kiedy polonez się juz wytańczył na drodze
ulubionym posrebrzanym widelcem z zastawy
wyciagam twoje miłosne listy ze skrzynki
bez małego kluczyka który sto lat temu przepadł
wyblakłym portretem w pamięci zacierając swoje ślady
dopiero teraz dostrzegam w tobie dwa kilo żalu
do świata ludzi zwierząt i doniczkowych roslin
schowanego przede mną kiedy jak duże dzieci
tak ładnie bawiliśmy się z kredą w podchody
zaśmiewając do pierwszej lepszej wytoczonej łzy
nawet podczas wojny domowej z kwiatkowską
nareszcie zobaczyłam że potrafisz być naturalny
jak dobry jogurt odtłuszczony z jeżyną niezmieszany
bez wykrochmalonego sztywnego kołnierzyka taki obnażony
z obawami na wierzchu pomiędzy policzonymi wersami
i wielkim strachem na wróble w niebieskich oczach
którego nigdy dotąd przecież mi palcem nie pokazywałeś
wstydliwie ukrywając swoją prawdziwie zamyśloną twarz
maseczką z ogórka
erekcjato korespondencyjne
no na długi teraz chodzę, (hah, ale za to z dekoltem), bo zimno jakos tak wokół , to nim machnę czasem , głownie po to żeby wpadł do talerza mankiet nabierając koloru pomidorowej :) i wtedy się wysypuję
ojj, no czasem lubię się wygadać, hmm, ale ostatnio jakoś tak mysli nie mogę zebrać w kupkę liści, i myslałam nawet, ze to widac
słychać nawet i czuć, ech..:)
ojj, no czasem lubię się wygadać, hmm, ale ostatnio jakoś tak mysli nie mogę zebrać w kupkę liści, i myslałam nawet, ze to widac
słychać nawet i czuć, ech..:)
ann :| masz całą masę ciekawych pomysłów. Wciąż czekam na wiersz.
pozdr.
p.s. W twoich erekcjatach męczy mnie trochę twoje przywiązanie do (jak dla mnie) przydługich porównań i szczegółowych określeń. Występują w każdym utworze. Â?eby precyzyjnie wyrazić o co mi chodzi wkleję przykłady z powyższego.
"bez małego kluczyka który sto lat temu przepadł
wyblakłym portretem w pamięci zacierając swoje ślady
(...)
kiedy jak duże dzieci
tak ładnie bawiliśmy się z kredą w podchody
zaśmiewając do pierwszej lepszej wytoczonej łzy
(...)
nareszcie zobaczyłam że potrafisz być naturalny
jak dobry jogurt odtłuszczony z jeżyną niezmieszany
(...)
i wielkim strachem na wróble w niebieskich oczach
którego nigdy dotąd przecież mi palcem nie pokazywałeś"
pozdr.
p.s. W twoich erekcjatach męczy mnie trochę twoje przywiązanie do (jak dla mnie) przydługich porównań i szczegółowych określeń. Występują w każdym utworze. Â?eby precyzyjnie wyrazić o co mi chodzi wkleję przykłady z powyższego.
"bez małego kluczyka który sto lat temu przepadł
wyblakłym portretem w pamięci zacierając swoje ślady
(...)
kiedy jak duże dzieci
tak ładnie bawiliśmy się z kredą w podchody
zaśmiewając do pierwszej lepszej wytoczonej łzy
(...)
nareszcie zobaczyłam że potrafisz być naturalny
jak dobry jogurt odtłuszczony z jeżyną niezmieszany
(...)
i wielkim strachem na wróble w niebieskich oczach
którego nigdy dotąd przecież mi palcem nie pokazywałeś"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości