ekologiczna sztama na dzielnicy

twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
dean

ekologiczna sztama na dzielnicy

Post autor: dean »

czyli se rozmawiam z Kobietą przez komórkę ale że rozmowa jest istotna to nie wchodzę do sklepu tylko siadam se na murku ale że rozmowa jest intensywna to zaczynam obrywać czerwone i zielone i żółte liście jarzębiny czy jakiej-tam-innej kosodrzewiny ażem oskubał pół korony tychże przedstwicieli królestwa roślin a tu młody Juhas pijący piwo z pięcioma kolegami uderza do mnie w tenże ton:

- Co robisz chuju? Przecież to drzewo boli...
- Chłopaku... Niektóre rzeczy mogą bardziej boleć (spoglądając na jego prosty nos i obserwując reakcję kolesiów). Jaki masz dowód na to, że drzewo cierpi?
- No, kurwa, cierpi... Widziałem na Discovery.

koledzy Juhasa węszą rozróbę i wyciągają ręce z kieszeni... Ulubiona Ekspedientka już ma beczkę i mryga do mnie oczkiem nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji...

- A to Ty buddysta jesteś? A gdy, kurwa, idziesz chodnikiem... To patrzysz czy mrówki z buta nie zajebiesz?
Dwa pytania to i tak ryzyko zanim zdążysz je zadać.
- No nie.
- No to kup se miotełkę i czyść drogę, którą pokonujesz, a nie mi tu pierdolisz, że objebałem jarzębinę. Wyluzuj, mistrzu...

Wyciągam rękę, a on (tu kluczowy dopiero moment) ją przyjmuje...
JEST SZTAMA NA DZIELNICY

Wracam do rozmowy z Kobietą...

kupując browary obserwuję minkę Ulubionej Ekspedientki... uśmiechnięta bardziej niż zwykle... przede mną Babcia kupuje śmietanę...

Babcia: Co Pan taki zadziorny?
Ja: Jaki zadziorny? Sobie pogadaliśmy z kolegami z dzielnicy.
Ulubiona Ekspedientka: No, blisko było do bójki.
Ja: Ależ Proszę Pani... Młodzież teraz potrzebuje ekologicznych wzorców. Ja mam nadzieję, że sprzedaż miotełek teraz u Pani wzrośnie.
hakate

Re: ekologiczna sztama na dzielnicy

Post autor: hakate »

ÂŚwietne !!
bardzo ładnie ujęta sytuacja.
cebreiro

Re: ekologiczna sztama na dzielnicy

Post autor: cebreiro »

dean pisze:czyli se rozmawiam z Kobietą przez komórkę ale że rozmowa jest istotna to nie wchodzę do sklepu tylko siadam se na murku ale że rozmowa jest intensywna to zaczynam obrywać czerwone i zielone i żółte liście jarzębiny czy jakiej-tam-innej kosodrzewiny ażem oskubał pół korony tychże przedstwicieli królestwa roślin a tu młody Juhas pijący piwo z pięcioma kolegami uderza do mnie w tenże ton:
nie przemawia do mnie ta stylizacja,
szczególnie że znacznie odbiega od całości,
ponieważ w dalszej części tekstu nie masz już takiego nacechowania potocyzmami
i w rezultacie w toku narracji wychodzi,
że peel jest bardziej bucowaty od swoich dyskutantów.

Ale tekst mimo tego zgrabny,
z zabawną puentą.
Szczególnie, że w jednym temacie poruszyłeś
dwa, ogromnie ważne tytułowe zagadnienia ;-)
dean

Post autor: dean »

cebreiro pisze:i w rezultacie w toku narracji wychodzi,
że peel jest bardziej bucowaty od swoich dyskutantów.
coś mi się wydaje, że nigdy nie mieszkałaś na dzielnicy, gdzie poprawnie skonstruowane zdanie bez "chuja" i "kurwy" w tego typu sytuacji nie jest atutem, ale przeszkodą, która może skutkować rozbiciem nocha - i to w najbardziej optymistycznym wariancie...

a stylizacja... moim skromnym zdaniem... nie jest aż tak bardzo nadęta jak sugerujesz...
cebreiro

Post autor: cebreiro »

ja nigdzie nie powiedziałam że jest nadęta,
zasugerowałam tylko, że nie pasuje mi do reszty tekstu,
ale to jest oczywiście czysty subiektywizm...
ann13

Post autor: ann13 »

chociaż uwielbiam 'folklor' wywaliłabym jednak to se , strasznie się kłoci z tą kobietą po drugiej stronie

rozneglizowaną :P)


a reszta to zywy , plastyczny obraz jaki lubię
jakbym tam była




















z tym kolesiem, co nie użył chuja :P)
willy_the_lost
Posty: 817
Rejestracja: 2006-10-13, 13:44
Kontakt:

Post autor: willy_the_lost »

hehehe, u mnie w dzielnicy juz takich elementow prawie nie ma, pozakladaly rodziny, wyprowadzily sie, zostaly babcie, drzewka, i ja
dean

Post autor: dean »

ann13 pisze:chociaż uwielbiam 'folklor' wywaliłabym jednak to se , strasznie się kłoci z tą kobietą po drugiej stronie

rozneglizowaną :P)
a ja tak sobie uwielbiam to "se"
willy_the_lost pisze:hehehe, u mnie w dzielnicy juz takich elementow prawie nie ma, pozakladaly rodziny, wyprowadzily sie, zostaly babcie, drzewka, i ja
są takie dzielnice...
ale wiesz... ekspedientkę masz tylko dla siebie 8-)
olga

Post autor: olga »

"se", "wogole", "ale ze co?", "ale oso chodzi?"
dean

Post autor: dean »

no :->
ann13

Post autor: ann13 »

dla mnie to jest bardziej czatowe niż podwórkowe, a miałam zaszczyt bywac w róznym towarzystwie
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość