gdzie jeste¶ ma³y ksi±¿ê
Moderator: Margot
gdzie jesteś mały książę
każdego wieczoru
jednym uchem
na ciebie czekałam
wracałeś wracałeś
nie wróciłeś
i sama zostałam
jednym uchem
na ciebie czekałam
wracałeś wracałeś
nie wróciłeś
i sama zostałam
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
Moja droga, nie dziwota,
że straciłaś w marcu kota.
Kot był na kocicę łasy,
więc pognał za nią za lasy,
omijając czarne chmury,
pognał za rzeki, za góry.
Tak się dzieje już w naturze,
że się wszystko pnie ku górze.
W marcu – koty, w kwietniu – psy,
no a w maju – ponoć my!
Pognam w maju do apteki,
kupię niebieściutkie leki,
gdy ze wzwodem będzie gorzej,
pewnie Viagra mi pomoże !
że straciłaś w marcu kota.
Kot był na kocicę łasy,
więc pognał za nią za lasy,
omijając czarne chmury,
pognał za rzeki, za góry.
Tak się dzieje już w naturze,
że się wszystko pnie ku górze.
W marcu – koty, w kwietniu – psy,
no a w maju – ponoć my!
Pognam w maju do apteki,
kupię niebieściutkie leki,
gdy ze wzwodem będzie gorzej,
pewnie Viagra mi pomoże !
Kot nie wrócił do mnie w styczniu,
więc to chyba nie zaloty
mojego kota zgubiły.
Zabiły go inne koty.
Często wracał poraniony.
To był raczej kot nieduży.
Marzył pewnie o kocicy,
jak Mały Książę o róży.
Pewnie walczył, pewnie przegrał,
dlatego przepadł na zawsze.
Śmierć jest także naturalna.
Małych kotów los nie głaszcze.
więc to chyba nie zaloty
mojego kota zgubiły.
Zabiły go inne koty.
Często wracał poraniony.
To był raczej kot nieduży.
Marzył pewnie o kocicy,
jak Mały Książę o róży.
Pewnie walczył, pewnie przegrał,
dlatego przepadł na zawsze.
Śmierć jest także naturalna.
Małych kotów los nie głaszcze.
Witaj andreas, jak tam zdrówko?
Mieszkam od ośmiu lat w Anglii ale czytam codziennie wiadomości z Polski i patrzę na mapę, jak ta zaraza buszuje po kraju-raju. W Twoim regionie nie jest chyba najgorzej.
Jeśli chodzi o kota, to znam takich, którzy prowadzali swojego na smyczy. Nigdy nie potrafiłam sobie wyobrazić, że można coś takiego zrobić.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Małgosia
Mieszkam od ośmiu lat w Anglii ale czytam codziennie wiadomości z Polski i patrzę na mapę, jak ta zaraza buszuje po kraju-raju. W Twoim regionie nie jest chyba najgorzej.
Jeśli chodzi o kota, to znam takich, którzy prowadzali swojego na smyczy. Nigdy nie potrafiłam sobie wyobrazić, że można coś takiego zrobić.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Małgosia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości