erekcjato walki koniecznej
erekcjato walki koniecznej
gdym wyruszał na długą wojnę
chmury co nigdy nie widziały słońca
zbierały się nad doliną mgieł
przepowiadając klęskę
nie pamiętam pory roku
wiedziałem że dzieje się źle
w krainie odwiecznego cienia
z lękiem patrzyłem
na barbarzyńskie hordy
okute w stal i srebro wydobyte
z najgłębszych kopalni piekieł
dzikie zwierzęta ze wschodu
szczerzyły kły i piana szła im z pysków
za nimi ciągnęły się brudne dzieci
kobiety o ciałach bez skazy
śpiewały złowrogą pieśń
oto byłem sam
przeciwko stutysięcznej armii
zbrojnej w oręż wszelaki
łańcuch u nogi wciąż drżał
gdym wyruszał na długą wojnę
z własnym ego
chmury co nigdy nie widziały słońca
zbierały się nad doliną mgieł
przepowiadając klęskę
nie pamiętam pory roku
wiedziałem że dzieje się źle
w krainie odwiecznego cienia
z lękiem patrzyłem
na barbarzyńskie hordy
okute w stal i srebro wydobyte
z najgłębszych kopalni piekieł
dzikie zwierzęta ze wschodu
szczerzyły kły i piana szła im z pysków
za nimi ciągnęły się brudne dzieci
kobiety o ciałach bez skazy
śpiewały złowrogą pieśń
oto byłem sam
przeciwko stutysięcznej armii
zbrojnej w oręż wszelaki
łańcuch u nogi wciąż drżał
gdym wyruszał na długą wojnę
z własnym ego
dzikie zwierzęta, armia, oręż, brudne dzieci ... czyli obraz i atmosfera takiej regularnej wojny trzeciej serbskiej z armatami nie wykluczają wojny z własnym ego, pewnie z samym sobą, też trzeba powalczyć zanim się zacznie strzelać do innych, końcówka zaskakuje, ale brakuje mi w niej tego odwrócenia
cóż, ann... tu tak naprawdę w ogóle nie ma innej wojny niż ta, którą człowiek wydaje samemu sobie, nie za bardzo jest więc co odwracać... nie ma opozycji: ja-świat, tego co wewnętrzne i zewnętrzne... wszechświat nie stanowi układu góra-dół... to tylko nasz porządkujący umysł chciałby, aby tak było... stąd zaskoczenie... te obrazy niczego nie wykluczają... bo one SĄ istotą tej wojny... żeby to zwizualizować: ostatnio szczególnie mocno przyglądam się ludziom, którzy mnie wkurwiają... analizuję co konkretnie w ich zachowaniu dostarcza mi negatywnych emocji... i znajduję niezliczone dowody na istnienie mechanizmu projekcji, mechanizmu, który stosuje moje ego, aby się chronić... wychodzi bowiem na to, że jestem takżee mechanizmu projekcji, mechanizmu, który stosuje moje ego, aby się chronić... wychodzi bowiem na to, że jestem także
[ Dodano: 2011-07-01, 22:24 ]
pyszałkowatym, hałaśliwym prostakiem o charakterze gnuśnego, rozpieszczonego dzieciaka z roszczeniowym nastawieniem do świata, który w dyrektywny sposób domaga się uwagi i uznania, kryjącym pod płaszczykiem pewności siebie potężny kompleks niższości... gdy to sobie uświadomiłem kolega, który mnie irytował - przestał... wręcz go polubiłem... tak rozbraja się mechanizmy, które stosuje ego... oczywiście - to tylko pierwszy krok, bo za tym powinna iść zmiana... jesteśmy tak chorzy jak tajemnice, które skrywamy, by chronić się przed wrogiem... a przecież nie ma dla mnie innego wroga niż ja sam... jedynym naturalnym wrogiem jakiego mam jestem ja...
[ Dodano: 2011-07-01, 22:24 ]
pyszałkowatym, hałaśliwym prostakiem o charakterze gnuśnego, rozpieszczonego dzieciaka z roszczeniowym nastawieniem do świata, który w dyrektywny sposób domaga się uwagi i uznania, kryjącym pod płaszczykiem pewności siebie potężny kompleks niższości... gdy to sobie uświadomiłem kolega, który mnie irytował - przestał... wręcz go polubiłem... tak rozbraja się mechanizmy, które stosuje ego... oczywiście - to tylko pierwszy krok, bo za tym powinna iść zmiana... jesteśmy tak chorzy jak tajemnice, które skrywamy, by chronić się przed wrogiem... a przecież nie ma dla mnie innego wroga niż ja sam... jedynym naturalnym wrogiem jakiego mam jestem ja...
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Zacznę od bla bla
W tekście zasadniczym napisanym w języku północnopolskim, czytamy co następuje:
1 zwrotka
każda chmura na ziemi widzi słońce, więc logiczne być musi, że wchodzimy w klimaty sci-fi bądź fantazji, skoro chmury co nigdy nie widziały słońca /
zbierały się nad doliną mgieł / przepowiadając klęskę
w tym miejscu zrobiłem się ciekawy, ponieważ z chwilą dotknięcia przez chmury mgły, przestałyby być owe chmury chmurami a stałyby się definicyjną mgłą.
ale dalej
2 zwrotka
Ps 23, 4 pierwsze skojarzenie
3 zwrotka
jest wizja
4 zwrotka
jest ciąg dalszy wizji
5 zwrotka
jest podsumowanie
aż tu naglę widzę awersację
Ponieważ według mojej opinii, powstałej na wieloletnim doświadczeniu, stosie ksiąg itd itp
das Ich nie może zrobić krzywdy das Ich, a pisze się w pierwszej strofie ... gdym wyruszał...
Więc dla mnie jest absurdem, czymś niewykonalnym
ps1. te opisy hord, dzieci i kobiet skojarzyły się mnie z patologicznymi wspomnieniami
ps2. na wojnę to można iść z das Über-Ich]
ps3. jeżeli moja wiedza kiedykolwiek się poszerzy na tyle, że uznam możliwość pójścia na taką wojnę, takie przepracowanie, wówczas wrócę tutaj i się poprawię
a póki co aere
W tekście zasadniczym napisanym w języku północnopolskim, czytamy co następuje:
1 zwrotka
każda chmura na ziemi widzi słońce, więc logiczne być musi, że wchodzimy w klimaty sci-fi bądź fantazji, skoro chmury co nigdy nie widziały słońca /
zbierały się nad doliną mgieł / przepowiadając klęskę
w tym miejscu zrobiłem się ciekawy, ponieważ z chwilą dotknięcia przez chmury mgły, przestałyby być owe chmury chmurami a stałyby się definicyjną mgłą.
ale dalej
2 zwrotka
Ps 23, 4 pierwsze skojarzenie
3 zwrotka
jest wizja
4 zwrotka
jest ciąg dalszy wizji
5 zwrotka
jest podsumowanie
aż tu naglę widzę awersację
Ponieważ według mojej opinii, powstałej na wieloletnim doświadczeniu, stosie ksiąg itd itp
das Ich nie może zrobić krzywdy das Ich, a pisze się w pierwszej strofie ... gdym wyruszał...
Więc dla mnie jest absurdem, czymś niewykonalnym
ps1. te opisy hord, dzieci i kobiet skojarzyły się mnie z patologicznymi wspomnieniami
ps2. na wojnę to można iść z das Über-Ich]
ps3. jeżeli moja wiedza kiedykolwiek się poszerzy na tyle, że uznam możliwość pójścia na taką wojnę, takie przepracowanie, wówczas wrócę tutaj i się poprawię
a póki co aere
ufff, Wojciechu... myślałem, że zaczniesz męczyć rozważaniami akademickimi z dziedziny erekcjatologii... dywagacje meteorologiczne i ich klasyfikacja jako SF postrzegam jako budowane nieco na siłę... gdy poeta używa frazy: ''czarne słońca'', to też zaczynasz wykład z astrologii, badasz długość widma, analizujesz sklad chemiczny takiej gwiazdy? na tej samej zasadzie mógłbyś powiedzieć: ''halo, jak chmury mogą cokolwiek widzieć? przecież para wodna nie ma zmysłu wzroku.''... ale żeby rozwiać Twe wątpliwości - chmurami, które nigdy nie widziały słońca nazwać można te, które zrodziły się ze spalonych wiosek... bo jak wojna, to i pożoga... a dolinę mgieł uznajmy za nazwę geograficzną... co do reszty - oprócz tego, że nie rozumiem co do mnie mówisz w tym szwargoczącym języku - to zaprezentuje Ci wypowiedzi ekspertów, ale zrobię to później, bo operuję z komórki i problematycznie wprowadza się tu linki...'... ale żeby rozwiać Twe wątpliwości - chmurami, które nigdy nie widziały słońca nazwać można te, które zrodziły się ze spalonych wiosek... bo jak wojna, to i pożoga... a dolinę mgieł uznajmy za nazwę geograficzną... co do reszty - oprócz tego, że nie rozumiem co do mnie mówisz w tym szwargoczącym języku - to zaprezentuje Ci wypowiedzi ekspertów, ale zrobię to później, bo operuję z komórki i problematycznie wprowadza się tu linki...
[ Dodano: 2011-07-02, 18:27 ]
Tak, Margot... Paradoksalnie jedno nie wyklucza drugiego... To Kazik, zdaje się, śpiewał, że 'umarł mój wróg, jedyny mój przyjaciel - mój wróg'...
[ Dodano: 2011-07-02, 18:27 ]
Tak, Margot... Paradoksalnie jedno nie wyklucza drugiego... To Kazik, zdaje się, śpiewał, że 'umarł mój wróg, jedyny mój przyjaciel - mój wróg'...
znaczy nie wiem dean, walczyć ze sobą to chyba trzeba w momentach skrajnych, upraszczając, kiedy się idzie ścieżką do samodestrukcji i robi się, pewnie nie tylko sobie krzywdę, to wtedy dobrze, jeśli jeszcze nie szwankuje sokoli wzrok i potrafi się dostrzec czarne chmury, zmienić kurs, czy w ogóle zawrócić, powalczyć ze sobą o siebie, o życie, a tak to nie można popadać w skrajności i trzeba żyć w harmonii, również, albo przede wszystkim ze sobą, bo wtedy paradoksalnie, może innym z nami jest lepiej, czemu miałaby mnie ktoś nie wkurwiać, jak to takie naturalne jest, i pozwalam sobie na to, że nie iskrzy między mną, a kimś pozytywna energią, bez doprawiania rogów sobie, czy temu komuś, nie szukam winnego, nie każdemu da się rzucić na szyję i to jest bardziej ludzkie niż sympatia (może to za wiele powiedziane) do wszystkich, co ty chcesz być matką teresą?
ps
co ja mam nie tak ustawione w telefonie , bo jak chcę napisać z komórki, to pomimo, że jestem zalogowana, notorycznie każe mi wpisywać, hasło i login, tak mogę w kółko, czyli mogę czytać, ale nie mogę nic napisać, bo przed wysłaniem muszę się znowu zalogować i znowu i znowu
ps
co ja mam nie tak ustawione w telefonie , bo jak chcę napisać z komórki, to pomimo, że jestem zalogowana, notorycznie każe mi wpisywać, hasło i login, tak mogę w kółko, czyli mogę czytać, ale nie mogę nic napisać, bo przed wysłaniem muszę się znowu zalogować i znowu i znowu
nie, ann... nie mam kwalifikacji moralnych, ani też nie czuję się powołany do zostania matką teresą... tu nie chodzi o wyrugowanie złych cech, ale raczej o uświadomienie ich sobie w pełni... o konfrontację z prawdziwym Ja... gdzieś już chyba pisałem o czterech Ja, które konstytuują naszą osobowość... Ja Świadome - czyli to, co sami wiemy o sobie i inni też o nas wiedzą; Ja Skryte - czyli to, co wiemy o sobie, ale inni o nas nie wiedzą; Ja Ślepe - inni to o nas wiedzą, ale my nie wiemy lub nie chcemy wiedzieć i Ja Nieświadome - tak głęboko zakamuflowane, że nikt o nim nie wie...
[ Dodano: 2011-07-02, 22:21 ]
Metoda, którą zaprezentowałem dotyczy dwóch ostatnich i należy do tych mniej inwazyjnych, bo Ja Nieświadome można eksplorować używając np. hipnozy, analizy snów czy psychoanalizy... a Ślepe - uzyskując informację zwrotną od innych ludzi... generalnie chodzi jednak o to, że Ślepe i Nieświadome Ja sprawiają, że nie mamy wglądu w motywy naszego postępowania - zakłamują nam rzeczywistość, zaburzają percepcję własnej osoby... prowadzimy iluzoryczne życie nie wiedząc co nami kieruje... ego otoczone puchem mechanizmów obronnych działa jak nieregularna soczewka wciąż zmieniająca kolor, która raz to powiększa, raz pomniejsza świat wewnętrzny i zewnętrzny nie dając nam prawdziwego oglądu rzeczy... o taką wojnę z ego chodzi... o odkłamanie siebie...
[ Dodano: 2011-07-02, 22:24 ]
... w kwestii technicznej: ja piszę posta w notatniku i wklejam częściami - wtedy nie zdąży wylogować...
[ Dodano: 2011-07-02, 22:21 ]
Metoda, którą zaprezentowałem dotyczy dwóch ostatnich i należy do tych mniej inwazyjnych, bo Ja Nieświadome można eksplorować używając np. hipnozy, analizy snów czy psychoanalizy... a Ślepe - uzyskując informację zwrotną od innych ludzi... generalnie chodzi jednak o to, że Ślepe i Nieświadome Ja sprawiają, że nie mamy wglądu w motywy naszego postępowania - zakłamują nam rzeczywistość, zaburzają percepcję własnej osoby... prowadzimy iluzoryczne życie nie wiedząc co nami kieruje... ego otoczone puchem mechanizmów obronnych działa jak nieregularna soczewka wciąż zmieniająca kolor, która raz to powiększa, raz pomniejsza świat wewnętrzny i zewnętrzny nie dając nam prawdziwego oglądu rzeczy... o taką wojnę z ego chodzi... o odkłamanie siebie...
[ Dodano: 2011-07-02, 22:24 ]
... w kwestii technicznej: ja piszę posta w notatniku i wklejam częściami - wtedy nie zdąży wylogować...
chyba zmierzasz do tego, że zanim się komuś przywali, to trzeba najpierw się zastanowić, ile samemu można byłoby od kogoś dostać i od tego zaczynam jak mnie ktoś wkurwia, od siebie, ale nie da się każdego stosunku z człowiekiem i do człowieka tak na trzeźwo przeanalizować, podejść do tego, ja sam jestem głupi chuj, to jakie mam prawo się wkurwiać na innego głupiego chuja, jak jestem taki sam, a może i on jest jeszcze lepiej głupi chuj ode mnie, czego moje nieświadome ja nie wywęszyło, bo są popędy, emocje, uczucia, gdzie głowa idzie w siną dal, i to nawet fajne, w sumie jest, takie pierwotnie, właśnie prawdziwe, wiadomo, że pewnie wszystko można powstrzymać, kontrolować, tylko po co siebie ciągle trzymać na smyczy, a czasem, im więcej wolności, tym bardziej się z niej rezygnuje i chce się być blisko jakiś ram, zasad, moralności, uczciwości, sprawiedliwości, wobec siebie i innych, ale ja to biorę, właściwie wszystko, na chłopski rozum i gołębie serce:P), cokolwiek by to nie oznaczało, sprawdza się
ann, trochę do tego zmierzam, a trochę - nie... tu nie chodzi o trzymanie siebie na smyczy, tylko zasadniczo o to, by ogon nie kierował psem... a tak się dzieje, gdy ego uzbroi się w mechanizmy obronne...
Wojciechu, obiecałem linki...
tu masz wypowiedzi ekspertów:
http://www.youtube.com/watch?v=5d0vtFja ... re=related
i zajebiste kawałki z Revolvera, które stały się inspiracją dla tego erekcjato:
1) http://www.youtube.com/watch?v=h9UCxRiT ... re=related
2) http://www.youtube.com/watch?v=AJtZdyld ... re=related
3) - tę część polecam najintesywniej, bo mnie rozpierdala na kawałki: http://www.youtube.com/watch?v=z_Rc3d_5 ... re=related
4) http://www.youtube.com/watch?v=WjL1kcQZ ... re=related
Wojciechu, obiecałem linki...
tu masz wypowiedzi ekspertów:
http://www.youtube.com/watch?v=5d0vtFja ... re=related
i zajebiste kawałki z Revolvera, które stały się inspiracją dla tego erekcjato:
1) http://www.youtube.com/watch?v=h9UCxRiT ... re=related
2) http://www.youtube.com/watch?v=AJtZdyld ... re=related
3) - tę część polecam najintesywniej, bo mnie rozpierdala na kawałki: http://www.youtube.com/watch?v=z_Rc3d_5 ... re=related
4) http://www.youtube.com/watch?v=WjL1kcQZ ... re=related
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Cieszę się, że postąpiłeś w ten właśnie sposób, że sformułowałeś odpowiedź tak, nie inaczej. Radość owa wynika z tego, że tekst zasadniczy to takie uchwycenie tego, co ma się pod powiekami wg mnie. Bynajmniej jak ja zamykam oczy, to wówczas wczytuje się cały ten świat, te wszystkie głosy i strumień płynie.
Te chmury, tak mnie się wydało, te hordy, te opisy, to wszystko takie wewnętrzne było, takie jakby moje kiedyś tam po drodze w życiu a przed tym wszystkim co tworzy życie moje teraz. Stąd moje pytanie wcześniejsze o chmury.
A z tym ego to się jednak uprę deanie. Każde JA nie może iść na wojnę z własnym ego, natomiast każde JA może iść na wojnę z Twoim ego. Tak mnie się wydaje dzisiaj.
Te chmury, tak mnie się wydało, te hordy, te opisy, to wszystko takie wewnętrzne było, takie jakby moje kiedyś tam po drodze w życiu a przed tym wszystkim co tworzy życie moje teraz. Stąd moje pytanie wcześniejsze o chmury.
A z tym ego to się jednak uprę deanie. Każde JA nie może iść na wojnę z własnym ego, natomiast każde JA może iść na wojnę z Twoim ego. Tak mnie się wydaje dzisiaj.
cóż, Wojciechu... zapewne gdyby sam Freud z Jungiem przybyli ponownie na ten padół rozpaczy i łez i nawet pogodzili się co do kwestii, które za życia ich różniły i próbowali Cię przekonać do swojej koncepcji ego - ponieśliby porażkę... Zakończę cytatem z Revolvera: ''The greatest con that the ego ever pulled was making you believe that he is you''...
a po co tu Kazik?dean pisze: Tak, Margot... Paradoksalnie jedno nie wyklucza drugiego... To Kazik, zdaje się, śpiewał, że 'umarł mój wróg, jedyny mój przyjaciel - mój wróg'...
to nie jest tak "cuzamendokupy"
i wróg i przyjaciel
czasem jeden, czasem drugi
chcialabym, zebys mnie rozumial, a mam wrazenie, ze odpowiadasz jakos automatycznie
jedynie częściowo odpowiadam za Twoje wrażenia, Margot... w tym wypadku - jestem niemal pewien, że w śladowej części... ot, Kazik mi się skojarzył - tu w pełni biorę odpowiedzialność za to skojarzenie... nie chciałem natomiast żebyś odniosła kolejne mylne wrażenie, że Twoje głębokie stwierdzenie, iż warto być także swoim własnym przyjacielem - było na tyle niegodne uwagi, by całkowicie go nie zakonotować...
o, właśnie o tym mówiłem... właśnie o tym...
[ Dodano: 2011-07-06, 13:25 ]
no już, już... nie unoś się... troszkę mnie zirytowałaś... moja reakcja była niewspółmierna... wiesz, nie zachowałem odpowiedniej kolejności, która powinna wyglądać tak: 1) Czuj, 2) Myśl, 3) Mów, 4) Działaj... wciąż mam z tym problem...
[ Dodano: 2011-07-06, 13:25 ]
no już, już... nie unoś się... troszkę mnie zirytowałaś... moja reakcja była niewspółmierna... wiesz, nie zachowałem odpowiedniej kolejności, która powinna wyglądać tak: 1) Czuj, 2) Myśl, 3) Mów, 4) Działaj... wciąż mam z tym problem...
koment wojciecha wzbudzil moje watpliwosci czy nie bylo by lepiej np gdym wyruszal na dluga wojne
superego z id, choc to by brzmialo mniej poetycko, obejrzalam wczoraj adwokata diabla i scena samobojstwa keanu nasunela mi jeszcze inne znaczenie tej walki
ale abstrahujac od zakonczenia to w samym tekscie wydaje sie byc tylko jedno do niej blizsze nawiazanie w ostatniej strofie z kula u nogi i calosc przez to bardziej jest wg mnie sobie a muzom niz dla awersacji
superego z id, choc to by brzmialo mniej poetycko, obejrzalam wczoraj adwokata diabla i scena samobojstwa keanu nasunela mi jeszcze inne znaczenie tej walki
ale abstrahujac od zakonczenia to w samym tekscie wydaje sie byc tylko jedno do niej blizsze nawiazanie w ostatniej strofie z kula u nogi i calosc przez to bardziej jest wg mnie sobie a muzom niz dla awersacji
jakby tak się przyjrzeć, lilka, to niewiele tu jest superego... sporo natomiast id - barbarzyńskie hordy, dzikie zwierzęta... gdzieś przeczytałem na temat id: ''nasłuchujcie psów wyjących w piwnicy''... pojawia się niewyczerpany motyw archetypu cienia... fakt - walka superego z id odbywa się na płaszczyźnie ego, sporo energii tej walki kumuluje się w nieświadomości, jednak łatwiej temu wypłynąć na powierzchnię, bo id i superego może być postrzegane jako coś zewnętrznego - jedno pochodzi ze świata przyrody, drugie - ze świata sankcjonowanego społecznym nakazem...
[ Dodano: 2011-07-09, 08:58 ]
a łatwiej jest podejmować walkę z czymś zewnętrznym... niż rozbrajać mechanizmy, które podsuwa nam ego, a które mają przecież nas chronić... to wymaga zanegowania, w pewnym sensie, instynktu samozachowawczego... zmierzenia się z lękiem, z trudną prawdą, odrzucenia masek, asymilacji cienia... zajebiście pokazano to w Rewolwerze w trzecim linku o walce z ego... powtórzę zatem: ''Największym przekrętem jakiego dokonało ego było przekonanie cię, że ono to ty''... bo o ile ani z id ani z superego przeciętna, niezorientowana patologicznie osobowość się nie utożsamia, to z ego - jak najbardziej...
[ Dodano: 2011-07-09, 08:58 ]
a łatwiej jest podejmować walkę z czymś zewnętrznym... niż rozbrajać mechanizmy, które podsuwa nam ego, a które mają przecież nas chronić... to wymaga zanegowania, w pewnym sensie, instynktu samozachowawczego... zmierzenia się z lękiem, z trudną prawdą, odrzucenia masek, asymilacji cienia... zajebiście pokazano to w Rewolwerze w trzecim linku o walce z ego... powtórzę zatem: ''Największym przekrętem jakiego dokonało ego było przekonanie cię, że ono to ty''... bo o ile ani z id ani z superego przeciętna, niezorientowana patologicznie osobowość się nie utożsamia, to z ego - jak najbardziej...
heh... gdyby nie wymowa powyższego ere... potraktowałbym ten koment jako komplement, a tak - znowu zjebka :) rozumiem, że to ma działać jako marchewka w kształcie kija... dzięki :) w przyszłym tygodniu na Dolnym Mieście będzie trwał festiwal teatrów ulicznych i plenerowych... przy okazji podjadę przyjrzeć się temu rowu :)
no to wpadaj do 3miasta... pogadamy o starych Polakach... ostatnio jakiś stabilny emocjonalnie się zrobiłem i nie mam żadnych traum do przepracowania w tekstach, więc nie liczyłbym na jakąś eksplozję... może mnie natchnie na tym Festiwalu albo przy tym rowie, ale generalnie zeszło mi ciśnienie liryczne... zresztą wiesz... skrobnąć wierszyk na jakim-takim poziomie a przyjebać mocnym erekcjato, to jest jak strzelać z procy i z bazooki... no to wpadaj do 3miasta... pogadamy o starych Polakach... ostatnio jakiś stabilny emocjonalnie się zrobiłem i nie mam żadnych traum do przepracowania w tekstach, więc nie liczyłbym na jakąś eksplozję... może mnie natchnie na tym Festiwalu albo przy tym rowie, ale generalnie zeszło mi ciśnienie liryczne... zresztą wiesz... skrobnąć wierszyk na jakim-takim poziomie a przyjebać mocnym erekcjato, to jest jak strzelać z procy i z bazooki...
może i coś w tym jest... w przywoływanym przeze mnie fragmencie Revolvera ego dwukrotnie pyta Jake'a: ''Where is your pride?''... odróżniłbym jednak upokarzanie (się) od pracy nad pokorą... ta dyskryminowana cecha jest kluczem do uzyskania równowagi wewnętrznej... pokora nie wyklucza dumy... upokarzanie się - owszem...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości