zaciszne tango.
: 2011-07-18, 22:25
kiedy czasy były piękne
na Asnyka istniał bar
on przeżuwał tam meduzę
wśród wijących w tangu par
jak niedobrze jest samemu
wie to nawet w occie śledź
kiedy patrzył na Halinę
jemu też się chciało chcieć
lecz Halina git falbana
nie uderza z każdym w tan
i zajęta jest do rana
kiedy słychać brzęki kan
wiec się podniósł od stolika
jak lodowiec wyrósł w mgle
spotkał los ich tytanica
z tym ze dziury mają w łbie
puste leżą dwie lornety
krwawy cymes zdobi stół
wieczór kończy się niestety
choć dopiero flaszki pół
ten zaciszny bar przy dworcu
gdzie lamperii ciemny brąz
podziwiają dziś podróżni
ocierając z mleka wąs.
na Asnyka istniał bar
on przeżuwał tam meduzę
wśród wijących w tangu par
jak niedobrze jest samemu
wie to nawet w occie śledź
kiedy patrzył na Halinę
jemu też się chciało chcieć
lecz Halina git falbana
nie uderza z każdym w tan
i zajęta jest do rana
kiedy słychać brzęki kan
wiec się podniósł od stolika
jak lodowiec wyrósł w mgle
spotkał los ich tytanica
z tym ze dziury mają w łbie
puste leżą dwie lornety
krwawy cymes zdobi stół
wieczór kończy się niestety
choć dopiero flaszki pół
ten zaciszny bar przy dworcu
gdzie lamperii ciemny brąz
podziwiają dziś podróżni
ocierając z mleka wąs.