Erekcjato o codzienności z Tobą.
Wyjdź, zamknij drzwi.
Teraz wyjdź.
Nim zacznę biadolić ,
I wątpić w to co teraz robię.
Wyjdź!
Nie zmienię decyzji, za dużo spotkało Nas hipokryzji.
Nie chcę znów nabrać się na słowa które śmierdzą kłamstwem już na kilometr, nie zostaniemy rodziną roku , czyżbyś był w szoku?
Ja jestem tą samą którą, poznałeś tylko przez prawdę kierowana.
To ona we mnie wreszcie eksplodowała i wyrok taki wydała.
Wyjdź.
Nie zostaniesz do rana.
Oszukujesz sam siebie mówiąc ,że Ci przykro tak naprawdę to nie złagodzisz już niczego.
Skończyła się sielanka.
A może jej nigdy nie było?
Żyliśmy ze sobą to fakt.
Ale ile razy można udawać szczęście?
Kiedy co kilka dni wbijasz znowu szpile?
Dla Ciebie nie żyje.
A teraz idź.
Zniknij stąd.
Dłużej nie zniosę Twojego poniżania , w policzek uderzenia.
Mojego wiecznego użalania się nad sobą, ukrywania łez podczas bezsennej nocy.
Pocieszania się myślą , będzie lepiej.
I na pokaz uśmiechnięte twarze , ręce wplecione w siebie wzajemnie.
To wszystko było daremnie.
Tym razem Ci nie pokaże , jak cierpię kiedy chwycisz za klamkę mijając próg.
Zniknie mój wróg i cuchnący smród szczęścia na pokaz.
kosić trawę.
Erekcjato codzienność przeróbka ;)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości