Najpierw panował ucisk,
dopiero potem poczułem,
że wypływam na powierzchnię,
ale i tak panowała ciemność.
I myślałem, kiedy wreszcie
Bóg sprawi, że zapanuje światłość,
bo przecież słyszałem o tym
w dawnym życiu i musiałem
zapomnieć jak to było.
Teraz czekam na swoją kolej.
Nie mam przyjaciół,
zresztą czuję, że jestem
jakimś indywidualistą.
Mam swoje zasady:
Cieszę się każdą chwilą,
choć i niecierpliwie bardzo,
bo kiedy w końcu wyjdę na wolność
czeka mnie nowe życie.
Wraz z krzykiem rewolucji
rozpłyną się „ kraty ”
torujące mi drogę i zacznę „wojnę”
z innymi mi podobnymi.
Zwojuję świat swoją
inteligencją i talentem.
A zresztą sam nie wiem jak będzie,
czekam niecierpliwie na dzień…
… swoich narodzin.
Erekcjato: Monolog więźnia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości