Ten dzień nadchodzi sztywnością palców
i pióra nie uchwycą,
lecz nie przepadnie, co zapisane, nie uleci
i nie zostanie ciszą.
Odejść mroźną porą, kiedy zaczyna się luty,
beret nałożyć, szalik i nie potrzebne już buty.
A może letnią nocą, w cieple tracąc zmysły,
wśród myśli zapisanych, licząc na duszy blizny.
Lżej, gdy zostają karty, makiem słów posypane,
autor już zasnął na wieki, a one ciągle czytane.
Rozważanie
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości