twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
w samochodzie by radio
włączyć i napisać samo układający się list do muzyki
grzebałem na półce pełnej
gadżetów podróżnych
flamastry udziwnione paragongi gumki
do grzywy konia obrazek Matki Boga
o! elo Maryja! zaniosłem wołanie
nie ma taka głosu dźwiękowego?
czy pomyślała że zacznę czegoś prosić dla
i udała że nie słyszy
a może na widok obrazka się nie woła bo to boska
zganiłem gałką głośniki
ciiicho
wsłuchałem się w siebie
ciiicho
zmilczenie takie doniosłem
aż tu
pękłem
Matko Puszko Sercem i Kochanką
Obiecuję nie być samotnym i szczelnym za nadto będę cierpieć cierpliwie katusze braku ciała szczerzącego kły (zanim wtrąci się Graf Malina)
Otwierać się bez proszenia i zawołania też choć raz dwa
Podwiozę jeszcze czynnie staruszkę grzybiarkę nie łudząc się że ten ciężki kosz to dla mnie za dużo mi się plącze pod włos
Panować jaśniej nad emocjami do martwej cholery nie zawracać się i grzać przy ogniu oszukując godziny na wagę ile jej wlezie za pazuchę tak będzie dobrze
kakotko!
taką miałem ochotę cię puknąć sms-em alem nie zegarmistrz i mogłem wazon zwalić albo cóś
zapytałem czy to tęsknota czy pragnienie i wyszło że pragnienie a ty nie studnia tylko zaworek :)
taka foremka to
czy mogę do ciebie po imieniu na ere bo mi się mylą te sylaby i zwierzęta?
