Strona 1 z 1

O tym jak przestała smakować mi bagietka

: 2007-02-27, 11:01
autor: anty-czka
Trzask drzwiczek, pstryk, torebka na ramię. Pospieszny marsz do sklepu. Obcasy wystukują rytm: zakupy, kąpiel, makijaż, zakupy…

Stała przy ladzie. Wydawała się delikatna i krucha jak figurka z chińskiej porcelany. Byle wstrząs mógł ja rozbić i unicestwić. Kapelusz budził tkliwość i jeszcze jakieś bliżej nieokreślone uczucia. Przywodził na myśl i przypominał lata swej dawnej świetności. Rękawiczki przed spłowieniem musiały stanowić z nim elegancki komplet.
Miała szlachetną twarz, starą, pomarszczona, ale piękną. Trochę zdziwione sarnie oczy patrzyły spłoszone i zawstydzone. Drobne niemal przezroczyste dłonie przekładały grosiki.
Młoda ekspedientka, wysoka i zgrabna jak modelka na wybiegu, mierząc lekceważącym wzrokiem pogardliwie wyrzuciła z siebie:
- To w końcu ile? Dwie?
- Przepraszam – wyszeptała cicho. –Pomyliłam się, chciałam kupić jedną bułkę.
Wszyscy niecierpliwie spoglądali na zegarki, podirytowani wystukiwali palcami na blacie swoje rytmy, przestępowali z nogi na nogę.
Nikt nie opuścił powiek.
Było mi strasznie, było mi okropnie. Ta minuta spadła na dno mojej duszy. Z czasem położy się na niej wiele innych chwil, spraw, wydarzeń, ale ona już zawsze będzie podłożem do ich
przyjmowania i wartościowania.

Wyszłam i wolno powlokłam się do domu…

: 2007-02-27, 11:40
autor: fobiak
a dlaczego w chlewiku?
powinno byc w prozie

: 2007-02-27, 13:19
autor: anty-czka
Bo jest to proza, ale tylko proza życia - zadna inna.
Bardzo mocno wstrząsnęła mną tamta chwila, nie umiem od miesiąca się od niej uwolnić. Gdzieś musiałam to wylać. Chlewik wydał mi się być odpowiednim, bo nie pogwałcę tu żadnych zasad ruchu drogowego.
Tu chyba można wszystko??

: 2007-03-01, 15:36
autor: lila
chlewik to smietnik, takie niesklasyfikowane rzeczy wkleja sie w roznych, ciekawy tekst , wroce sobie tu niebawem

: 2007-04-07, 19:41
autor: olga
pare dni temu bylam w zusie.
drobniutka, starsza pani, noszaca slady dawnej swietnosci, z nieudawana skromnoscia stoi przed panem z kancelarii ogolnej.
- najmocniej przepraszam, czy 18 zlotych, ktore otrzymalam wczoraj, to wlasnie to jednorazowe wyrownanie?
- tak.
usta jej drzaly z niedowierzania.
skurczylam sie razem z nia.