Strona 1 z 1

Limeryk na Ann z Bolesławca

: 2008-01-24, 11:55
autor: Gacek
Pewna panna Anna z miasta Bolesławiec,
Gdzie jej majtki szyje zaufany krawiec.
Ciągle ją mierzy,
czy ktoś uwierzy,
że stringów Ani to wielki znawca?

: 2008-01-24, 11:56
autor: cebreiro
hehe,

ann to Ty możesz na kawę do mnie wpadać po pracy.

: 2008-01-24, 12:05
autor: ann13
haha, cebreiro, bardzo chętnie
nawet z własnym słodzikiem
gdybym była z bolesławca :)

gacuś fajowe, żeby dwa paski ze sobą połaczyc, to się trzeba naszyć, że u hu hu

: 2008-01-24, 12:07
autor: cebreiro
a nie jesteś?
pfffffffff,
no a krawiec?

: 2008-01-24, 12:09
autor: Gacek
Ann, to po co Ci ten Bolesławiec?
A ja tu się intelektualnie wysilam... :)
taaaaaaaaaa dwa paski połączyć, to jak dziurkę w dziurze zrobić:) :-)

[ Dodano: 2008-01-24, 12:21 ]
cebreiro, że też na to nie wpadłem, że Ann nie musi być z Bolesławca!
Wystarczy, że stringów Anny znawca będzie z Bolesławca:) :-)

: 2008-01-24, 17:38
autor: ann13
hahha, gacuś , bolesławiec jest mi potrzebny do zwiedzania, lizania witryny fajnego sklepu z obuwiem jesiennym, bo trzeba iść na przód i nie czekać na wiosnę :P)
i potykania się o nową kostkę brukową na karola miarki, chciałabym także opluć pomnik kutuzowa

to teraz poproszę o kolejny limeryk























może być bardzo, bardzo, bardzo
zboczony :mrgreen:

: 2008-01-24, 18:13
autor: Gacek
Ania sęk w tym, że limeryk i tu cytuję:

"Limeryk jest rymowaną anegdotą. Pierwszy wers przedstawia głównego bohatera i miejsce akcji. Wers ten najczęściej kończy się nazwą miejscowości.

Płetwonurkowi z miasta Pekin

W następnej linijce powinna sie zawiązać akcja i pojawić zapowiedź dramatu, konfliktu, kryzysu. Może się też objawić druga postać. Rymuje się z pierwszym wersem (aa).

Urodę życia odgryzł rekin.

Trzeci i czwarty wers w klasycznym limeryku jest zawsze krótszy; chodzi o to, by wzmocnić efekt niespodzianki. W tym miejscu rozgrywa się zasadnicza akcja, tu mamy do czynienia z kulminacją wątku dramatycznego. Pojawia się nowy rym (bb), który silnie wiąże ze sobą oba te wersy.

I choć czytał Mao,
Lecz nie odrastao,

Ostatnia linijka przynosi rozwiązanie, najlepiej nieoczekiwane, nonsensowne, no i, ma się rozumieć, zabawne. Rymuje się z pierwszym i drugim wersem, dając strukturę (aabba). Kiedyś była echem linijki pierwszej, ale większość współczesnych limerystów zrezygnowała z tego, uważając, że takie powtórzenie zubaża i treść, i formę.

Więc pracował jako damski manekin"

A oto moja propozycja:)

Ania z Â?onowego Wzgórka ( to nazwa miasta)
to zboczona kurna córka,
ma chęć lizania,
ssania, dawania
i dzierży k(olibra) w pazurkach. (no bo w dłoniach Ann, to istny koliberek)
:-)

: 2008-01-24, 18:19
autor: ann13
gacuś, wszystko byłoby fajowo, gdyby nie te 'przeklęte' dla mnie rymy, bo gdyby ich nie było, to pod Twój przepis kucharski, sama bym coś napisała

pewienie erekcjato:P)

ej, a nie mogłeś tam gdzieś dodać
temu jedynemu ?














zeby inni się nie obrazili :mrgreen:

: 2008-01-24, 18:53
autor: Gacek
Ania jedynemu daje,
jak mu casem faja staje!
Inni prace ręczne...
zajęcie niewdzięczne,
gdy Ann dmucha niczym grajek!

P.S.
Ann nie ja wymyśliłem limeryki i nie ja ustaliłem, że muszą się rymować: aabba