erekcjato niepociągające za cycki
-
ann13
erekcjato niepociągające za cycki
jasne
obraź się na mnie
na zawsze
jakbym była tego warta
nie odzywaj
nie rozmawiaj ze mną o niczym
i napluj mi jeszcze w kanapkę z zakonserwowaną szynką
a do końca życia pająka w siatce z zakupami
udawaj, że mnie nie znasz
z tej najpiękniejszej dupy prawej strony
właściwie to takie typowe zachowanie
dla prawdziwego mężczyzny
w wieku przedszkolnym
obraź się na mnie
na zawsze
jakbym była tego warta
nie odzywaj
nie rozmawiaj ze mną o niczym
i napluj mi jeszcze w kanapkę z zakonserwowaną szynką
a do końca życia pająka w siatce z zakupami
udawaj, że mnie nie znasz
z tej najpiękniejszej dupy prawej strony
właściwie to takie typowe zachowanie
dla prawdziwego mężczyzny
w wieku przedszkolnym
-
ann13
-
cebreiro
-
Gruba Lola
erekcjato niepociągające, raczej, za czyczki, anka. i wówczas, awersacja, to prawdziwa bomba.
tak se mniemam.
a propos, wieku niedojrzałego, wręcz przedszkolnego i zachować typowych przy stole, podczas posiłków.
kiedy leżałam w szpitalu przez miesiąc mając lat 8, zaprzyjaźniłam się z kolegą Olkiem. siadałam z nim przy stoliku, bo lubiłam jego dowcipy. pewnego razu, do liścia sałaty skropionego oliwą, ziemniaków i ugotowanego kurczęcia, podali kompot koloru czerwonego. zanim zaczęłam pić, patrzyłam na Olka, który pijąc napój, mlaskał niem iłosiernie, co było efektem docenienia smaku. więc i ja zbliżyłam szklankę do ust. piłam. miałam w swyzczaju przetrzymywać płyn dłużej w gardzieli i gulgotać nim, co wszystkich zawsze wkurzało. kiedy kończyłam, Olek mówi:
- Martuś, wiesz, dzisiaj rano pobierali mi krew. Kiedy pielęgniarka wyszła na moment, zwinąłem probówkę i zwiałem. Zakradłem się do wiadra z kompotem i wlałem do niego całą zawartość probówki. Teraz wszystkie dzieciaki piją moją krew. Ty też. Niezłe jaja, co?
Na co ja, zrobiłam wielkie oczy i oplułam zawartością z gardzieli, przechodzącą obok nas salową. A potem spadłam z krzesła. Ze śmiechu.
Olek zmarł trzy dni później.
a propos, wieku niedojrzałego, wręcz przedszkolnego i zachować typowych przy stole, podczas posiłków.
kiedy leżałam w szpitalu przez miesiąc mając lat 8, zaprzyjaźniłam się z kolegą Olkiem. siadałam z nim przy stoliku, bo lubiłam jego dowcipy. pewnego razu, do liścia sałaty skropionego oliwą, ziemniaków i ugotowanego kurczęcia, podali kompot koloru czerwonego. zanim zaczęłam pić, patrzyłam na Olka, który pijąc napój, mlaskał niem iłosiernie, co było efektem docenienia smaku. więc i ja zbliżyłam szklankę do ust. piłam. miałam w swyzczaju przetrzymywać płyn dłużej w gardzieli i gulgotać nim, co wszystkich zawsze wkurzało. kiedy kończyłam, Olek mówi:
- Martuś, wiesz, dzisiaj rano pobierali mi krew. Kiedy pielęgniarka wyszła na moment, zwinąłem probówkę i zwiałem. Zakradłem się do wiadra z kompotem i wlałem do niego całą zawartość probówki. Teraz wszystkie dzieciaki piją moją krew. Ty też. Niezłe jaja, co?
Na co ja, zrobiłam wielkie oczy i oplułam zawartością z gardzieli, przechodzącą obok nas salową. A potem spadłam z krzesła. Ze śmiechu.
Olek zmarł trzy dni później.
-
ann13
no ,za cycki brzmi miau, zaraz sobie poprawię, powoli dochodząc do wniosku, że powinnam szybciutko pakować walizke, bo mój denny poziom niedługo osiądzie chyba na stałe w mule. oczywiście pod nieobecność osiołka ;P)
nie wiem jak się ustosunkować do tej historii, bo przy zakończeniu mój uśmiech chyba zamarł i zrobił się drewniany. wiem tylko, na szczęscie z bazaru różyckiego i zebrań miłośników niemowląt, ze niektóre dzieci są bardzo kreatywne, gorsze od atomówki, nigdy nie wiadomo gdzie i jak wybuchną
nie wiem jak się ustosunkować do tej historii, bo przy zakończeniu mój uśmiech chyba zamarł i zrobił się drewniany. wiem tylko, na szczęscie z bazaru różyckiego i zebrań miłośników niemowląt, ze niektóre dzieci są bardzo kreatywne, gorsze od atomówki, nigdy nie wiadomo gdzie i jak wybuchną
-
Gruba Lola
-
ann13
nie wiem, lola, ja tylko staram się chodzić nogami po ziemi i jesli życie miałoby ograniczać się do spaceru, który kojarzy mi się z odpoczynkiem i ogladaniem widoczków na nizinie mazowieckiej (jest taka?, bo nie chce mi się sprawdzać w google :P), lizaniem pudełka z zapałkami bez włożenia palca w ogień, to wolałabym nie wychodzić z domu.
a smierć, heh, nigdy nie będzie lekka, bo nawet kiedy widzę rozjechanego psa na ulicy to się zastanawiam, jesli nie myslę o niebieskich migdałach, czy to byla chwila, czy moment, czy miał fajną czerwoną miskę i czy dostawał swoje ulubione kości do obgryzania. dlaczego teraz on, a nie burek kowalskich.śmierć zmusza do zastanowienia, czasem bardziej niż życie
nad wyborem zakładu pogrzebowego
:P)
a smierć, heh, nigdy nie będzie lekka, bo nawet kiedy widzę rozjechanego psa na ulicy to się zastanawiam, jesli nie myslę o niebieskich migdałach, czy to byla chwila, czy moment, czy miał fajną czerwoną miskę i czy dostawał swoje ulubione kości do obgryzania. dlaczego teraz on, a nie burek kowalskich.śmierć zmusza do zastanowienia, czasem bardziej niż życie
nad wyborem zakładu pogrzebowego
:P)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość