Tylko raz szczerze
Moderator: Gacek
Tylko raz szczerze
TYLKO RAZ SZCZERZE
I
tylko raz szczerze powiedz mi
jak smakowały łzy,
moje łzy,
kiedy pieściłeś płatny biust
gdy sprzedawałeś sny,
moje prywatne na przyszłość sny
za chwili złudny błysk...
dzisiaj nie jestem już
tą samą twoją kobietą.
przecieram oczy. cóż?
dzisiaj niczyja.
zmazuję dawne dni
niczym w chusteczkę tusz.
zaplatam czasu szmat
w pamiętnik dawnych lat.
dni obrastają w kurz.
ref.
nie zatrzymuj mnie na siłę,
na uległą nie licz chwilę.
chcę zapomnieć, że obok ciebie
smakowałam fałsz,
że zapomniałam kim naprawdę jestem,
że w twoim cieniu straciłam twarz,
że oszukałeś mnie niejeden raz...
a teraz czas by odejść
- najwyższy czas!
II
tylko raz powiedz w oczy mi
co czułeś wtedy, gdy
moje łzy
spadły goryczą w słodycz ust,
gdy całowałeś je
- twoje prywatne na boku gdzieś
za kasę, zamiast mnie...
dzisiaj już jestem snem
- tą inną obcą kobietą.
zamykam oczy, wiem!
jestem niczyja.
wyglądam nowych dni,
wspomnienia zmieniam w dym,
zaplatam czasu szmat
we wróżbę nowych lat,
domowy ogień w pył...
ref.
nie zatrzymuj mnie na siłę,
na uległą nie licz chwilę.
chcę zapomnieć, że obok ciebie
smakowałam fałsz,
że zapomniałam kim naprawdę jestem,
że w twoim cieniu straciłam twarz,
że oszukałeś mnie niejeden raz...
a teraz czas by odejść
- najwyższy czas!
(to do jakiejs balladowo-rockowej muzy ewrentualnie)
I
tylko raz szczerze powiedz mi
jak smakowały łzy,
moje łzy,
kiedy pieściłeś płatny biust
gdy sprzedawałeś sny,
moje prywatne na przyszłość sny
za chwili złudny błysk...
dzisiaj nie jestem już
tą samą twoją kobietą.
przecieram oczy. cóż?
dzisiaj niczyja.
zmazuję dawne dni
niczym w chusteczkę tusz.
zaplatam czasu szmat
w pamiętnik dawnych lat.
dni obrastają w kurz.
ref.
nie zatrzymuj mnie na siłę,
na uległą nie licz chwilę.
chcę zapomnieć, że obok ciebie
smakowałam fałsz,
że zapomniałam kim naprawdę jestem,
że w twoim cieniu straciłam twarz,
że oszukałeś mnie niejeden raz...
a teraz czas by odejść
- najwyższy czas!
II
tylko raz powiedz w oczy mi
co czułeś wtedy, gdy
moje łzy
spadły goryczą w słodycz ust,
gdy całowałeś je
- twoje prywatne na boku gdzieś
za kasę, zamiast mnie...
dzisiaj już jestem snem
- tą inną obcą kobietą.
zamykam oczy, wiem!
jestem niczyja.
wyglądam nowych dni,
wspomnienia zmieniam w dym,
zaplatam czasu szmat
we wróżbę nowych lat,
domowy ogień w pył...
ref.
nie zatrzymuj mnie na siłę,
na uległą nie licz chwilę.
chcę zapomnieć, że obok ciebie
smakowałam fałsz,
że zapomniałam kim naprawdę jestem,
że w twoim cieniu straciłam twarz,
że oszukałeś mnie niejeden raz...
a teraz czas by odejść
- najwyższy czas!
(to do jakiejs balladowo-rockowej muzy ewrentualnie)
moze byc
a tak na marginesie, w korei poludniowej robia kursy dla tych co chca odejsc, tzn. dla tych ktorzy skacza z mostow, ponoc liczba ich sie 10 razy powiekszyla, straz pozarna regularnie patronuje ten obiekt i nieraz uda sie kogos namowic aby zalozyl spowrotem buty. kurs wyglada tak, w duzym pomieszczeniu stoi kilkanascie pustych trumien, kazdy kandydat lub uczestnik musi napisac list pozegnalny, pozniej go musi przeczytac na glos (kazdy wyje jak dziecko), wtedy wkladaja go do trumny, ktorej wieko zabijaja gwozdziami na 20 minut, po tym czasie otwieraja trumne i kazdemu (raczej) ochodzi mysl o odchodzeniu, dziwne, ze w takich grupach jest duzo rozwodek, ktore mysla, ze swiat sie dla nich juz skonczyl.
a tak na marginesie, w korei poludniowej robia kursy dla tych co chca odejsc, tzn. dla tych ktorzy skacza z mostow, ponoc liczba ich sie 10 razy powiekszyla, straz pozarna regularnie patronuje ten obiekt i nieraz uda sie kogos namowic aby zalozyl spowrotem buty. kurs wyglada tak, w duzym pomieszczeniu stoi kilkanascie pustych trumien, kazdy kandydat lub uczestnik musi napisac list pozegnalny, pozniej go musi przeczytac na glos (kazdy wyje jak dziecko), wtedy wkladaja go do trumny, ktorej wieko zabijaja gwozdziami na 20 minut, po tym czasie otwieraja trumne i kazdemu (raczej) ochodzi mysl o odchodzeniu, dziwne, ze w takich grupach jest duzo rozwodek, ktore mysla, ze swiat sie dla nich juz skonczyl.
dajcie zyc grabarzom
to zrozumialem to w innej kategorii myslowej
raz sie przychodzi na swiat
[ Dodano: 2010-05-03, 11:07 ]
rozwiezc sie to nie jest odejscie bo zawsze sie powraca
to jest nierozlaczna czesc przezycia, wspomnien, doswiadczenia do ktorych sie nie tylko nie odejdzie ale i nie ucieknie
[ Dodano: 2010-05-03, 11:08 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:08 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:10 ]
ale jaja
raz sie przychodzi na swiat
[ Dodano: 2010-05-03, 11:07 ]
rozwiezc sie to nie jest odejscie bo zawsze sie powraca
to jest nierozlaczna czesc przezycia, wspomnien, doswiadczenia do ktorych sie nie tylko nie odejdzie ale i nie ucieknie
[ Dodano: 2010-05-03, 11:08 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:08 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:09 ]
od*
[ Dodano: 2010-05-03, 11:10 ]
ale jaja
dajcie zyc grabarzom
ela, tak szczerze to mi się wydaje, że żaden diabeł nie jest taki straszny, nawet jak się sam obrzydliwie namaluje i nawet jeśli się z nim wejdzie do chlewika, to też nie trzeba zapominać o fajnych połączeniach, np. dzieciach, bo nie da się wszystkiego obrócić w perzynę, mam taką koleżankę, której właśnie przyniosłam kartony ze sklepu, jej już były maż narobił jej wiele świństw, a ona nadal się zamartwia jak mu się ułoży i gdzie wyląduje, zamiast zadbać o siebie, tego też nie rozumiem, ale może mnie ominęły strzały amora, na szczęście, a znowu w innym małżeństwie, które bym postawiła za wzór, to on pewnie by poszedł z każdą babą, niekoniecznie na kawę, która wolno chodzi i na drzewo nie ucieka, to taki paradoks, bo znowu dałabym sobie głowę uciąć, że pomiędzy nimi to największa miłość jest jaką widziałam na świecie ;)
ela, przecież wierzę, nie urwałam się z choinki, żeby nie dostrzegać magii
pieniądza;)
dobra, niech będzie że również, ale z drugiej strony nic nie jest czarno białe, jak spadają promyczki, dzisiaj pochmurzone, a w małżeństwach najgorsze jest to, że patrząc na statystyki, to tak naprawdę trzeba żyć w pojedynkę i się asekurować
pieniądza;)
dobra, niech będzie że również, ale z drugiej strony nic nie jest czarno białe, jak spadają promyczki, dzisiaj pochmurzone, a w małżeństwach najgorsze jest to, że patrząc na statystyki, to tak naprawdę trzeba żyć w pojedynkę i się asekurować
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości