Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
-
ciemny korytarz
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
"Narastająca banalizacja, która pod postacią migotliwej różnorodności spektakularnych rozrywek ogarnia cały nowoczesny świat, opanowuje go również w każdej z tych poszczególnych sfer, w których rozwinięta konsumpcja towarów poszerzyła, na pozór, zakres wyboru ról oraz przedmiotów. Pozostałości religii i rodziny (która jest wciąż jeszcze podstawowym mechanizmem dziedziczenia władzy klasowej), jak również pozostałości represji moralnej, którą te dwie instytucje stosują, dają się doskonale pogodzić z pochwałą rozkoszy tego świata.
Ów świat jest bowiem wytwarzany jako pseudorozkosz, zawierająca w sobie represję. Błoga akceptacja tego, co istnieje, może przybrać postać czysto spektakularnego buntu: samo niezaspokojenie stało się bowiem towarem, odkąd ekonomiczna obfitość, rozwijając swoją produkcję, nauczyła się obrabiać tego rodzaju surowiec".
str. 55, PIW, 2006 (wydanie oryginalne: 1967)
Ów świat jest bowiem wytwarzany jako pseudorozkosz, zawierająca w sobie represję. Błoga akceptacja tego, co istnieje, może przybrać postać czysto spektakularnego buntu: samo niezaspokojenie stało się bowiem towarem, odkąd ekonomiczna obfitość, rozwijając swoją produkcję, nauczyła się obrabiać tego rodzaju surowiec".
str. 55, PIW, 2006 (wydanie oryginalne: 1967)
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
"Nowoczesny kapitalizm dąży już, w swych najbardziej rozwiniętych sektorach, do sprzedaży „w pełni wyposażonych" bloków czasu - każdy z tych bloków to osobny towar łączący w sobie
wiele różnych towarów. Wraz z dynamiczną ekspansją rynku „usług" i rozrywek pojawia się równie ujednolicona forma płatności „wszystko wliczone w cenę", dotyczy to spektakularnego budownictwa mieszkaniowego, turystycznych pseudopodróży, prenumeraty kulturowej konsumpcji, a nawet sprzedaży czystej towarzyskości pod postaci „pasjonujących konwersacji" i „spotkań ze znanymi ludźmi". Ten rodzaj spektakularnego towaru cieszy się popytem jedynie ze względu na rosnący niedobór tych wszystkich rzeczy, które parodiuje, i jest oczywiście jednym z flagowych produktów nowoczesnej sprzedaży, jako że można go nabyć na kredyt".
str. 111-112, PIW, 2006 (wydanie oryginalne: 1967)
wiele różnych towarów. Wraz z dynamiczną ekspansją rynku „usług" i rozrywek pojawia się równie ujednolicona forma płatności „wszystko wliczone w cenę", dotyczy to spektakularnego budownictwa mieszkaniowego, turystycznych pseudopodróży, prenumeraty kulturowej konsumpcji, a nawet sprzedaży czystej towarzyskości pod postaci „pasjonujących konwersacji" i „spotkań ze znanymi ludźmi". Ten rodzaj spektakularnego towaru cieszy się popytem jedynie ze względu na rosnący niedobór tych wszystkich rzeczy, które parodiuje, i jest oczywiście jednym z flagowych produktów nowoczesnej sprzedaży, jako że można go nabyć na kredyt".
str. 111-112, PIW, 2006 (wydanie oryginalne: 1967)
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
"Tylko rzeczywista negacja kultury zachowuje jej sens. Negacja ta nie może być już k u l t u r a l n a. Tylko ona pozostaje jeszcze, w pewnej mierze, na poziomie kultury, choć jednocześnie poza
nią wykracza".
str. 138
nią wykracza".
str. 138
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
podaj roznice pomiedzy
rzeczywista negacja kultury
a nierzeczywista negacja kultury
jaki jest sens kultury
roznica pomiedzy negacja kulturalna
a negacja niekulturalna
rzeczywista negacja kultury
a nierzeczywista negacja kultury
jaki jest sens kultury
roznica pomiedzy negacja kulturalna
a negacja niekulturalna
zeedyssy pisze: 2025-10-23, 21:09 Tylko ona pozostaje jeszcze, w pewnej mierze, na poziomie kultury, choć jednocześnie poza
nią wykracza".
co to za bzdet?
dajcie zyc grabarzom
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
Ja to rozumiem na zasadzie analogii z dialektyką Hegla. Że kultura, podobnie jak historia, może działać na zasadzie syntezy przeciwieństw. I wtedy negacja ma w sobie zalążek pozytywny, który po wyłonieniu się kolejnej, zsyntetyzowanej wersji, będzie podlegał kolejnej negacji i tak będzie następował rozwój.
Jeśli cytujesz Deborda i zadajesz pytanie "co to za bzdet?" nie stwarzasz odpowiedniej przestrzeni do wymiany poglądów. W sumie na cokolwiek można odpowiedzieć "ale bzdet" i odejść w chwale wybitnego retoryka. Ale już zdążyłem się zorientować, że taki masz styl bycia.
Jeśli cytujesz Deborda i zadajesz pytanie "co to za bzdet?" nie stwarzasz odpowiedniej przestrzeni do wymiany poglądów. W sumie na cokolwiek można odpowiedzieć "ale bzdet" i odejść w chwale wybitnego retoryka. Ale już zdążyłem się zorientować, że taki masz styl bycia.
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
"Spektakl jest ideologią par excellence, ukazuje bowiem istotę każdego systemu ideologicznego: zubożenie, zniewolenie i zaprzeczenie rzeczywistego życia.
Spektakl jest materialnym „wyrazem oddzielenia i oddalenia się człowieka od człowieka". Skupiona w nim „nowa potęga zwodzenia" opiera się na produkcji powodującej, że „wraz z masą przedmiotów rośnie nowe królestwo obcych bytów, którym podporządkowany jest człowiek". Oto ostateczne stadium ekspansji, która potrzebę obróciła przeciw życiu. „Potrzeba pieniądza jest więc prawdziwą i jedyną potrzebą, jaką wytwarza ekonomia polityczna" (Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne).
Hegel w Jenenser Realphilosophie scharakteryzował pieniądz jako „poruszające się w sobie samym życie tego, co martwe". Spektakl dostosował do tego opisu całe życie społeczne".
str. 141
Spektakl jest materialnym „wyrazem oddzielenia i oddalenia się człowieka od człowieka". Skupiona w nim „nowa potęga zwodzenia" opiera się na produkcji powodującej, że „wraz z masą przedmiotów rośnie nowe królestwo obcych bytów, którym podporządkowany jest człowiek". Oto ostateczne stadium ekspansji, która potrzebę obróciła przeciw życiu. „Potrzeba pieniądza jest więc prawdziwą i jedyną potrzebą, jaką wytwarza ekonomia polityczna" (Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne).
Hegel w Jenenser Realphilosophie scharakteryzował pieniądz jako „poruszające się w sobie samym życie tego, co martwe". Spektakl dostosował do tego opisu całe życie społeczne".
str. 141
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
jesli cos piszesz lub wklejasz, obojetnie czy to jest twoje lub nie, powinienes to rozumiec na tyle aby to obronic, jesli nazywam to bzdetem, czyli nie zgadzam sie z tym lub nie zrozumialem. nie uznaje autorytetow czyli debordowi nie nalezy sie zaden szacunek i jego o wyjasnienie tego co wklejasz pytac sie nie moge a wklejasz nie po to aby zamknac morde.zeedyssy pisze: 2025-10-23, 21:48 Jeśli cytujesz Deborda i zadajesz pytanie "co to za bzdet?" nie stwarzasz odpowiedniej przestrzeni do wymiany poglądów.
dajcie zyc grabarzom
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
Nic nie powinienem. Tobie się wydaje, że coś powinienem. I to jest Twój kolejny problem. Tobie się coś wydaje i przyjmujesz, że innym powinno bezdyskusyjnie się to samo wydawać.
Wklejać mogę również z innych powodów niż te, które się Tobie wydają i wtedy moje powinności lub ich brak mogą być zupełnie inne.
Wklejać mogę również z innych powodów niż te, które się Tobie wydają i wtedy moje powinności lub ich brak mogą być zupełnie inne.
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
"Spektakl to zatarcie granic między „ja" a światem (wskutek zmiażdżenia „ja" osaczonego obecnością nieobecności świata) oraz między prawdą a fałszem (następstwo stłumienia wszelkiej bezpośrednio doświadczanej prawdy przez realną obecność fałszu, jaką zapewnia organizacja pozoru). Ten, kto dzień po dniu znosi biernie swój los, widząc w nim obcą potęgę, szuka ratunku w szaleńczej próbie wpływania na ów los w sferze iluzji, ucieka się zatem do technik magicznych. Uznanie i konsumowanie towarów to jądro tej pseudorepliki na komunikację nie dopuszczającą repliki. Konsument boryka się z fundamentalnym wywłaszczeniem, dlatego te ulega infantylnej potrzebie naśladownictwa. Jak mówi Gabel, odnosząc te słowa do całkiem innych stanów patologicznych, „anormalna potrzeba reprezentacji kompensuje dręczące poczucie egzystowania na marginesie życia".
str. 143
str. 143
-
zeedyssy
Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"
"Jako że egzystencja ludzka coraz ściślej podporządkowuje się normom spektakularnym,
a więc pozostawia coraz mniej miejsca na doświadczenia autentyczne, dzięki którym wykształcają się indywidualne preferencje, osobowość stopniowo zanika.
Jednostka, jeśli tylko zależy jej na zdobyciu uznania w tym społeczeństwie, jest skazana paradoksalnie na stałe wypieranie się samej siebie. Jej egzystencja opiera się bowiem na wierności coraz to nowym przedmiotom, na nieodmiennie rozczarowującym zachłystywaniu się kolejnymi oszukańczymi towarami. Trzeba chyżo podążać za inflacją wciąż deprecjonowanych znaków życia. Narkotyki pomagają się dostosować do tej organizacji rzeczywistości; szaleństwo pomaga od niej uciec".
str. 170 (Rozważania o społeczeństwie spektaklu)
a więc pozostawia coraz mniej miejsca na doświadczenia autentyczne, dzięki którym wykształcają się indywidualne preferencje, osobowość stopniowo zanika.
Jednostka, jeśli tylko zależy jej na zdobyciu uznania w tym społeczeństwie, jest skazana paradoksalnie na stałe wypieranie się samej siebie. Jej egzystencja opiera się bowiem na wierności coraz to nowym przedmiotom, na nieodmiennie rozczarowującym zachłystywaniu się kolejnymi oszukańczymi towarami. Trzeba chyżo podążać za inflacją wciąż deprecjonowanych znaków życia. Narkotyki pomagają się dostosować do tej organizacji rzeczywistości; szaleństwo pomaga od niej uciec".
str. 170 (Rozważania o społeczeństwie spektaklu)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość