ZaiX-FILES

twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
willy_the_lost
Posty: 817
Rejestracja: 2006-10-13, 13:44
Kontakt:

ZaiX-FILES

Post autor: willy_the_lost »

KSIÊGOWA III (typ naiwnej romantyczki)
KSIÊGOWA II (typ zimnej suki z dziekanatu)
KSIÊGOWA I (typ saggy tits)
MALARZ WYSOKI
MUZYK ¦REDNI
POETA NISKI


I

Pomieszczenie wygl±da jak salon sadomasochistyczny. Zewsz±d zwisaj± pejcze, kajdanki oraz ró¿nego rodzaju uniformy. Wzd³u¿ trzy stoliki za którymi siedz± ksiêgowe oraz krzes³a po obu stronach.
W tle znajomy d¿ingiel RMF FM po czym zapowied¼ utworu 4’ 33’’ Johna Cage’a (tyle te¿ dok³adnie powinna trwaæ ca³a sztuka). Za kulisami s³ychaæ charakterystyczny temat na klarnecie - ¶rednie rejestry oraz high timpani + low gong + pisk (¶ci¶niêcie ¿ó³tej kaczuszki)

KSIÊGOWA I: (w rozmarzeniu) Chyba sobie zbrandzlujê pusiora. Moje saggy tits têskni± za dr±galem. Chcia³yby go obj±æ i szorowaæ, szorowaæ niczym pucerk± z mikrofibry, a on by ju¿ je nawoskowa³...

/Za kulisami czajnik z wod± doprowadzon± do wrzenia wydaje z siebie przera¼liwy d¼wiêk - antyteza pisku kaczuszki/

Wchodzi Malarz Wysoki w ko¿uchu (wygl±da podobnie jak Dave Gaham w teledysku „It’s No Good”, z tym, ¿e nie zdradza ¿adnych emocji), siada przed Ksiêgow± I

MALARZ WYSOKI: Jak stojê z kas±?
KSIÊGOWA I: (z po¿±daniem w dekolcie) Och... wspaniale, tak jakby moje saggy tits nie doznawa³y si³y ci±¿enia...
MALARZ WYSOKI: Pa³a mi stoi.
KSIÊGOWA I: Och... wspaniale.

Malarz Wysoki wstaje, ty³em do publiczno¶ci rozpina ko¿uch i Ksiêgowa I zaczyna szorowaæ jego pa³ê.

/ ko³atki, grzechotki, marakasy /
/STUKOT - stado dzieci z POTWORNIE zakrwawionymi* twarzami przebiega/


II

/charakterystyczny temat na klarnecie - wysokie rejestry, nawi±zuje do kaczuszki/

Wchodzi Muzyk ¦redni, we wszystkim jest ¶redni, wygl±d ma ¶redni, posturê ma ¶redni±, ¶rednio siê ubiera, ma ¶rednio wytarte podeszwy, ¶redni samochód, ¶redni± ¿onê, ¶redni zarost, poza tym ¶rednio siê czuje.

KSIÊGOWA III: (zalotnie) Jejku jejku jaki tu dzi¶ ruch, zapraszam do mnie.
MUZYK ¦REDNI: Dziêkujê, mia³em ciê¿ki dzieñ. Co ja gadam, ca³y tydzieñ mia³em ciê¿ki.
KSIÊGOWA III: Jejku jejku, a mo¿e ca³y miesi±c, mo¿e lata?
MUZYK ¦REDNI: Dziêkujê, widzê ¿e mnie pani rozumie. Ciê¿ko o tym mówiæ, w undergroundzie nie jest lekko, festiwale, spotkania autorskie, cz³owiek co chwile musi wybieraæ...
KSIÊGOWA III: (coraz bardziej figlarnie i zalotnie) Jejku jejku...
MUZYK ¦REDNI: Dziêkujê... i musi siê mieæ non stop na baczno¶ci, by siê nie zaprzedaæ, nie daæ dupy.
KSIÊGOWA III: Jejku jejku...
MUZYK ¦REDNI: Dziêkujê... pani daje dupy?
KSIÊGOWA III: Bardzo bym chcia³a, ale nie wiem jak.
MUZYK ¦REDNI: To ja pani poka¿ê, ale najpierw niech bêdzie pani tak dobra i powie jak z kas± stojê?
KSIÊGOWA III: Jejku jejku... tak ¶rednio.

Muzyk ¦redni wstaje, ty³em do publiczno¶ci pokazuje Ksiêgowej III jak siê daje dupy.

/STUKOT - stado dzieci z POTWORNIE zakrwawionymi* twarzami wraca, przebiega i znika/
/pisk - ¶ciskanie ¿ó³tej kaczuszki/ /pisk - ¶ciskanie ¿ó³tej kaczuszki/


III

/klarnet – znany motyw, ale oszczêdniej, gdy¿ dwie pary bohaterów czyni± ju¿ wystarczaj±ce t³o d¼wiêkowe /
/piatti - wybrzmiewaj±ce /
/ ko³atki, grzechotki, marakasy - im wiêcej tym lepiej/

Zza kulis dobiegaj± odg³osy szamotaniny, spadaj±cych przedmiotów a po chwili tak¿e krzyk – Jestem poet±, jestem poet±! – to Poeta Niski stara siê dostaæ do ¶rodka.

Wchodzi Poeta Niski, przedstawia sob± ¿a³osny widok, w obu kieszeniach jego prochowca wystaj± podniszczone ok³adki.

POETA NISKI: (z pomieszaniem rezygnacji i nadziei) Jestem poet±, jestem poet±...
KSIÊGOWA II: Tutaj petentem! Czego chce?!
POETA NISKI: Podobno s± dla mnie jakie¶ pieni±dze.
KSIÊGOWA II: (z wyrafinowanym poczuciem w³adzy w g³osie) Sprawd¼my. A tak rzeczywi¶cie...
POETA NISKI: Ile, ile?
KSIÊGOWA II: Dwa z³ote.
POETA NISKI: (z niedowierzaniem) Ile?
KSIÊGOWA II: Czy my¶li petent ¿e od powtarzania mu tej nale¿no¶ci, ona siê zwielokrotni?
POETA NISKI: Ale jak... to niemo¿liwe, wyda³em ju¿ dwa tomiki.
KSIÊGOWA II: Tomiki tomiki, a czy kto¶ wykorzystywa³ utwory petenta? Ile napisa³ wierszy?
POETA NISKI: Siedemset miliardów.
KSIÊGOWA II: I to wszystko zmie¶ci³ w dwóch tomikach?
POETA NISKI: Tak! To wybitne dzie³a!
KSIÊGOWA II: Wybitne?! Gdyby postawiæ przed ma³p± na wystarczaj±co d³ugi czas maszynê do pisania w koñcu i ona napisa³aby Pana Tadeusza, wiêc niech siê nie unosi!
POETA NISKI: Ale to nie by³o o Tadeuszu ale o Salome, tutaj, niech pani patrzy, mój tomik „Kurcze blade”
KSÊGOWA II: Kurcze blade? Zaraz, niech poczeka, niech spojrzê. Tak, dostali¶my zg³oszenie o wykorzystaniu wiersza „Czerstwa bu³ka jutrzejszych podniet” przez jakiego¶ bezdomnego z dworca, ponoæ krzycza³ w niebog³osy...
POETA NISKI: Co?? Ale to ja by³em... ja!
KSÊGOWA II: Petent?
POETA NISKI: Nie... to znaczy tak, ja... poeta!
KSIÊGOWA II: Skoro to by³ poeta, to nie mogê wydaæ nale¿no¶ci petentowi!
POETA NISKI: Dawaj moj± kasê suko!! Bo zabijê!!

Wchodzi Leo Beenhakker, wygl±da zupe³nie jak Leo Beenhakker.

/STUKOT - stado dzieci z POTWORNIE zakrwawionymi* twarzami przebiega, wraca i znika/
/ ko³atki, grzechotki, marakasy – du¿o, bardzo du¿o/

LEO BEENHAKKER: KUUURWAAA! Cisza.

Bohaterowie zaprzestaj± wszelkich czynno¶ci, widzowie zapieraj± dech, czas siê zatrzymuje.

/piatti - wybrzmiewaj±ce / kurtyna opada



*sok z buraków
anty-czka
Posty: 2983
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Willy chyba najlepszy tekst twojego autorstwa jaki dotychczas udało mi sie przeczytać.
Gratuluję.
ann13

Post autor: ann13 »

więc możnaby mu figury geometryczne poprawić
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Już dawno się tak nie ubawiłem! Rżałem jak koń! Szkoda, że nie słyszałeś! Wyśmienite śniadanko, mniam! Chcę jeszcze!!!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość