myle ale czy nie powinno byc 'swoimi', w koncu pozniej jest cos i cos

to jakis dramat
nie dosc ze dzwiekiem nie mozna okryc to woda juz w ogole
o co ci chodzi margot? zakochalas sie w jakims oksymoronowym watermanie?

[Margot]

Willy, Ty masz rację. Ten tekst to taki żart. Przez chwilę miałam dystans do poezjowania. Miał być taki "bombasticus". Uśmiał mnie Twój komentarz.
Pozdrowionka.

[bez_zmian]

nie widzę tu nijakiego sensu,
a to uśmiał .... może rozśmieszył albo rozbawił ?- ale uśmiał - no fakt, uśmiać się można.

[tajemnicza]

A co ma woda do dźwięku? Fakt, fale mogą szumieć, krople deszczu stukać o szybę okna, ale dlaczego akurat dźwięk i woda? tak bezosobowo zupelnie?

[willy_the_lost]

bez_zmian, zdejm no ten gorset

[bez_zmian]

ja tam wole swój gorset, to prawie jak z parasolem- lepiej nosić niż się prosić , po co miałabym jakiegoś gostka zatrzymywać by mnie dźwiękiem i wodą okrywał, jak peelka.

[Margot]

Kurcze, ten tekst ma jednak tytuł. Miałam napisać: "inwokacja do deszczu"?
To się miało trochę przypadkiem antropomorfizować i mitologizować.

[dean]

no... to przecież o deszczu jest!