Małe tęsknoty
Moderator: Gacek
Małe tęsknoty
Prószy śnieg biały jak dziecka dusza
Okrywa bielą przyrodę całą
Może kogoś ta biel i wzrusza
Ale ja kryję w sobie tęsknotę małą
Za tym majem ukwieconym
Za tym latem ciepłym
Za tym morzem porzuconym
Za tym uczuciem letnim
Prószy śnieg biały jak dziecka dusza
Za oknem wirują białe śniegu płatki
Może kogoś ta biel i wzrusza
A mi brak morza ubranego w statki
Nie mnie zmieniać przyrody zamysły
Choć wiele zmienić bym chciała
I nagle marzenia o lecie prysły
Powróciła rzeczywistość szara, dziwna, mała
Okrywa bielą przyrodę całą
Może kogoś ta biel i wzrusza
Ale ja kryję w sobie tęsknotę małą
Za tym majem ukwieconym
Za tym latem ciepłym
Za tym morzem porzuconym
Za tym uczuciem letnim
Prószy śnieg biały jak dziecka dusza
Za oknem wirują białe śniegu płatki
Może kogoś ta biel i wzrusza
A mi brak morza ubranego w statki
Nie mnie zmieniać przyrody zamysły
Choć wiele zmienić bym chciała
I nagle marzenia o lecie prysły
Powróciła rzeczywistość szara, dziwna, mała
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Co się jeszcze Wojciechowi nie podobaWojciech Graca pisze:teraz na koncu wyrazow w kazdym wersie masz juz lepiej jak gdzieindziej ale nie dobrze.
Proszę o sprecyzowanie ,,nie dobrze"....
A co do duszy to nie będę głęboko się zastanawiać czy dusza Wojciecha Gracy jest biała i niewinna czy też już dawno się belzebubowi zaprzedała.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
dla mnie to nie jest żaden argument. Proszę sprecyzować dlaczego "jakosc rymow nie jest dobra"Wojciech Graca pisze:nie dobrze, bo jakosc rymow nie jest "dobra". Gdyby byla "dobra" to bym napisal ze jest dobrze, gdyby byla "super" napisalbym ze jest super, jest super...
A co do białej duszy to użyłam tu przenośni chociaż z tego co wiem to zabobony też nie są zakazane w wierszach. Także myślę Wojciechu, że probując tak przedstawić sprawę nie masz tu żadnej racji.
Prószy śnieg biały jak dziecka dusza
Okrywa bielą przyrodę całą
Może kogoś ta biel i wzrusza
Ale ja kryję* tęsknotę małą--to zdanie narzuca, że "w sobie"
Za tym majem ukwieconym- chwalcie łąki umajooone, góry, doliny...tak mi się przypomniało na marginesie...ale ten maj ukwiecony nie pasuje mi z innego względu, opierasz się tu na pewnej oczywistości, pokuś się może o inny epitet
Za tym latem ciepłym
Za tym morzem porzuconym
Za* uczuciem letnim-----ciepłym- letnim...hmmm...w kwestii rytmiki: pozbyłam się "tym" płynniej to dla mnie brzmi
Prószy śnieg biały jak dziecka dusza--śnieg biały...a jaki ma być niby?
Za oknem wirują białe śniegu płatki-- i jeszcze powtórzenie
Może kogoś ta biel i wzrusza.......dusza mnie nie wzrusza.. rym banalny
A mi brak morza ubranego w statki
Nie mnie zmieniać przyrody zamysły
Choć wiele zmienić bym chciała
I nagle marzenia o lecie prysły
Powróciła rzeczywistość
szara, dziwna, mała- jeden z przymiotników bym wyrzuciła
to tylko małe sugestie, ciężko mi troch ustosunkować się
do czegoś czego za czym nie przepadam(rymy)bo mam ochotę od razu zupełnie pozmieniać rytmikę(mimo, że wciąż mi uszy płoną na myśl co kiedyś zrobiłam z wierszem pokusy... )
tak czy siak żaglówkowo pozdrawiam
Okrywa bielą przyrodę całą
Może kogoś ta biel i wzrusza
Ale ja kryję* tęsknotę małą--to zdanie narzuca, że "w sobie"
Za tym majem ukwieconym- chwalcie łąki umajooone, góry, doliny...tak mi się przypomniało na marginesie...ale ten maj ukwiecony nie pasuje mi z innego względu, opierasz się tu na pewnej oczywistości, pokuś się może o inny epitet
Za tym latem ciepłym
Za tym morzem porzuconym
Za* uczuciem letnim-----ciepłym- letnim...hmmm...w kwestii rytmiki: pozbyłam się "tym" płynniej to dla mnie brzmi
Prószy śnieg biały jak dziecka dusza--śnieg biały...a jaki ma być niby?
Za oknem wirują białe śniegu płatki-- i jeszcze powtórzenie
Może kogoś ta biel i wzrusza.......dusza mnie nie wzrusza.. rym banalny
A mi brak morza ubranego w statki
Nie mnie zmieniać przyrody zamysły
Choć wiele zmienić bym chciała
I nagle marzenia o lecie prysły
Powróciła rzeczywistość
szara, dziwna, mała- jeden z przymiotników bym wyrzuciła
to tylko małe sugestie, ciężko mi troch ustosunkować się
do czegoś czego za czym nie przepadam(rymy)bo mam ochotę od razu zupełnie pozmieniać rytmikę(mimo, że wciąż mi uszy płoną na myśl co kiedyś zrobiłam z wierszem pokusy... )
tak czy siak żaglówkowo pozdrawiam
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Jak dzwon, który zaledwie tylko tknąć a już śpiewa
Jak zabłąkanych ptaków głos
Jak liść, przez chwilę piękny, nim go wiatr strąci z drzewa
Tak w nas głęboko skryte śpią
Nie wiadomo skąd zjawiają się, zakatarzone
Wyproszą łzę i żalu łut
Posiedzą, podumają i jak gość nieproszony
Nim się rozwidni, znikną już
Ref;
Małe tęsknoty, krótkie tęsknoty, znaczące tyle prawie co nic
Nagłe i szybkie serca łopoty, kto by nie znał ich
Małe tęsknoty, ciche marzenie, zwiewne jak obłok, kruche jak dym
Nieodgadnione w nas duszy westchnienia, kto by nie znał ich
jak to śpiewała Krystyna Prońko
a przy tej okazji mała lekcja rymu (nie ja ja udzielam lecz autor tej piosenki :P) bo widać od razu, ze cala konstrukcja twojego wiersza zostala mu niewolniczo podporządkowana ze szkodą na treści;
w w/w tekscie np mamy :
ptaków głos - skryte śpią
zakatarzone-nieproszony
żalu łut - znikną już
ciche marzenie- duszy westchnienia
u Ciebie:
dusza - wzrusza
całą -małą
ukwieconym -porzuconym
zamysły - prysły
chciała - mała
czyli tzw częstochowszczyzna, tekst się dusi bo trzymasz sie kurczowo schematu dwusylabowych rymow, ktore owszem wystepuja u Pronko ale nie w kazdym dwuwersie , jesli juz piszesz rymowanymi zwrotkami daj pierwszenstwo samej rytmice słow i całych wersów niz "zgadzającym" się co do sylaby końcówkom , bo wyjdzie rymowanka do gry w klasy, a przekaz się ulotni
Jak zabłąkanych ptaków głos
Jak liść, przez chwilę piękny, nim go wiatr strąci z drzewa
Tak w nas głęboko skryte śpią
Nie wiadomo skąd zjawiają się, zakatarzone
Wyproszą łzę i żalu łut
Posiedzą, podumają i jak gość nieproszony
Nim się rozwidni, znikną już
Ref;
Małe tęsknoty, krótkie tęsknoty, znaczące tyle prawie co nic
Nagłe i szybkie serca łopoty, kto by nie znał ich
Małe tęsknoty, ciche marzenie, zwiewne jak obłok, kruche jak dym
Nieodgadnione w nas duszy westchnienia, kto by nie znał ich
jak to śpiewała Krystyna Prońko
a przy tej okazji mała lekcja rymu (nie ja ja udzielam lecz autor tej piosenki :P) bo widać od razu, ze cala konstrukcja twojego wiersza zostala mu niewolniczo podporządkowana ze szkodą na treści;
w w/w tekscie np mamy :
ptaków głos - skryte śpią
zakatarzone-nieproszony
żalu łut - znikną już
ciche marzenie- duszy westchnienia
u Ciebie:
dusza - wzrusza
całą -małą
ukwieconym -porzuconym
zamysły - prysły
chciała - mała
czyli tzw częstochowszczyzna, tekst się dusi bo trzymasz sie kurczowo schematu dwusylabowych rymow, ktore owszem wystepuja u Pronko ale nie w kazdym dwuwersie , jesli juz piszesz rymowanymi zwrotkami daj pierwszenstwo samej rytmice słow i całych wersów niz "zgadzającym" się co do sylaby końcówkom , bo wyjdzie rymowanka do gry w klasy, a przekaz się ulotni
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości