Erekcjato-sekwencja

nuel
Posty: 790
Rejestracja: 2013-02-06, 23:35
Kontakt:

Erekcjato-sekwencja

Post autor: nuel »

definiujesz mnie burzą po ciszy
naciągasz tęczą
przyzwoleniem na sylabizowanie dźwięków od tyłu
głośne... coraz głośniejsze...
z naciskiem na samogłoski
i kręgosłup
syntezą białka na mojej twarzy
- wyklejasz wnętrze ust kolażem aminokwasów
zacinasz językiem

formułuję cię na drutach
- elektroencefalografu
objaśniam matematy-TY-cznie
pi...pi...Π...
trzy koma czternaście (dzisiaj)
i jeszcze nieskończoność się ciągnie
bo jakby nie patrzeć dwa i dwa
rzadko kiedy daje przejrzyste cztery
-źrenice
albo dłonie
nie-do-rozsupłania
przez najbliższe dwadzieścia minut

optymalne stężenie kawy w cukrze
niweluje niedobór potasu
pozwala przełknąć kolejny poranek
-bez zapijania

leżymy na (w)znak
obok siebie - daleko









































































































od ideału
nuel
Awatar użytkownika
Boob
Posty: 1810
Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
Lokalizacja: opolszczyzna
Has thanked: 5 times
Been thanked: 15 times
Kontakt:

Post autor: Boob »

witaj nuel
laboratorium to nie jest miejsce dla tego utworu. dla mnie to rasowe ere, peunta raczej awersacja super
taki utwór ja osobiście bym dedykował do salonu... na tym portalu
nie wyglądasz mi na Panią od polskiego raczej Panią od wychowania do życia w rodzinie...
pozdrawiam
a tergo.
nuel
Posty: 790
Rejestracja: 2013-02-06, 23:35
Kontakt:

Post autor: nuel »

Witaj boob
Po raz kolejny- czuję się zaszczycona i rozpieszczana przez ciebie :-) Kłaniam się
A jeśli chodzi o laboratorim- dosyć swobodnie (już) się w nim czuję. I dlatego pewnie- wszystko wrzucam tutaj. Z ostrożności i troszeczkę chyba- ignorancji w pewnym sensie (czyt. brak czasu). Nie zapoznałam się (jeszcze) z tym portalem na-po-imieniu...nie znam wszystkich (min.technicznych) praw, którymi się rządzi. Pomijając fakt, że tutaj dopiero zetknęłam się z ere i ciągle mam problemy ze zdefiniowaniem go. Reasumując- wolę nie ryzykować.
Nie mam pojęcia też, jak wygląda przenoszenie z laboratorium (pomijając gdzie-by-tu?). Sama mam to jakoś zrobić, czy jak w przypadku poprawek- poprosić o to kogoś?
A wracając do utworu- opisuje zwyczajne życie. I to od kuchni. Gdzie mu tam na salony... ;-)
Pozdrawiam wiosennie!

Ps. W ostatnim zdaniu pokręciłeś trochę kolejność wyrazów. Powinno być: panią, którą życie (w rodzinie?) wychowuje... :-D
nuel
Awatar użytkownika
Boob
Posty: 1810
Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
Lokalizacja: opolszczyzna
Has thanked: 5 times
Been thanked: 15 times
Kontakt:

Post autor: Boob »

Moja opinia nt. czy tje czy tnje zawsze będzie oceną subiektywną. W laboratorium można liczyć na wskazówki i porady peelów w tym Szanownych Moderatorów. W ramach owocnej współpracy można uzyskać lub doszlifować np. ere. Jest to działanie bezpieczne bo pisanie ere to trudna sztuka a userzy są wymagający. Wkładanie tekstu z wistu do działu erekcjato może spotkać się z uzasadniona krytyką niejednokrotnie słuszną. Krytykę należy traktować jako zjebkę. W konsekwencji utwór może wylądować w chlewiku może też ewent. trafić do dalszej obróbki w dziale laboratorium.Wzmiankowany salon jest dla najlepszych utworów np. wybranych w drodze corocznego konkursu. Osobiście mnie Twój utwór się podoba i uważam , że po drobnej korekcie spełniałby warunki definicji erekcjato.Druga strofa jest przemyślana i bardzo dobra. Należy pamiętać , że to co mnie się podoba niekoniecznie będzie się podobało innym. Zależy to od wielu czynników bo każdy peel jest indywidualnym odbiorcą. pozdrawiam

[ Dodano: 2013-04-13, 15:53 ]
ps.
o pomoc i wskazówki zawsze należy prosić moderatorów są wskazani pod działami. Kustoszem portalu jest debeściak Gacek!
a tergo.
nuel
Posty: 790
Rejestracja: 2013-02-06, 23:35
Kontakt:

Post autor: nuel »

A co tam, zaryzykuję.
Ziarno zostało rzucone (przez booba :-) )... mimo nawet jego "czarownych" wizji krytyki/zjebki.
Czy mogłabym prosić Szanownych Moderatorów o drobne poprawki tekstu:
1. Zmianę tytułu na "Erekcjato-sekwencja" (o ile jest to konieczne)
2. Utworzenie stosownego odstępu iluś-tam-pustych-wersów między
obok siebie - daleko
a
- od ideału
3. Przeniesienie utworu do działu erekcjato?

Może coś robię nie tak- uświadomcie mnie, jeśli powinnam taką prośbę wysłać jednak na priv, albo zwracać się z nią do kogoś imiennie :-)
Dzięki! :-D


Ps. A wobec braku zarzutów (z wyjątkiem roxi...póki co...) pt.tnje- prosiłabym również o przeniesienie do działu erekcjato (u?)tworów:
1. erekcjato w tańcu
2. erekcjato grawitacyjne

Dzięki potrójne :-) :-) :-)
nuel
ann13

Post autor: ann13 »

tekst jest o bzykanku ( dźwięki od tyłu, to sapanie?, synteza białka na jej twarzy, dwadzieścia minut, które nie jest mistrzostwem świata, ale może również się ciągnąć, w nieskończoność) w związku z tym, możesz mi powiedzieć boob, gdzie tu jest erekcjato?, w tym, że jakaś parka, po akcie płciowym leży sobie na wznak, daleko od ideału?
(wg moich wierzeń, człowiek jest pełen niedoskonałości chyba, że tym ideałem (techniki) jest tutaj galaxy note 8,0, to wtedy musiałabym się zastanowić nad tym, jakie ma on znaczenie dla tekstu, na pierwsze oko, takie samo, jak zdezelowane radio)

oczywiście mogę wprowadzić zmiany nuel, ale napiszę pod tym tnje
nuel
Posty: 790
Rejestracja: 2013-02-06, 23:35
Kontakt:

Post autor: nuel »

Wybacz ann, to nie ignorancja, tylko jestem dziś cholernie ograniczona (czasowo) :-( .

A tekst nie jest o bzykanku.
jest- częściowo- w pierwszej zwrotce. Taka jest jego samcza interpretacja i potrzeba widzenia- jej. Ale- za mało, ale- za rzadko. Ciągle- to tylko ekscesy burzowe po zazwyczaj- dłuuuugiej ciszy. Szkoda.
Ona- w drugiej zwrotce- próbuje go odgadnąć- nawet przy pomocy (jego) matematyki. W domyśle (miało być)- też nie jest ok. Bo za rzadko ma potrzebę trzymania za rączkę i podziwiania jej koloru oczu... Szkoda
a mimo to są razem. Nawet nie jest im tak źle, żeby się przez to rozpijali. Słodycz odnajdują sobie w czymś innym, na jakiejś bezpiecznej, wspólnej płaszczyźnie życia- kawie, jajecznicy, wrzucaniu węgla do piwnicy...
Leżą obok siebie na wznak- na znak- że jednak ok. mimo wszystko i tego co niedociąga im się. Miało być statycznie, cicho- nie szarpią się. Na wznak- trochę im może drętwo. ale obok. ale razem. ale

daleko od ideału
nuel
ann13

Post autor: ann13 »

wątek miłosny pomiędzy nimi jest wyraźny, ale cóż z tego, że jest daleki od ideału?
co to jest tu ten ideał?
co/kto to w ogóle jest ideał?
ja nie znam ludzi, którzy mieliby pomiędzy sobą, tylko krainę wiecznej szczęśliwości
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

idealem moze byc tu milosc, ktorej w tekscie nie widac, ona lyka ta dawke spermy juz z przyzwyczajenia ale to nie jest to o czym kiedys marzyla a on to taki buc, ktoremu sie skonczyl repertuar dla tego samego widza, pewnie pospemilby jakas nowa galerianke z wiekszym entuzjazmem. widze w tym tekscie tylko ruchanko jako srodek usypiajacy, nic wiecej. dlatego moim skromnym zdaniem ideal moze byc awersacja.
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

no moim, nieskromnym, nie może, miłość widać w tekście, a jak wiadomo ona wymyka się wszelkim prawom, i czasami gdzieś tam jest, obok ideału, sobie, a muzom
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

"nie-do-rozsupłania
przez najbliższe dwadzieścia minut"

te 20 minut to nie jest milosc tylko ruchanko a to nie sa dwa lewe buty tylko para z roznymi idealami
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

a dla mnie, te jej formułowanie jego na drutach, matematyczne objaśnianie (pierwszego lepszego, by tak nie formułowała, ani nie objaśniała, z wielkim zaangażowaniem, mózgu, chociaż to matematyczne objaśnianie, akurat mogłoby się zgodzic z twoim zawężeniem do ruchania, gdyby dalej nie było 3,14 ale 20 cm) ciągnąca się nieskonczoność, to, że czuje, (myśli o tym w ogóle, jak on na nią działa, wcale, nie między nogami, bo inaczej by mu walnęłaby loda, miała z bańki i wróciła do domu, publicznego) że on definiuje ją burzą po ciszy i naciąga teczą, to się na pewno tylko ze stosunku płciowego nie biorą i jedynie do niego nie dają sprowadzić, ja tu czytam o miłosci, jej do niego,
jak się ludzie kochają, to też o dziwo, czasem udaje im się przez 20 minut poruchać

o nim niewiele wiadomo,
zrobił jej synteze białka na twarzy, wykleił usta kolażem, potrzymał za rękę, a potem leży obok, na wznak, czy to wyklucza jego miłość do niej?
absolutnie nie
Wojciech Graca
Posty: 3473
Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
Kontakt:

Post autor: Wojciech Graca »

Wydaje się mnie, że wiele lat uczymy się o miłości, budujemy sobie jej obraz w głowie, jesteśmy studentami fakultetu miłości.
Niektórzy skończą te studia, inni przerwą w trakcie, a jeszcze inni w ogóle nawet nie podejmą tego, bo nie będą w stanie z powodu braku matury. Ci co przerwali, to albo się zorientowali, że to nie dla nich, albo już znaleźli zatrudnienie, a więc zastosowanie wiedzy w praktyce, bądź też uzupełnienie już zdobytej.
Ci co skończyli, to albo pójdą dalej się uczyć i będą nauczać o teorii, albo tak jak Żakowie, co przerwali studia, skonfrontują wiedzę z praktyką, i jak to w życiu już bywa, okaże się, że teoria a praktyka to dwa różne światy.
Zastanawia mnie jedynie, w tym aere, czy oni przerwali studia, czy też są absolwentami.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

nuel pisze:syntezą białka na mojej twarzy
ann13 pisze:bo inaczej by mu walnęłaby loda,
sperma to tez bialko










































ponoc
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

dlatego ja nie czytam tego, że zrobił jej sadzone pod okiem, połozyłam tylko nacisk






















na, i miała go w dupie
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

dalej uwazam
ze tekst nie mowi o milosci

tekst jest racjonalny, wyrachowany, matematyczny, chemiczny, ograniczony czasowo
a milosc jak wiadomo jest irracjonalna
dlatego jej w tekscie nie ma

ona moze byc w idealach bo do nich nalezy
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

nie poszerzyłeś mi fobiak horyzontów względem tekstu swoim komentarzem, ponieważ czytam go zupełnie inaczej i więcej nie mam nic do dodania, różnie można czuć i opisywać miłość, to że tutaj opis się nie zgadza z twoim wyobrażeniem, jak się powinno pisać o miłości, wg ciebie, bądź, właściwie jak się nie powinno pisać, ( hehe, przeciez miłość jest irracjonalna, to różnie można, matematyczo fizycznie oraz organiczo chemicznie, a nawet filozoficznie, bądż za pomoca składu denaturatu też) nie oznacza, że tu jej nie ma i przy używaniu przez ciebie żadnych argumentów, bo wyrywkowo i minimalnie posługujesz się tekstem, a w więszości swoim wydzimisiem, nie mogę się z tobą zgodzić
nuel
Posty: 790
Rejestracja: 2013-02-06, 23:35
Kontakt:

Post autor: nuel »

To może tak na początku (nie złość się ann ;-) )- wieeelkie dzięki, za to, że poświęciliście utworowi tyle swojego czasu i energii.
Chciałabym dodać cokolwiek, ale...nie potrafię. Czuję się, jak po sekcji zwłok (przy czym- zwłoki- to mój mózg niestety). Pogubiłam się w tym wszystkim i wychodzi mi, że:
1. Ona jest awersacją dla niego (ale to widać w tekście)
2. On jest awersacją dla niej (jak wyżej)
3. Razem tworzą- mimo wszystko spójnie zaplecioną całość
4. Ideał jest awersacją do awersacji jej/jego
5. Jest również, gdy patrzy się na nich z zegarmistrzowską (matematyczną?) precyzją fobiaka- element po elemencie- po kolei.
6. Nie jest- o ile potraktuje się ich globalnie- uczuciem widzianym oczyma ann
7. A patrząc na nich oboje na końcu- może byłby- gdyby:

leżymy na (w)znak
obok siebie





- daleko od ideału

Wybaczcie, ale ere (aere?)...awersacja...to jeszcze zupełnie obce ciała w moim (wszech)świecie. Może dlatego, że sama zbyt daleko jeszcze leżę































od Booba ;-)

ech....

- teorii Booba- miało być ;-)

Ps1. I jeśli teraz ann masz chęć napisać mi- to po co swoją deskę z pierogami wpierdalasz na różaną grządkę?- przyznaję, że masz rację. Ale- szybko się uczę :-)

Ps2. A z tobą Wojciechu- zgodzę się tylko połowicznie...może wynika to z mojego notorycznego ignorowania tego cholernego minusa, a co za tym idzie- przekłamywaniem wyników arytmetycznych (w tej dziedzinie- uczciwie też- nie wróżę sobie jakiś oszałamiających postępów). Moim skromnym zdaniem- jeśli chodzi o fakultet miłości- tu nie ma absolwentów. To studia, gorsze nawet i bardziej wymagające, niż astronomia, czy fizyka kwantowa. Bo zgłębiające przestrzeń- nieporównywalnie większą, niż ta pierwsza, a jednocześnie-liczoną tysięcznymi ułamkami z najmniejszych, znanych- tej drugiej. Ktoś, kto twierdzi, że ukończył, jest jak ten, który po ukończeniu seminarium- mieni się bogiem :-P

Pozdrawiam ogłupiona doszczętnie




















- wiosną :-D
nuel
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości