libreciato naturalne
libreciato naturalne
..................................................deszcz sie rozbija o plytki betonu
..................................................chlod szarosci dni przeszywa do kosci
..................................................finalem wzdychan w wirze cyklonu
..................................................tylko jek o zachowanie godnosci
zanim ten dzien zajdzie...............co mi przekazala.......................sikasz do basenu
mi gleboko w skore.....................babka w swoich bajkach............w czasie gdy sie topie
nim sie wyjscie znajdzie..............ona nie klamala..........................szczochy zamiast tlenu
nim wytocze w gore....................zostalo mi w jajkach..................pelna geba zlopie
gowno co sie klei.........................moich nikt nie slucha..................wsiaknac chcesz w me cialo
do moich lancuchow....................drzewa nie sadzilem...................sposob sie nie liczy
nie strace nadziei.........................nie znajde tu ducha....................tobie mnie wciaz malo
nie zaniecham ruchow.................gdyz sie sam zgubilem................boje sie twej dziczy
...................................................zapach wysilku gleboko tkwi
...................................................otworz mi okna otworz mi drzwi
prosi mnie sierotka........................na cialo nie licze.........................walczyc mi samemu
wbijajac paznokcie........................nie jest atrakcyjne......................z reszta pozostaje
tylko nie do srodka........................rowniez go nie cwicze................nie radze jednemu
uwazaj na lokcie............................nie da sie fikcyjnie......................juz mnie drugi laje
by sie nie zsunely...........................awersje podpierac......................za to ze nie wierze
przestan juz sie droczyc................sprzedac sie w tapecie................w nic ani nikomu
mysli mi umknely...........................troche poprzebierac....................kto pod chuj mnie bierze
wiesz ze masz wyskoczyc.............reka w toalecie...........................na zapach ze sromu
.....................................................zachowac siebie zmiescic sie w dlon
.....................................................by wdychac czesciej slabnaca won
razem sie meczymy........................nadziei iskierka...........................kiedy przyjda hordy
osobno zdychamy...........................tam w oddali swieci....................was zgwalcic rozebrac
kiedys sie zniszczymy......................przyjdzie zmiana wielka.............poobijac mordy
za wysoko gramy............................nie wezme rupieci......................zaczniecie znow zebrac
by ze soba zostac............................kiedy w droge rusze..................wychodzac z tlumu
wlasnie czas nadchodzi....................zostawiajac w tyle.....................otwierajac oczy
aby sie juz rozstac...........................z czym sie meczyc musze.........o troche rozumu
bo nam "razem" szkodzi..................choc na krotka chwile................motlochu roboczy
......................................................w otwartej klatce schna cieple lzy
......................................................porwane skrzydla wchlonely mgly
................................................dezodorantu axe
..................................................chlod szarosci dni przeszywa do kosci
..................................................finalem wzdychan w wirze cyklonu
..................................................tylko jek o zachowanie godnosci
zanim ten dzien zajdzie...............co mi przekazala.......................sikasz do basenu
mi gleboko w skore.....................babka w swoich bajkach............w czasie gdy sie topie
nim sie wyjscie znajdzie..............ona nie klamala..........................szczochy zamiast tlenu
nim wytocze w gore....................zostalo mi w jajkach..................pelna geba zlopie
gowno co sie klei.........................moich nikt nie slucha..................wsiaknac chcesz w me cialo
do moich lancuchow....................drzewa nie sadzilem...................sposob sie nie liczy
nie strace nadziei.........................nie znajde tu ducha....................tobie mnie wciaz malo
nie zaniecham ruchow.................gdyz sie sam zgubilem................boje sie twej dziczy
...................................................zapach wysilku gleboko tkwi
...................................................otworz mi okna otworz mi drzwi
prosi mnie sierotka........................na cialo nie licze.........................walczyc mi samemu
wbijajac paznokcie........................nie jest atrakcyjne......................z reszta pozostaje
tylko nie do srodka........................rowniez go nie cwicze................nie radze jednemu
uwazaj na lokcie............................nie da sie fikcyjnie......................juz mnie drugi laje
by sie nie zsunely...........................awersje podpierac......................za to ze nie wierze
przestan juz sie droczyc................sprzedac sie w tapecie................w nic ani nikomu
mysli mi umknely...........................troche poprzebierac....................kto pod chuj mnie bierze
wiesz ze masz wyskoczyc.............reka w toalecie...........................na zapach ze sromu
.....................................................zachowac siebie zmiescic sie w dlon
.....................................................by wdychac czesciej slabnaca won
razem sie meczymy........................nadziei iskierka...........................kiedy przyjda hordy
osobno zdychamy...........................tam w oddali swieci....................was zgwalcic rozebrac
kiedys sie zniszczymy......................przyjdzie zmiana wielka.............poobijac mordy
za wysoko gramy............................nie wezme rupieci......................zaczniecie znow zebrac
by ze soba zostac............................kiedy w droge rusze..................wychodzac z tlumu
wlasnie czas nadchodzi....................zostawiajac w tyle.....................otwierajac oczy
aby sie juz rozstac...........................z czym sie meczyc musze.........o troche rozumu
bo nam "razem" szkodzi..................choc na krotka chwile................motlochu roboczy
......................................................w otwartej klatce schna cieple lzy
......................................................porwane skrzydla wchlonely mgly
................................................dezodorantu axe
dajcie zyc grabarzom
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
no mialem moja standartowa awersacje na poczatku: glupia pizda, ale
zgubila mi sie w mildomach, teraz to nawet nie pasuje : walic konia, ale ze nie ma rzeczy niemozliwych to mi poszukajcie jakas, po to jest to w laboratorium
[ Added: 2008-04-04, 14:05 ]
wojtek chyba z tekstu wynika, ze jemu zycia juz nie mozna pogorszyc,
w afryce mialby jak w raju
zreszta nie pomyslalem, ze komentujesz komentarz
zgubila mi sie w mildomach, teraz to nawet nie pasuje : walic konia, ale ze nie ma rzeczy niemozliwych to mi poszukajcie jakas, po to jest to w laboratorium
[ Added: 2008-04-04, 14:05 ]
wojtek chyba z tekstu wynika, ze jemu zycia juz nie mozna pogorszyc,
w afryce mialby jak w raju
zreszta nie pomyslalem, ze komentujesz komentarz
dajcie zyc grabarzom
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
no dobrze, ze nie wojska polskiego , bo bym chyba musiała tutaj złożyć wieniec
to już tamta awersacja była lepsza, przynajmniej dawała po oczach tandetą i jakoś mi się czytała
bo faktycznie w oparach axe
zachowac bladosc humanizmu
w zemscie nad losem bez cynizmu
to trudno, jak wszystkie baby nie mogą sie odkleić od pośladków
to chuj nie awersacja, a tu nikt Tobie nic nie wymyśli, spierdalaj na gniota tam są madrzejsi
to już tamta awersacja była lepsza, przynajmniej dawała po oczach tandetą i jakoś mi się czytała
bo faktycznie w oparach axe
zachowac bladosc humanizmu
w zemscie nad losem bez cynizmu
to trudno, jak wszystkie baby nie mogą sie odkleić od pośladków
to chuj nie awersacja, a tu nikt Tobie nic nie wymyśli, spierdalaj na gniota tam są madrzejsi
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości