znów
Moderator: Gacek
znów
trzęsę
pocę
mam
dreszcze
widzę
tarczę
wschód
słońca
rozpierdala
mnie
jego
blask
prawda
okrąg
piękno
ra
gdzie
jest
mój
dom?
ps. Fobiak, cały ranek myślę o moim księdzu i ciągle chce mi się płakać. Dlaczego?
ps2. Wieczorem idę na „Starcie tytanów”.
ps3. Dziś wieczór mam zamiar umrzeć ze śmiechu !!!!
ps4. Idziesz ze mną? No choć raz, chodź ze mną.
[Perseusz (Sam Worthington), urodzony jako bóg, ale wychowany jak człowiek, nie jest w stanie uratować swojej rodziny przed Hadesem (Ralph Fiennes) - mściwym bogiem świata zmarłych. Nie mając nic do stracenia mężczyzna zgłasza się na ochotnika, by poprowadzić wyprawę do zakazanego świata Hadesa i pokonać go, zanim ten odbierze moc Zeusowi (Liam Neeson) i sprowadzi na ziemię chaos. Wraz z grupą śmiałych wojowników wyrusza w ryzykowną podróż, podczas której będzie walczyć z groźnymi demonami i strasznymi bestiami. Przeżyje tylko wtedy, jeśli uwierzy w swoją boską moc, przeciwstawi się swojemu przeznaczeniu i zacznie pisać swój własny los.]
pocę
mam
dreszcze
widzę
tarczę
wschód
słońca
rozpierdala
mnie
jego
blask
prawda
okrąg
piękno
ra
gdzie
jest
mój
dom?
ps. Fobiak, cały ranek myślę o moim księdzu i ciągle chce mi się płakać. Dlaczego?
ps2. Wieczorem idę na „Starcie tytanów”.
ps3. Dziś wieczór mam zamiar umrzeć ze śmiechu !!!!
ps4. Idziesz ze mną? No choć raz, chodź ze mną.
[Perseusz (Sam Worthington), urodzony jako bóg, ale wychowany jak człowiek, nie jest w stanie uratować swojej rodziny przed Hadesem (Ralph Fiennes) - mściwym bogiem świata zmarłych. Nie mając nic do stracenia mężczyzna zgłasza się na ochotnika, by poprowadzić wyprawę do zakazanego świata Hadesa i pokonać go, zanim ten odbierze moc Zeusowi (Liam Neeson) i sprowadzi na ziemię chaos. Wraz z grupą śmiałych wojowników wyrusza w ryzykowną podróż, podczas której będzie walczyć z groźnymi demonami i strasznymi bestiami. Przeżyje tylko wtedy, jeśli uwierzy w swoją boską moc, przeciwstawi się swojemu przeznaczeniu i zacznie pisać swój własny los.]
www czytujesz czasem wiadomosci? chyba bedziesz musiał zmienic plany, bo moze sie nie odbyc
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
- fobiak
- Posty: 15750
- Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
wstales lewa nogawwww pisze:ps. Fobiak, cały ranek myślę o moim księdzu i ciągle chce mi się płakać. Dlaczego?
i musiales sie niezle uszkodzic
byc moze placzesz z zalu za "me" cierpienia, "ja" nie placze to nie wiem dlaczego ty to robisz
dajcie zyc grabarzom
Fobiak, może należałoby najpierw zapytać, a cóż to takiego, to "przeznaczenie"? Nie mam zielonego pojęcia. Jak można wiedzieć coś z góry? Należałoby to wiedzieć, by się temu czemuś móc dopiero przeciwstawić. Czyż nie?
ps. Nie jestem jasnowidzem.
ps2. ann13, to jakieś żarty? Nie lubię takich żartów.
[ Dodano: 2010-04-10, 10:26 ]
Fobiak, myślę o nim w kontekście "domu". Napisałem wczoraj, że w jego pracach czuję się jak u siebie, ale to nie do końca jest prawda.
ps. Meja, nie ma bowiem domu. A chyba by chciało, osiedlić się gdzieś na stałe. Zakorzenić, ugruntować w jakimś mistycznym, dajmy na to, Boehmego "ungrund".
ps. Nie jestem jasnowidzem.
ps2. ann13, to jakieś żarty? Nie lubię takich żartów.
[ Dodano: 2010-04-10, 10:26 ]
Fobiak, myślę o nim w kontekście "domu". Napisałem wczoraj, że w jego pracach czuję się jak u siebie, ale to nie do końca jest prawda.
ps. Meja, nie ma bowiem domu. A chyba by chciało, osiedlić się gdzieś na stałe. Zakorzenić, ugruntować w jakimś mistycznym, dajmy na to, Boehmego "ungrund".
- fobiak
- Posty: 15750
- Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
a skad to wziales, przeznaczenie to nie jasnowidzeniewwww pisze:Jak można wiedzieć coś z góry?
przeznaczenie nie ukazuje przyszlosci ani nie potwierdza przeszlosci
przeznaczenie to metoda poznania oparta jest na wiarze pozwalajacej wyjasnic dole czlowieka a wiara nie potrzebuje dowodow
dajcie zyc grabarzom
ann13, jestem w pracy, nie mam tv. Nie chce mi się tego oglądać. Wieczorem zobaczę.
Fobiak, predestynacja, to jakaś metoda poznania? Nie rozumiem. Wg mnie to raczej jakiś stan, w którym ma się poczucie, że się wykonuje czyjąś, lub czegoś wolę.
ps. Element wiary, jak najbardziej.
ps2. Tak, to prawda, wiara nie potrzebuje dowodów.
ps3. W takim razie, po co biedne ludziska się pocą, ba!, mordują nawet, by udowodnić istnienie boga, albo dajmy na to, wyższość, prawdziwość jednego boga nad drugim, itp.
ps4. No, może teraz już coraz mniej, ale nie mniej jednak, pewnej grupie ludzi, nie rozumiejącej istoty wiary, ciągle potrzebne są dowody i argumenty.
ps5. Czy da się pogodzić predestynację z wolnością jednostki?
[ Dodano: 2010-04-10, 11:04 ]
ps6. Fobiak, przeznaczenie kojarzy mi się z: jasnowidzeniem, wieszczeniem, proroctwami, wróżbami, magią, horoskopem, no i wiarą.
ps7. Jeżeli to miałeś na myśli mówiąc o teorii poznania, to chyba trochę kapuję.
Fobiak, predestynacja, to jakaś metoda poznania? Nie rozumiem. Wg mnie to raczej jakiś stan, w którym ma się poczucie, że się wykonuje czyjąś, lub czegoś wolę.
ps. Element wiary, jak najbardziej.
ps2. Tak, to prawda, wiara nie potrzebuje dowodów.
ps3. W takim razie, po co biedne ludziska się pocą, ba!, mordują nawet, by udowodnić istnienie boga, albo dajmy na to, wyższość, prawdziwość jednego boga nad drugim, itp.
ps4. No, może teraz już coraz mniej, ale nie mniej jednak, pewnej grupie ludzi, nie rozumiejącej istoty wiary, ciągle potrzebne są dowody i argumenty.
ps5. Czy da się pogodzić predestynację z wolnością jednostki?
[ Dodano: 2010-04-10, 11:04 ]
ps6. Fobiak, przeznaczenie kojarzy mi się z: jasnowidzeniem, wieszczeniem, proroctwami, wróżbami, magią, horoskopem, no i wiarą.
ps7. Jeżeli to miałeś na myśli mówiąc o teorii poznania, to chyba trochę kapuję.
- fobiak
- Posty: 15750
- Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
wczoraj pisales o niewyjasnieniu swata
wiec dlaczego wciskasz tu religie
wyobraz sobie przeznaczenie bez religii
z jasnowidzeniem nie ma to nic wspolnego
przeznaczenia sie nie wyczytuje, nim sie tylko wyjsnia lub zamyka to czego nie mozna zrozumiec i przewidziec, jasnowidzenie natomiast przewiduje, wyczytuje przyszlosc
przeznaczenie jest metoda poznania bo czlowiek przestaje walczyc ze srodowiskiem, zaczyna go obserwowac stara sie zrozumiec bez niszczenia go i wie o tym, ze nie wszystko moze osiagnac wiec nie porywa sie z motyka na ksiezyc, akceptuje swoj los z czystym sumieniem, jest rownie aktywny jak ten ktory wierzy w silna wole i sie wscieka gdy mu cos nie wyjdzie
wiec dlaczego wciskasz tu religie
wyobraz sobie przeznaczenie bez religii
z jasnowidzeniem nie ma to nic wspolnego
przeznaczenia sie nie wyczytuje, nim sie tylko wyjsnia lub zamyka to czego nie mozna zrozumiec i przewidziec, jasnowidzenie natomiast przewiduje, wyczytuje przyszlosc
przeznaczenie jest metoda poznania bo czlowiek przestaje walczyc ze srodowiskiem, zaczyna go obserwowac stara sie zrozumiec bez niszczenia go i wie o tym, ze nie wszystko moze osiagnac wiec nie porywa sie z motyka na ksiezyc, akceptuje swoj los z czystym sumieniem, jest rownie aktywny jak ten ktory wierzy w silna wole i sie wscieka gdy mu cos nie wyjdzie
dajcie zyc grabarzom
Fobiak, chyba mnie wczoraj nie zrozumiałeś, albo ja coś źle powiedziałem.
Nie chodzi o to, że nie jesteśmy w stanie niczego wyjaśnić, bo coś tam możemy wiedzieć, jeżeli chodzi o świat, o fenomeny. Po prostu możemy go poznać tylko w części. Co do istoty sprawy, nie jesteśmy w stanie zrobić nic. Coś tam może i możemy, coś tam może i czujemy, ale wypowiadając chociażby tzw. Tajemnicę Istnienia, zdani jesteśmy chyba bardziej na intuicję, przeczucia, odrobinę intelektu i rozumu, no i wiary, że to co mówimy, to co robimy, ma jakąkolwiek wartość i odrobinę sensu.
Co do losu, przeznaczenia, predestynacji, mojr wszelakich, to przypomnę Ci, że pisząc Rzecz o wolności poczyniłem następujące rozróżnienie.
Założyłem, (bo tak to mniej więcej czuję i rozumiem) że istnieje coś takiego jak sama-wola i samo-wolka.
Sama-wola, to duch, a samo-wolka, to nasze "ja", któremu wydaje się, że może rozbić co mu się rzewnie podoba.
I dalej. Wypełniając wolę ducha, (absolutnie wolnego ducha, ponieważ istotą wolnego ducha jest wolna wola) odczuwanego jako siła wyższa, jako wola, która nami kieruje, jako coś potężniejszego od nas samych, od naszego „ja”, nie tracimy wolności, wręcz przeciwnie, stajemy się bardzie wolni. Trochę to paradoksalnie brzmi, ale z tym problemem mierzył się, dajmy na to, św. Augustyn, wyrażając to językiem religijnym.
Może jeszcze inaczej. Odwołam się do „Avatara”.
Kto był wolny? Dzikusy z obcej planety, czy ziemianie ze swymi żądzami, ze swą chęcią posiadania i panowania?
Otóż, owi tubylcy wypełniali, byli zintegrowani ze swoją planetą, podłączali się do niej, żyli z nią w zgodzie, w zgodzie z jej duchem. Można by rzec, wypełniali jej wolę, jej i swoje przeznaczenie. Nie czuli się niewolnikami, wręcz przeciwnie, czuli się zajebiście wolni. Fruwali sobie na swoich potworach i się świetnie bawili.
A co z agresorami, którzy kierowali się interesem własnego „ja”, nie licząc się z nikim i niczym? Nie licząc się z ich wolą, z ich przeznaczeniem. Może ziemianie też wypełniali swą powinność, powinność własnego ducha, czyli w tym wypadku własnego „ja”? Zapewne też czuli się niesamowicie wolni, w swym zniewoleniu, przez żądze i chęć panowania, podboju. Może takie ich przeznaczenie? Zagłada świata i siebie przy okazji.
Sprawa jest skomplikowana.
ps. Mam ogromny problem z rozróżnieniem "ducha" i "ja". Często mi się te pojęcia zlewają w jedno jakieś "Ja", albo w jednego jakiegoś "Ducha".
ps2. Istnieje tylko i wyłącznie duch człowieczy, a nie żaden duch i żadne ja.
ps3. Duch człowieczy, który jest Niczym.
ps4. Niczym ważnym, o którym najlepiej byłoby jak najszybciej zapomnieć i żyć po prostu jak człowiek, wypełniając swe przeznaczenie.
ps5. Czy wtedy przestałbym się denerwować?
Nie chodzi o to, że nie jesteśmy w stanie niczego wyjaśnić, bo coś tam możemy wiedzieć, jeżeli chodzi o świat, o fenomeny. Po prostu możemy go poznać tylko w części. Co do istoty sprawy, nie jesteśmy w stanie zrobić nic. Coś tam może i możemy, coś tam może i czujemy, ale wypowiadając chociażby tzw. Tajemnicę Istnienia, zdani jesteśmy chyba bardziej na intuicję, przeczucia, odrobinę intelektu i rozumu, no i wiary, że to co mówimy, to co robimy, ma jakąkolwiek wartość i odrobinę sensu.
Co do losu, przeznaczenia, predestynacji, mojr wszelakich, to przypomnę Ci, że pisząc Rzecz o wolności poczyniłem następujące rozróżnienie.
Założyłem, (bo tak to mniej więcej czuję i rozumiem) że istnieje coś takiego jak sama-wola i samo-wolka.
Sama-wola, to duch, a samo-wolka, to nasze "ja", któremu wydaje się, że może rozbić co mu się rzewnie podoba.
I dalej. Wypełniając wolę ducha, (absolutnie wolnego ducha, ponieważ istotą wolnego ducha jest wolna wola) odczuwanego jako siła wyższa, jako wola, która nami kieruje, jako coś potężniejszego od nas samych, od naszego „ja”, nie tracimy wolności, wręcz przeciwnie, stajemy się bardzie wolni. Trochę to paradoksalnie brzmi, ale z tym problemem mierzył się, dajmy na to, św. Augustyn, wyrażając to językiem religijnym.
Może jeszcze inaczej. Odwołam się do „Avatara”.
Kto był wolny? Dzikusy z obcej planety, czy ziemianie ze swymi żądzami, ze swą chęcią posiadania i panowania?
Otóż, owi tubylcy wypełniali, byli zintegrowani ze swoją planetą, podłączali się do niej, żyli z nią w zgodzie, w zgodzie z jej duchem. Można by rzec, wypełniali jej wolę, jej i swoje przeznaczenie. Nie czuli się niewolnikami, wręcz przeciwnie, czuli się zajebiście wolni. Fruwali sobie na swoich potworach i się świetnie bawili.
A co z agresorami, którzy kierowali się interesem własnego „ja”, nie licząc się z nikim i niczym? Nie licząc się z ich wolą, z ich przeznaczeniem. Może ziemianie też wypełniali swą powinność, powinność własnego ducha, czyli w tym wypadku własnego „ja”? Zapewne też czuli się niesamowicie wolni, w swym zniewoleniu, przez żądze i chęć panowania, podboju. Może takie ich przeznaczenie? Zagłada świata i siebie przy okazji.
Sprawa jest skomplikowana.
ps. Mam ogromny problem z rozróżnieniem "ducha" i "ja". Często mi się te pojęcia zlewają w jedno jakieś "Ja", albo w jednego jakiegoś "Ducha".
ps2. Istnieje tylko i wyłącznie duch człowieczy, a nie żaden duch i żadne ja.
ps3. Duch człowieczy, który jest Niczym.
ps4. Niczym ważnym, o którym najlepiej byłoby jak najszybciej zapomnieć i żyć po prostu jak człowiek, wypełniając swe przeznaczenie.
ps5. Czy wtedy przestałbym się denerwować?
Fobiak, wg Ciebie, przeznaczenie jest formą racjonalizacji, wyjaśnienia naszego losu, życia, bycia w świecie, gdy już zawodzą wszelkie metody poznawcze, wszelki krytyczny racjonalizm.
Moim zdaniem natomiast, przeznaczenie, to wypełnianie woli, podbudowane elementami, wiedzy, wiary, magii, intuicji ……..
U Ciebie, widzę, poddanie się losowi, bierne i apatyczne gnicie w świecie, zgodę, poddaństwo. Niby coś tam mówisz o jakiejś działalności, ale jakoś to do mnie nie trafia, ponieważ nic z tego nie wynika, w sensie zmiany, polepszenia, wyrwania się z jakiegoś, niemal zaczarowanego kręgu.
Nie zgadzam się i dopóki żyję nie zgodzę się z pesymizmem, który z Twych słów odczytuję.
Fobiak, wczoraj obejrzałem sobie amerykańskie dno.
Była w nim mowa dokładnie o tym, o czym wczoraj pisałem.
Perseusz odkrywa swoje przeznaczenie powoli. Bardzo powoli. Uświadamia je dzięki innym i samemu sobie. Są więc wyrocznie, magia i czary, ludzie, bogowie, wiedza i wiara. Krótko mówiąc, przeznaczenie jest wypełnianiem woli. Swojej woli, lub kogoś-czegoś woli. Dochodząc do tego, krok po kroku, zaczyna coraz więcej rozumieć, coraz bardziej wierzyć w swe możliwości i zaczyna działać. Wypełnia się, wypełniając swój los.
ps. Czy jestem zagubiony?
ps2. Być może z Twojej perspektywy tak to wygląda. Z mojej natomiast, sprawy klarują się coraz bardziej.
ps3. Decyzja podjęta.
ps4. Wydaje mi się, że Ty, mówiąc „przeznaczenie” masz na myśli zupełnie coś innego niż ja, co jest zrozumiałe, bo każde pojęcie, odcieni, znaczeń i sensów, jak wiesz, ma bardzo wiele.
Moim zdaniem natomiast, przeznaczenie, to wypełnianie woli, podbudowane elementami, wiedzy, wiary, magii, intuicji ……..
U Ciebie, widzę, poddanie się losowi, bierne i apatyczne gnicie w świecie, zgodę, poddaństwo. Niby coś tam mówisz o jakiejś działalności, ale jakoś to do mnie nie trafia, ponieważ nic z tego nie wynika, w sensie zmiany, polepszenia, wyrwania się z jakiegoś, niemal zaczarowanego kręgu.
Nie zgadzam się i dopóki żyję nie zgodzę się z pesymizmem, który z Twych słów odczytuję.
Fobiak, wczoraj obejrzałem sobie amerykańskie dno.
Była w nim mowa dokładnie o tym, o czym wczoraj pisałem.
Perseusz odkrywa swoje przeznaczenie powoli. Bardzo powoli. Uświadamia je dzięki innym i samemu sobie. Są więc wyrocznie, magia i czary, ludzie, bogowie, wiedza i wiara. Krótko mówiąc, przeznaczenie jest wypełnianiem woli. Swojej woli, lub kogoś-czegoś woli. Dochodząc do tego, krok po kroku, zaczyna coraz więcej rozumieć, coraz bardziej wierzyć w swe możliwości i zaczyna działać. Wypełnia się, wypełniając swój los.
ps. Czy jestem zagubiony?
ps2. Być może z Twojej perspektywy tak to wygląda. Z mojej natomiast, sprawy klarują się coraz bardziej.
ps3. Decyzja podjęta.
ps4. Wydaje mi się, że Ty, mówiąc „przeznaczenie” masz na myśli zupełnie coś innego niż ja, co jest zrozumiałe, bo każde pojęcie, odcieni, znaczeń i sensów, jak wiesz, ma bardzo wiele.
Ano stąd:
"ze nie wszystko moze osiagnac wiec nie porywa sie z motyka na ksiezyc, akceptuje swoj los z czystym sumieniem ..."
ps. Dalszy ciąg, o jakoby to jakiejś aktywności, nie przekonuje mnie.
ps2. Przekonaj mnie, że akceptując swój los, można cokolwiek istotnego osiągnąć.
ps3. Nie akceptuję żadnego swojego losu. Ani mi się śni.
ps4. Śnią mi się zupełnie inne nieba
skłony
"ze nie wszystko moze osiagnac wiec nie porywa sie z motyka na ksiezyc, akceptuje swoj los z czystym sumieniem ..."
ps. Dalszy ciąg, o jakoby to jakiejś aktywności, nie przekonuje mnie.
ps2. Przekonaj mnie, że akceptując swój los, można cokolwiek istotnego osiągnąć.
ps3. Nie akceptuję żadnego swojego losu. Ani mi się śni.
ps4. Śnią mi się zupełnie inne nieba
skłony
- fobiak
- Posty: 15750
- Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
kazdy czlowiek ma jakies tam ambicje, wychownie, jest zwiazany ze srodowiskiem, ktore nie toleruje nierobow, wiec aby zyc w spoleczenstwie nalezy akceptowac obowiazujace reguly.
zalozmy, ze zatrudniasz pracownikow i masz dwoch kandydatow na majstra jeden z nich ma silna wole, pracuje ponad norme, zostaje po godzinach, dazy do kariery, poswieca sie, drugi pracuje normalnie, nie zostanie ani piec minut dluzej w pracy bo tlumaczy sie, ze musi isc na msze. jesli wybierzesz pierwszego to moze ci rozwalic zaklad, jesli wybierzesz drugiego to nic sie nie zmieni. jeden zostajac majsterm bedzie sobie tlumaczyl to swoimi wygorwanymi ambicjami, drugi, ze tak byc musialo. ty natomiast wybierajac jednego z nich bedziesz bral pod uwage ile masz pracownikow ktorych mozna porwac za soba a ile takich, ktorzy chca wykonywac tylko swoja prace. wybierzesz tego, ktory bardziej pasuje do grupy bo w przeciwnym wypadku splajtujesz.
zalozmy, ze zatrudniasz pracownikow i masz dwoch kandydatow na majstra jeden z nich ma silna wole, pracuje ponad norme, zostaje po godzinach, dazy do kariery, poswieca sie, drugi pracuje normalnie, nie zostanie ani piec minut dluzej w pracy bo tlumaczy sie, ze musi isc na msze. jesli wybierzesz pierwszego to moze ci rozwalic zaklad, jesli wybierzesz drugiego to nic sie nie zmieni. jeden zostajac majsterm bedzie sobie tlumaczyl to swoimi wygorwanymi ambicjami, drugi, ze tak byc musialo. ty natomiast wybierajac jednego z nich bedziesz bral pod uwage ile masz pracownikow ktorych mozna porwac za soba a ile takich, ktorzy chca wykonywac tylko swoja prace. wybierzesz tego, ktory bardziej pasuje do grupy bo w przeciwnym wypadku splajtujesz.
dajcie zyc grabarzom
wiersyk
teraz?
kompletnie
nic nie rozumiem
to nic nie
zmienia?
losu
przeznaczenia?
wybór drogi
jest bez znaczenia?
przeznaczenie!
przeznaczenie!
nie oszuka się go?
a może?
warto spróbować
zaryzykować
choćby nawet
sparodiować
poza tym
cóż?
pozostaje
kwestia ilości!
kwestia jakości!
mój drogi!
mojej drogi!
wybieram
pierwszą
nie lepszą
rozpierduchę
totalną
plajtę
bankructwo
kalectwo
szpetność
ja!
ty!
kunktatorze
materialisto
niewolniku
poetyckiego
warsztaciku
teraz?
kompletnie
nic nie rozumiem
to nic nie
zmienia?
losu
przeznaczenia?
wybór drogi
jest bez znaczenia?
przeznaczenie!
przeznaczenie!
nie oszuka się go?
a może?
warto spróbować
zaryzykować
choćby nawet
sparodiować
poza tym
cóż?
pozostaje
kwestia ilości!
kwestia jakości!
mój drogi!
mojej drogi!
wybieram
pierwszą
nie lepszą
rozpierduchę
totalną
plajtę
bankructwo
kalectwo
szpetność
ja!
ty!
kunktatorze
materialisto
niewolniku
poetyckiego
warsztaciku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości