Z wielkim trudem i mozołem,
Wczoraj się na sosnę wspiąłem,
Widząc, jak gach do sąsiadki,
Wszedł by pieścić jej pośladki.
Patrzę w okno podniecony,
Widząc piersi, jak balony.
Gdy się z szatek rozebrała...
Wtem się gałąź ułamała,
A ja z hukiem i z impetem,
Padłem tuż pod parapetem.
Nie po piwie, nie po winie...
Będę właził po... drabinie!
sms do znajomej (164)
Moderator: Margot
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości