Mroczne widzenie, czyli słowo o kapuścińskim
Moderator: Gacek
Mroczne widzenie, czyli słowo o kapuścińskim
to było bardzo skromne powitanie
po prostu skinął głową i siadł w ostatnim rzędzie
miał zaćmę w lewym oku i zszargane nerwy
wszystko przez te transformacje
którym nie chciał ulegać
audytorium oczekiwało a on milczał
milczał urzeczony panującą ciszą
niczym ptak na uwięzi któremu
stronniczy malarz zamazał głowę
wyczerpując tym wszystkie znamiona złośliwości
odległe skrzypienie krzesła nie wzbudziło w nim emocji
twarz była ciągle tak samo szara jak włosy
których delikatne strumienie spływały w stronę karku
czuł żal do całego świata ale nie chciał się nim chełpić
bezszelestnie opuścił swoje miejsce i ruszył w dziewiczą drogę
po prostu skinął głową i siadł w ostatnim rzędzie
miał zaćmę w lewym oku i zszargane nerwy
wszystko przez te transformacje
którym nie chciał ulegać
audytorium oczekiwało a on milczał
milczał urzeczony panującą ciszą
niczym ptak na uwięzi któremu
stronniczy malarz zamazał głowę
wyczerpując tym wszystkie znamiona złośliwości
odległe skrzypienie krzesła nie wzbudziło w nim emocji
twarz była ciągle tak samo szara jak włosy
których delikatne strumienie spływały w stronę karku
czuł żal do całego świata ale nie chciał się nim chełpić
bezszelestnie opuścił swoje miejsce i ruszył w dziewiczą drogę
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości