sms do znajomej (182)
: 2017-03-17, 07:14
Patrzę, jedzie cud blondyna,
A więc za nią gnać zaczynam,
Pędzę, choć ruch duży w mieście,
Na liczniku sto czterdzieści!
Jak minęliśmy mieścinę,
Wjechała w leśną ścieżynę.
Gdy gęstwina się zaczęła,
Wtedy... bryka jej stanęła.
Chciałem szybko gumę zmienić,
Lecz nie miałem nic w kieszeni.
Ona tak się ustawiła,
Że swe wdzięki odsłoniła
I powiada - będzie miło,
Jak mnie popchnie pan od tyłu...
A więc za nią gnać zaczynam,
Pędzę, choć ruch duży w mieście,
Na liczniku sto czterdzieści!
Jak minęliśmy mieścinę,
Wjechała w leśną ścieżynę.
Gdy gęstwina się zaczęła,
Wtedy... bryka jej stanęła.
Chciałem szybko gumę zmienić,
Lecz nie miałem nic w kieszeni.
Ona tak się ustawiła,
Że swe wdzięki odsłoniła
I powiada - będzie miło,
Jak mnie popchnie pan od tyłu...